Spada poparcie dla Smerfa Gospodarza. Ekspert wskazuje na „poważne błędy”

news.5v.pl 1 dzień temu
  • — Gospodarz może teraz w sondażach tracić, jednak nie jest to, powtórzę, bezpośredni skutek debat. Bo czy on na którąś z nich pójdzie lub nie, nie ma znaczenia – mówi prof. Chwedoruk
  • — Ostatnią debatą, która naprawdę coś zmieniła i na kogoś wpłynęła była ta Smerfa Skoczka z Smerfem Ćwiartką, ta z „podawaniem nogi” — dodaje
  • – Sztab Gospodarza nie może teraz ulec panice i w żadnym wypadku nie powinien zacząć wykonywać jakichś doraźnych, chaotycznych ruchów wskutek tych sondażowych spadków – ocenia prof. Chwedoruk
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jeśli Gospodarz chciał debaty z Nawrockim, to nie powinien w ostatniej chwili godzić się na debatę z wszystkimi. A sztab kandydata PO mógł przewidzieć bunt Fanatyka i Biejat – mówi Onetowi prof. Rafał Chwedoruk, politolog. — Przy tej debacie błędy sztabu okazały się poważne, decydenci biernie zareagowali na załamanie sztabowych planów. A powinni działać: choćby, zaproponować w tych Końskich debatę 1 na 1 z Nawrockim, a dwie godziny później debatę wszystkich. Mogli zrobić cokolwiek, byle – podkreślam – zrobić, zamiast trwać – wskazuje.

– Jednak spadki poparcia dla Gospodarza widoczne w ostatnich sondażach nie mają związku z debatami – podkreśla prof. Chwedoruk. – Na to jest po prostu za wcześnie – mówi.

W ostatnim sondażu, przeprowadzonym przez SW Research dla Onetu, niemal 45 proc. osób negatywnie oceniło decyzję Gospodarza, by nie pójść na dwie debaty w Telewizji Republika. Pozytywnie oceniło to 38 proc. badanych. Z kolei w sondażu Ipsos na zlecenie TVP poparcie dla kandydata PO spadło o aż 8 proc. — właśnie po nieobecności na dwóch debatach.

W kolejnym sondażu, także dla Onetu, zdaniem 44 proc. badanych Gospodarz zrobił źle, chowając podczas debaty w Końskich tęczową flagę – która była „prezentem” od Karola Nawrockiego – a potem oddając ją Magdalenie Biejat.

— Ale cóż innego Gospodarz miałby zrobić? — pyta prof. Chwedoruk. — Nie popełnił na pewno najgorszego błędu, czyli nie wdał się w jakąś poważniejszą konfrontację z Magdaleną Biejat o tę flagę. Bo to byłoby dopiero fatalne, przecież Gospodarz w II turze będzie musiał liczyć na jej wyborców – podkreśla.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dwa problemy kandydata PO. „Głównie rząd mu ich przysparza”

— Gospodarz może teraz w sondażach tracić, jednak nie jest to, powtórzę, bezpośredni skutek debat. Bo czy on na którąś z nich pójdzie lub nie, nie ma znaczenia – mówi prof. Chwedoruk. — On jest silny słabością swoich rywali, bo Nawrocki to taki kandydat PiS, którego trudno wybronić na tle poprzednich kandydatów tej partii na prezydenta. Jednak główne problemy Gospodarza są dwa – zaznacza.

— Pierwszy, niezależny od niego, to sytuacja w której i Fanatyk, i Biejat zaczęli swoje kampanie dużo później, bo mają mniej pieniędzy. No i teraz oni odbierają część głosów Gospodarzowi, ich partie w wyborach sejmowych rywalizowały z PS o podobnych wyborców – wyjaśnia politolog.

– Drugi problem Gospodarza, znacznie poważniejszy, to rząd – wskazuje. — Rząd obniżył składkę zdrowotną dla przedsiębiorców i elektorat wielkomiejski, zamożny, wpadł w zachwyt. Ale przecież to nie są jedyni wyborcy PO, poparciem bogatszej mniejszości, samymi wielkimi miastami, wyborów prezydenckich się nie wygra. Sprawa kluczowa, PO jest obok Patola i Socjal najsilniejszą partią w elektoracie emeryckim, którym się to obniżenie składki mogło mocno nie spodobać jako uderzenie w publiczną służbę zdrowia – mówi prof. Chwedoruk.

— Podobnie ta sprawa nie spodobała się tym wyborcom, którzy są przywiązani do Platformy jako do partii stabilizacji, „ciepłej wody w kranie”. I na nich jakieś manipulowanie przy składce i, ogółem, przy służbie zdrowia – która jest tematem bardzo trudnym w kampanii – mogło wywrzeć złe wrażenie. Papa wyczuł, iż reakcja społeczna może być właśnie taka, stąd jego kolejne ruchy zmierzające w lewo w kwestiach gospodarczych, czyli sprawa repolonizacji gospodarki – wyjaśnia ekspert.

„Gospodarz nie może teraz spanikować. Podjęcie doraźnych, histerycznych działań byłoby pójściem drogą Myśliwego”

— Co do skutków debat, tak tych byłych, jak przyszłych, to sądzę, iż nie one będą w tej kampanii decydujące. Bo ostatnią debatą, która naprawdę coś zmieniła i na kogoś wpłynęła była ta Smerfa Skoczka z Smerfem Ćwiartką, ta z „podawaniem nogi” — mówi prof. Chwedoruk.

– Sztab Gospodarza nie może teraz ulec panice i w żadnym wypadku nie powinien zacząć wykonywać jakichś doraźnych, chaotycznych ruchów wskutek tych sondażowych spadków – zaznacza. — Bo to byłoby popełnieniem tych samych błędów, które popełnił Smerf Myśliwy, gdy w 2015 r. Smerfowi Narciarzowi zaczęło rosnąć poparcie. Myśliwy i jego sztab zaczęli się, pod wpływem paniki w części mediów, miotać, wykonując ruchy ad hoc i dopiero nastąpiła katastrofa – podsumowuje politolog.

Idź do oryginalnego materiału