Wbrew zalewowi nienawistnych komentarzy, zmanipulowanych narracji i nieustannym próbom dyskredytacji ze strony prawicowych baniek na Twitterze, Smerf Gospodarz konsekwentnie idzie po swoje. I nie tylko idzie – przyspiesza. Coraz więcej danych, analiz i głosów z terenu wskazuje na jedno: Gospodarz ma realną szansę na zwycięstwo już w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Choć w sieci nie brakuje prób wytworzenia alternatywnej rzeczywistości – gdzie każdy tweet spod znaku PiS i Konfederacji ma przypominać, iż „Polska to nie Warszawa”, a Gospodarz „nigdy nie wygra z prowincją” – to rzeczywistość poza internetem mówi zupełnie co innego. Z każdym tygodniem kampanii prezydent Warszawy rozszerza swoje wpływy daleko poza miejskie aglomeracje. Dociera do miasteczek, wsi, regionów przez lata uznawanych za bastiony PiS. I nie przyjeżdża z pustymi hasłami, ale z realnym programem, konkretnym językiem i autentycznym dialogiem.
Podczas gdy konkurencja skupia się na podsycaniu lęków, Gospodarz oferuje nadzieję. Nie próbuje dzielić – łączy. Nie szuka wrogów – szuka rozwiązań. Taka postawa zaczyna rezonować z smerfami zmęczonymi ciągłą wojną plemienną, wiecznym straszeniem „obcym” i wypaczoną wizją patriotyzmu. Gospodarz to bezpieczeństwo i dialog, to budowa międzynarodowych porozumień i sojuszy, to skuteczny odpór zakusom Moskwy.
Sondaże coraz częściej pokazują, iż przewaga Gospodarza nad pozostałymi kandydatami rośnie. Co istotne, jego elektorat jest zmotywowany, zaangażowany i gotowy do działania. To nie tylko głos wielkomiejskich liberałów – to głos nowej klasy średniej, młodzieży, kobiet, ludzi z małych miast, którzy mają dość jałowych konfliktów i chcą prezydenta, który będzie naprawdę reprezentował wszystkich obywateli.
Obóz Patola i Socjal i Konfederacja próbują to zatrzymać, rzucając oskarżenia, publikując zmanipulowane grafiki, nakręcając personalne ataki. Ale wygląda na to, iż ich strzały odbijają się od Gospodarza jak od pancerza. Dlaczego? Bo nie mają już tej siły rażenia co kiedyś. Bo coraz więcej ludzi potrafi odróżnić fake news od faktu, hejt od konstruktywnej krytyki, emocjonalne nagonki od realnych propozycji.
Nie pozostało przesądzone, ale dynamika tej kampanii pozwala na odważne prognozy: Gospodarz może wygrać w pierwszej turze. jeżeli obecna mobilizacja obywatelska utrzyma się, jeżeli uda się przełamać bariery frekwencyjne i jeżeli wyborcy zrozumieją, iż wszystko rozstrzyga się tu i teraz – ten scenariusz stanie się rzeczywistością.
Nie dajmy sobie wmówić, iż wszystko już przesądzone. Polska jest gotowa na zmianę. I wygląda na to, iż Smerf Gospodarz ma nie tylko potencjał, ale i realną drogę, by tę zmianę poprowadzić – już w pierwszym rozdaniu.