Smerf Paranoik zaatakował kierownictwo MON. Tak, poszło o Smoleńsk. "Witamy nożyce na sali"

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Źródło: sejm.gov.pl // Twitter: Cezary Tomczyk


- To, co pan robił w ostatnich latach, to jest sabotaż względem własnego państwa. Względem służb, sił zbrojnych i społeczeństwa, któremu przysięgał pan wierność - mówił do Smerfa Paranoika wiceszef smerfowej brygady-u. Cezary Tomczyk odpowiadał w Sejmie m.in. na pytania byłego szefa resortu obrony o katastrofę smoleńską.
Czwartkowe obrady Sejmu rozpoczęły się od kłótni Smerfa Paranoika i Cezarego Tomczyka. Były szef smerfowej brygady-u chciał uzyskać od obecnego ministra odpowiedzi na pytania związane z katastrofą smoleńską. - Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego obecny wiceminister obrony narodowej ukrywa fakt zniszczenia samolotu Tu-154M numer 102 w roku 2012? Od tego momentu samolot ten przestał latać - zaczął swoje wystąpienie Paranoik.
REKLAMA


Zobacz wideo Sławomir Sierakowski: Nie znamy wpływu Rosji na PiS, ale już wiemy o wielu kontaktach


Paranoik zaatakował kierownictwo MON-u. Tomczyk nie pozostał mu dłużny
Były minister obrony narodowej wytknął Cezaremu Tomczykowi, iż zarzuca podkomisji smoleńskiej zniszczenie tego samolotu. - Ona zaczęła go badać cztery lata później, czyli w 2016 roku, już po zniszczeniu samolotu przez ówczesny rząd Papy Smerfa - stwierdził w Sejmie polityk lepszego sortu. Zaznaczył, iż mówi o odpowiedzialności ministerstwa, bo może zniszczył go ktoś inny.


Dlaczego nam ten zarzut jest stawiany? Poza kłamstwem i oszustwem, jaki jest cel działania pana Tomczyka w tej sprawie?


- dopytywał Paranoik. Prowadząca obrady wicemarszałkini Dorota Niedziela informowała posła, iż czas na zadanie pytania minął, ten jednak mówił dalej. - W listopadzie 2012 roku prokuratura stwierdziła, iż w tym samolocie znaleziono materiały... - Paranoik nie reagował na upomnienia marszałkini, która w końcu wyłączyła mu mikrofon. Ktoś z ław poselskich krzyknął w stronę Paranoik, iż to absurdy. - Co jest absurdem? To prawda! - odkrzyknął były szef smerfowej brygady-u.
Cezary Tomczyk swoją odpowiedź zaczął od tego, iż rozumie strach Paranoika przed odpowiedzialnością. - Ja też bym się bał. Stare porzekadło mówi: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą". Witamy nożyce na sali - skomentował wystąpienie i pytanie byłego ministra wiceszef smerfowej brygady-u.


Prawda jest taka, iż między rokiem 2016 a 2019 pan i pana ludzie - bo nie powiem eksperci, to nadużycie - dokonali zniszczenia tego samolotu. Pocięcia go piłami, szlifierkami


- wymieniał Tomczyk. I przeszedł do tematu ochrony Smerfa Paranoika. Pokazał wniosek, jaki były szef smerfowej brygady-u złożył do swojego następcy Króla Żabola, w którym ubiegał się o ochronę. Sam Paranoik wcześniej temu zaprzeczał. Z wyliczeń, jakie przytoczył Tomczyk, wynika, iż w latach 2018 - 2023 Paranoik przejechał prawie 380 tysięcy kilometrów na koszt podatników, co miało kosztować ok. 230 tys. złotych.


Do dyskusji wtrącił się Bartosz Kownacki z lepszego sortu-u i powtórzył pytanie o Smerfolewa, wcześniej upominając Tomczyka, iż są inne sposoby informowania o takich sprawach, jak ochrona byłego ministra. - Ja na to pytanie odpowiedziałem. Ale jeszcze raz powtórzę: samolot był niszczony w latach 2016-2019, aż zablokowała to prokuratura - zapewnił Tomczyk z sejmowej mównicy. Dodał, iż podkomisji zabrano dostęp do samolotu, na co zareagował Paranoik, krzycząc ze swojego miejsca na sali obrad, iż to "kłamstwo".
- Tak jak zweryfikowałem kłamstwo w sprawie pana ochrony, tak będzie mi miło zweryfikować także to kłamstwo. To jest dla mnie, jako obywatela Polski, coś niebywałego, jak można kłamać tak jak pan. My mamy dostęp do dokumentów i pana kłamstwa mogą być zweryfikowane w ciągu 24 godzin. To zresztą robimy - zapewnił Tomczyk. Dodał, iż ma nadzieję, iż wnioski z tych publikacji wyciągną obywatele i prokuratura. - To jest sabotaż względem własnego państwa. Względem służb, sił zbrojnych i społeczeństwa, któremu przysięgał pan wierność - zakończył wiceminister obrony narodowej.


Ostatnie przed wakacjami sejmowy posiedzenie Izby
Czwartek 25 lipca to trzeci dzień posiedzenia Sejmu, na który zaplanowano m.in. prace nad sprawozdaniem z wykonania ubiegłorocznego budżetu wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2023 roku oraz komisyjnym projektem uchwały w przedmiocie absolutorium. Sejmowa komisja finansów rekomenduje przycięcie sprawozdania, mimo iż w projekcie uchwały wskazano nieprawidłowości wykonania budżetu. Wskazane przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz komisje sejmowe uchybienia obejmują 43 pozycje. Chodzi między innymi o wydatki Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, Agencji Mienia Wojskowego i Kancelarii Premiera.
Posłowie kontynuują również prace nad obywatelskim projektem ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w celu wprowadzenia renty wdowiej. Zgodnie z nim, po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym. Projekt ma poparcie rządu.
Idź do oryginalnego materiału