Beata Klimek zaginęła ponad miesiąc temu. W sprawie pojawił się nowy trop. W samochodzie zaginionej znaleziono niemieckie prawo jazdy. Ponad miesiąc od zaginięcia Beata Klimek zaginęła ponad miesiąc temu. Ostatni raz była widziana 7 października w drodze na przystanek autobusowy, na który odprowadzała swoje dzieci. Następnie w planie miała podróż do miejsca pracy, do którego niestety nigdy nie dotarła. W sprawie przewija się sporo niejasności. Według ustaleń śledczych zeznania męża Beaty Klimek są sprzeczne ze zdarzeniami. Para w dniu zaginięcia 47-latki była w trakcie rozwodu i od dawna ze sobą nie mieszkała. W mieszkaniu zaginionej ujawniono kamery, których nagranie urywa się zaraz po jej porannym wyjściu z domu w dniu zaginięcia. To, co w tej sprawie intryguje, to aktywność małżonka na mediach społecznościowych. Mężczyzna miał wypisywać dość niepokojące posty na kilka dni po zaginięciu swojej żony. – Co w życiu dajesz, wróci do Ciebie. Kłamiesz? Będziesz okłamywany… Zdradzasz? Będziesz zdradzany… Marzenia niszczysz? Ktoś zniszczy twoje… Nadzieję odbierasz? Ktoś odbierze ją tobie… Więc traktuj ludzi, jak chcesz być traktowany. Pamiętaj karma, k***a, zawsze wraca! A los ci to odda!!! – napisał na swoim Facebooku 9 października. Nowa poszlaka prowadzi do… Niemiec W sprawie zaginięcia Beaty Klimek pojawił się kolejny zastanawiający trop.