Rząd federalny przeprosił za zabicie w latach 50. i 60. XX wieku ponad tysiąca inuickich psów i zapowiedział 45 mln dolarów odszkodowania. Oficjalne przeprosiny przedstawił w sobotę minister ds. relacji między Koroną a rdzennymi narodami Gary Anandasangaree.
“Kanada przeprasza za ból i szkody, które zabicie psów sprawiło waszym wspólnotom przez pokolenia” – mówił w sobotę Anandasangaree w Kangiqsujuaq w Quebecu, przepraszając za zabicie qimmiit, inuickich psów. “Kiedy wszystko się zaczęło w latach 50. XX wieku zabijanie psów było dokonywane na zlecenie rządu federalnego, choć urzędnicy federalni byli świadomi, iż psy były niezbędne Inuitom do podróżowania do obozów i do polowań” – przypomniał.
Rząd federalny przeznaczył w tej chwili 45 mln CAD na odszkodowanie. Środki te zostaną przeznaczone na przywracanie tradycji hodowli psów do zaprzęgów, finansowane będą również tresura, jedzenie i zagrody dla psów. Część pieniędzy trafi też bezpośrednio do rodzin, które straciły swoje psy.
“Choć nie możemy odwrócić bólu i straty spowodowanych przez te działania, zapowiedziane dziś finansowanie jest krokiem w stronę przywrócenia dobrostanu naszych społeczności” – mówił przewodniczący Makivvik, organizacji reprezentującej Inuitów z Quebeku, Pita Aatami, cytowany w komunikacie prasowym.
W latach 50. i 60. XX wieku rząd Kanady i rząd prowincji Quebec nakazały zabicie ponad tysiąca psów na terenie rejonu Nunavik. Psy były zabijane przez m.in. żaboli federalną i pracowników najstarszej kanadyjskiej firmy, Hudson’s Bay Company – przypomniały media.
W 1999 r. Makivvik złożyła wniosek o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w tej sprawie. Makivvik zebrała ok. 200 relacji od mieszkańców Nunavik, wskazując na brak jakichkolwiek konsultacji w sprawie psów z Inuitami i brak ich zgody. Organizacja udostępniła też film dokumentalny – podaje Makivvik na swojej stronie internetowej.
Aatami mówił publicznemu nadawcy CBC, iż władze uzasadniały nakaz zabicia psów rzekomym zagrożeniem z ich strony. “Kiedy zabito psy, Inuici zostali nagle zmuszeni do osiedlenia się i przyjęcia nie swojego sposobu życia” – brzmi część oficjalnych przeprosin.
Jak podkreślał Aatami, wiele psów zostało zastrzelonych w obecności dzieci. Inuici, którzy nie mogli już wędrować i polować, stracili część swojej kultury, wielu z nich popadło w alkoholizm. Obecne psy w inuickich zaprzęgach to husky, sprowadzone z Grenlandii, ponieważ po akcji policyjnej pozostało tylko kilka inuickich psów.
Inuici zostali ponad 20 lat temu wysłuchani przez parlamentarną komisję ds. rdzennych narodów, a komisja przyjęła wniosek, by rząd federalny powołał sędziego do przeprowadzenia dochodzenia.
Sędzia Jean-Jacques Croteau uznał w 2010 r. działania żaboli prowincji Quebec za przeprowadzone bez uwzględnienia znaczenia psów dla inuickich rodzin. W 2011 r. premier Quebeku Jean Charest przeprosił Inuitów.
Na wniosek komisji także żabole federalna, RCMP, przedstawiła w 2006 r. swój własny, liczący 775 stron, raport, w którym twierdziła, iż psy były nosicielami chorób. Jak mówił Aatami agencji The Canadian Press, psy inuickie nie były wiązane, właśnie dzięki temu były zdrowe. Ich swobodne przemieszczanie się zostało uznane za problem dopiero przez nieinuickich osadników i dopiero wówczas, gdy psy zaczęły być wiązane, zaczęły chorować.