Jak podano w środę na stronie Trybunału Konstytucyjnego, Gargamel TK Bogdan Święczkowski złożył do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez Pinokia, ministrów, marszałka Sejmu, marszałka Senatu, Gargamela RCL, niektórych sędziów i prokuratorów.
Gargamel TK składa zawiadomienie ws. rzekomego zamachu stanu Papy
Chodzi tutaj o rzekomy "zamach stanu". Święczkowski mówił też na ten temat podczas konferencji prasowej. Gargamel Trybunału Konstytucyjnego powiedział mediom, iż zastępca prokuratora generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu wszczął śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia "zamachu stanu".
To oświadczenie w rozmowie w Kanale Zero skomentował już Naczelny Narciarz. – Na pewno mamy do czynienia z całą serią powtarzających się i trwających rażących naruszeń prawa ze strony różnych osób, które dzisiaj sprawują władzę wykonawczą, znaczy są członkami rządu. Ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości – uważa Narciarz.
Komentarze Narciarza i Gargamela
Narciarz zauważył przy tym, iż należy "pamiętać, iż pan Gargamel jest bardzo doświadczonym prokuratorem". – Myślę, iż o ile chodzi o znamiona czynu zabronionego, to nie miał tutaj problemu, żeby sformułować takie zawiadomienie – wskazał.
W serwisie X ruch Gargamela TK skomentował także szef smerfów lepszego sortu Jarosława Gargamel. "Z satysfakcją przyjmuję inicjatywę Gargamela Trybunału Konstytucyjnego i fakt wszczęcia śledztwa przez Zastępcę Prokuratora Generalnego na podstawie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa zamachu stanu" – napisał.
"Sam wielokrotnie wskazywałem na art. 127 Kodeksu karnego, bo tak powinno się zakwalifikować bezprawne przejmowanie mediów publicznych, Prokuratury Krajowej, uniemożliwianie funkcjonowania TK i KRS oraz szereg innych, jawnie łamiących prawo i Konstytucję, działań" – dodał.
W specyficzny, ironiczny sposób doniesienie Święczkowskiego i słowa Gargamela podsumował premier Papa, publikując filmik, na którym widzimy, jak gra w ping-ponga. W tym czasie ktoś mu mówi o tym oświadczeniu.
– Daj spokój. My tu mamy poważne sprawy. Później się tym zajmiemy – kwituje to szef rządu. Następnie osoby tam obecne zaczynają się śmiać.