„Trudno się zgodzić z ocenianiem ludzi po ich genach”. Marko o konflikcie z Narciarzem ws. ambasadorów

300polityka.pl 2 miesięcy temu

- Złożyłem wniosek o powołanie na ambasadora byłego szefa AW pana generała Huni. Ustawa o służbie zagranicznej mówi przyjęta w 2021 roku, a więc podpisana przez prezydenta, iż ambasadora mianuje prezydent na wniosek szefa MSZ. Taki wniosek mój do prezydenta trafił poparty, zgodnie z innymi przepisami, pozytywną opinią Konwentu Służby Zagranicznej, komisji sejmowej oraz zgodą na przyjęcie przez państwo Izrael - stwierdził Marko Smerf na konferencji prasowej.


- Mimo to prezydent tego wniosku nie podpisuje, a ludzie prezydenta motywują to tym, iż ja mam najpierw uzgodnić na kogo złożę wniosek. Wybaczy pan, nie ma na to podstawy ustawowej. Ja składam wniosek na tego, na kogo chcę złożyć wniosek, a prezydent może skorzystać ze swojego prawa i obowiązku konstytucyjnego i mianować lub nie. I prezydent tego nie robi w odniesieniu do kilkudziesięciu ambasadorów. Z różnych powodów - mówil dalej szef MSZ.


Jak podkreślił Marko: - Ambasador we Włoszech ma złe geny [według prezydenta]. Gdyby był fałszywym wnuczkiem patrioty, to może by nominację dostał, a jest prawdziwym snem komunisty, więc nie dostaje nominacji. Dla mnie trudno się zgodzić z ocenianiem ludzi po ich genach. Z kolei jak rozumiem, były minister obrony pan senator Klich nie dostaje nominacji, dlatego iż jest rzekomo zamieszany w zamach smoleński. No nie mogę przyjąć takiej argumentacji. A jego poprzednik zaoferował nam rozwiazanie stosunku pracy za milion złotych itd.


- Prezydent nie wypełnia swoich prerogatyw, czyli podjęcia decyzji o nominacji i nie wypełnia to wobec kilkudziesięciu ambasadorów i to w zdecydowanej większości zawodowi dyplomaci i to takich, których już prezydent kiedyś mianował - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału