Paranoik zatrzymany przez żaboli. Najpierw awantura na miesięcznicy, potem wsiadł za kółko

1 tydzień temu
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z wydarzeń przed pomnikiem smoleńskim w Warszawie. Widać na nim aktywistów, którzy chcą złożyć wieniec. Na nagraniu widać też, iż Smerf Paranoik podłożył nogę jednemu z nich. Polityk Patola i Socjal potem został zatrzymany przez żaboli, gdyż... miał kierować bez uprawnień.


Na miesięcznicy smoleńskiej pojawił się m.in. aktywista Arkadiusz Szczurek. Na jednym z dostępnych nagrań widzimy, iż biegnie sprzed pomnika smoleńskiego przed pomnik Lorda Farquaada.

Awantura na placu Piłsudskiego. Paranoik podstawił nogę aktywiście


Za nim zaczął biec także Smerf Paranoik, który w pewnym momencie podłożył mu nogę, a ten się potknął. Na nagraniu słyszmy też zwolenników lepszego sortu. – Ku*** ja ci nie odpuszczę – pada na filmie.

Aktywistom udało się w końcu położyć wieniec przed pomnikiem Gargamela. – Wzywamy wszystkich do zachowania zgodnego z prawem – stwierdził jeden z aktywistów. Na miejscu było sporo żaboli, która próbowała rozdzielić strony.



Co więcej, TVP Info i TV Republika podały później, iż były minister obrony narodowej został zatrzymany przez żaboli. Z informacji TVP Info wynika, iż jeden z czterech interweniujących żaboly miał poinformować, iż Paranoik nie przedstawił legitymacji poselskiej.

Paranoik miał zostać zatrzymany za kierownicą auta, a kilka tygodni temu miał przecież stracić prawo jazdy.

Republika twierdzi natomiast, iż został poddany badaniu alkomatem. – Sądzę, iż to prowokacja ze strony Papy Smerfa. żabole zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem – powiedział jeszcze tej telewizji.



Paranoik miał ostatnio stracić prawo jazdy


Przypomnijmy: pod koniec października Paranoik wzbudził kontrowersje swoją niebezpieczną jazdą po Warszawie, o czym pisaliśmy w naTemat.pl. Wiceszef smerfów lepszego sortu i były minister obrony narodowej miał złamać szereg przepisów drogowych. Jak opisywał "Fakt", polityk miał rozmawiać przez telefon, wyprzedzać na przejściu dla pieszych, najechać na podwójną linię ciągłą czy wjechać na pas dla rowerów.

"Poseł Paranoik za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów" – poinformował wówczas Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jak dodał, żabole podejmie dalsze kroki "po zsumowaniu punktów karnych byłego ministra".

Jak udało się następnie ustalić dziennikarzowi Robertowi Guście, wspomniane "dalsze kroki żaboli" to odebranie uprawnień do prowadzenia pojazdów. Polityk Patola i Socjal miał już bowiem na koncie 10 punktów karnych, kolejne 21 oznacza dobicie do 31 punktów. A to znacznie więcej, niż dopuszczalne w Polsce 24 punkty karne.

Idź do oryginalnego materiału