Maara Moana – pierwszy na świecie ogród oceaniczny

9 godzin temu
Zdjęcie: Maara Moana


Są miejsca, w których typowa ochrona w postaci rezerwatów czy parków narodowych jest niewystarczająca. Przykładem są fragmenty oceanicznego wybrzeża Nowej Zelandii, ze zniszczoną rafą koralową i jałowymi obszarami zajętymi przez jeżowce. Aby je odbudować, utworzono pierwszy na świecie ogród oceaniczny Maara Moana. W jego powstanie i ochronę silnie zaangażowana jest lokalna społeczność Maorysów, co daje duże szanse na powodzenie projektu.

Z odsieczą rafie koralowej zdominowanej przez jeżowce

Coraz mniej obszarów oceanicznych otaczających Nową Zelandię jest zajętych przez rafą koralową. Można by założyć, iż jest to zmartwienie miłośników nurkowania, ale problem jest znacznie głębszy. Zły stan środowiska naturalnego sprzyja inwazyjnemu gatunkowi – jeżowcom. Te morskie zwierzęta coraz silniej zaznaczają swoją obecność w oceanicznych głębinach, tworząc tereny wyjałowione i pozbawione roślin.

Inwazja jeżowców to poważne zagrożenie dla bioróżnorodności oceanu. Degradacja rafy koralowej oznacza utratę źródeł pożywienia oraz tarlisk dla ryb. Pod znakiem zapytania staje też sytuacja wielu nowozelandzkich gatunków małż, przegrzebków, uchowców, wodorostów czy raków.

Jak działa ogród oceaniczny Maara Moana?

Ogród oceaniczny to nie pozostawiony przyrodzie rezerwat, ale miejsce aktywnej działalności naukowców, studentów i lokalnych ekologów – właśnie tak można opisać w uproszczeniu sposób funkcjonowania Maara Moana. Ochrona, choćby ścisła, byłaby w tym przypadku niewystarczająca. Zniszczony ekosystem wymaga czegoś innego: odtworzenia.

Ten cel ma być osiągnięty dzięki połączeniu kilku rodzajów działań. Szkodliwe dla ekosystemu jeżowce są systematycznie usuwane. Ich miejsce mają zająć zagrożone gatunki, w tej chwili uprawiane w podwodnych szkółkach. Elementem ogrodu oceanicznego Maara Moara jest laboratorium (również znajdujące się pod wodą), w którym na bieżąco bada się stan środowiska oraz jakość wody i pracuje się nad jak najlepszymi metodami ochrony flory i fauny.

Zanim powstał ogród oceaniczny, przeprowadzono dokładną inwentaryzację regionu i badania. Skatalogowano ponad 300 gatunków roślin, ryb i bezkręgowców oraz zebrano środowiskowe DNA, by jeszcze lepiej zrozumieć zależności w ekosystemie.

Maara Moara jest ogrodem otwartym dla wszystkich zainteresowanych: naukowców, badaczy, ale także nurkujących turystów, którzy są gotowi uszanować panujące tam zasady i przyjrzeć się innowacyjnym metodom przywracania równowagi i bioróżnorodności.

Podwodny ogród oceaniczny pod opieką lokalnej społeczności

Przy projekcie pracują studenci, naukowcy oraz Maorysi – rdzenni mieszkańcy związani z tymi terenami od 800 lat. Jednym z liderów miejscowej społeczności jest Howard Reti, który o roli Maorysów w działaniach na rzecz ochrony lokalnych ekosystemów podwodnych mówi tak:

Nasza rola Jako Kaitaki (strażników) polega nie tylko na rāhui* w celu ochrony ryb i rynku ich sprzedaży. Musimy przejść zmianę podejścia: od zwykłego brania z oceanu w kierunku jego aktywnego odbudowywania.

*Rāhui to maoryskie pojęcie, które oznacza zakaz wstępu na dany teren, najczęściej w celu ochrony przyrody, ale również okazania szacunku zmarłym.

Idea ogrodu oceanicznego (w języku maoryskim: maara moana) jest bliska temu, co Maorysi wyznają od wieków. Autochtoniczni mieszkańcy Nowej Zelandii zawsze kładli nacisk na życie w zgodzie z naturą i pozostawianie lądu i oceanu w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń. Przez ponad 800 lat wypracowali sposoby dbania o środowisko naturalne, z których teraz mogą korzystać naukowcy dążący do zwiększenia bioróżnorodności wybrzeży Nowej Zelandii.

Mądre przywództwo aż do… 3025 r.

Zmiana podejścia do korzystania z oceanu wśród lokalnej społeczności, przedsiębiorców i władz musi nastąpić stosunkowo szybko. Podwodna flora i fauna nie mogą już czekać na lepsze warunki do życia. Sam projekt to jednak… wyjątkowo długofalowe przedsięwzięcie. Wizja odzyskiwania więzi z przyrodą, odtwarzania życia, kultury i naprawa tego, co zniszczyli kolonizatorzy, obejmuje najbliższe 1000 lat, aż do roku 3025.

Tak długie zobowiązanie do dbania o oceaniczne wybrzeże Nowej Zelandii wynika z tradycyjnego sposobu myślenia i wizji świata Maorysów. Przedstawiciele tej społeczności od zawsze byli duchowo związani ze swoimi przodkami, ale też patrzyli w przyszłość, starając się pozostawiać jak najwięcej zasobów dla przyszłych pokoleń.

Czy uda się przywrócić naturalny charakter Maara Moana i dbać o niego przez kolejne 1000 lat? To ambitny plan, ale ogród oceaniczny właśnie tego potrzebuje.

zdj. główne: Shellie/Flickr

Idź do oryginalnego materiału