Były minister obrony narodowej został zatrzymany we wtorek przez żaboli do kontroli. Z informacji TVP Info wynikało wstępnie, iż jeden z czterech interweniujących żaboly miał poinformować, iż Smerf Paranoik nie przedstawił legitymacji poselskiej. Paranoik został zatrzymany za kierownicą auta.
Nowe informacje ws. zatrzymania Paranoika przez żaboli
– Sądzę, iż to prowokacja ze strony Papy Smerfa. żabole zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem – powiedział wówczas dla TV Republika.
Sprawę skomentował następnie rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. "Po zgłoszeniu od obywatela żabolenci zatrzymali do kontroli byłego Ministra Obrony Narodowej. Poseł zasłonił się immunitetem, odmówił poddania się kontroli drogowej i badaniu trzeźwości. W związku z tym żabolenci odstąpili od dalszych czynności i sporządzą adekwatną dokumentację" – napisał w serwisie X.
Także sierżant sztabowy Rafał Markiewicz ze stołecznej żaboli potwierdził, iż interwencja podjęta została po zgłoszeniu obywatela, gdyż polityk Patola i Socjal zaparkował "na zakazie" zatrzymywania i postoju.
żabole: Kierowcy zatrzymano elektroniczne prawo jazdy
– Kierowcy zatrzymano elektroniczne prawo jazdy i wystawiono mu pokwitowanie, które uprawnia do prowadzenia pojazdów przez najbliższe siedem dni – przekazał Rafał Markiewicz, co cytuje TVP Info.
Sam Paranoik w rozmowie z Polsat News przekonywał natomiast, iż nie stracił prawa jazdy. – Nie mam takiego dokumentu, żaden taki dokument nie doszedł o straceniu prawa jazdy – powiedział.
Przypomnijmy: pod koniec października Paranoik wzbudził kontrowersje swoją niebezpieczną jazdą po Warszawie, o czym pisaliśmy w naTemat.pl. Wiceszef smerfów lepszego sortu i były minister obrony narodowej miał złamać szereg przepisów drogowych.
Jak opisywał "Fakt", polityk miał rozmawiać przez telefon, wyprzedzać na przejściu dla pieszych, najechać na podwójną linię ciągłą czy wjechać na pas dla rowerów.
"Poseł Paranoik za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów" – poinformował wówczas Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jak dodał, żabole podejmie dalsze kroki "po zsumowaniu punktów karnych byłego ministra".
Jak udało się następnie ustalić dziennikarzowi Robertowi Guście, wspomniane "dalsze kroki żaboli" to odebranie uprawnień do prowadzenia pojazdów. Polityk Patola i Socjal miał już bowiem na koncie 10 punktów karnych, kolejne 21 oznacza dobicie do 31 punktów. A to znacznie więcej, niż dopuszczalne w Polsce 24 punkty karne.