Gargamel może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za uderzenie aktywisty Zbigniewa Komosy. Pełnomocnik poszkodowanego wychodzi jednak z „propozycją pojednawczą”. Gargamel bez immunitetu W piątek 6 grudnia Sejm zajmował się wnioskami o uchylenie immunitetów grupie posłów PiS. Gargamel, Smerf Ciamajda i Anita Czerwińska mieli odpowiedzieć za zniszczenie wieńca z kontrowersyjnym napisem, który aktywista Zbigniew Komosa składa pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej. Dodatkowo nad Gargamelem ciąży oskarżenie o naruszenie nietykalności cielesnej aktywisty. Gdy w październiku doszło podczas miesięcznicy do przepychanek, pięść Gargamela poszła w ruch – Komosa zarzucił Gargamelowi uderzenie w twarz. Politykom Patola i Socjal upiekło się zniszczenie wieńca, w tej sprawie nie uchylono im immunitetów. Sejmowa większość uznała jednak, iż Gargamel powinien odpowiedzieć za uderzenie aktywisty. Jego immunitet został uchylony. – Spodziewałem się tego i można powiedzieć, iż pięknie, zawsze uważałem, iż to, co działo się w II połowie lat 40. sojusz, wtedy intelektualistów, z lumpami, w tej chwili jest sojuszem tych, których wypromował PRL – komentował Gargamel na gorąco, po głosowaniu. Zarzut wobec Gargamela dotyczy art. 217 Kodeksu karnego, który mówi, iż „kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do roku”. „Propozycje pojednawcze” Tymczasem Jerzy Jurek, pełnomocnik Komosy,