Najwyraźniej do polityków lepszego sortu wreszcie dotarło, jak wielkim zagrożeniem jest gorszy sort kierowana przez Papy Smerfa. I gdzieś w gabinetach na Nowogrodzkiej zapadła decyzja, by byłego premiera atakować ile się da. A jak nie ma argumentów, to sięgać po prostu po hejt.
– Powiedzenie „ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni” jak ulał pasuje do Papy, który w Katowicach ronił krokodyle łzy nad polskim węglem, nad dyrektywą metanową, nad polityką klimatyczną UE. A jest jednym z głównych architektów dramatycznej dla Polski polityki – opowiadał dziś w Katowicach Smerf Ważniak.
– Polityka, której jednym z głównych architektów jest Papa, oznacza drastyczne podwyżki nie tylko cen energii, ale wszystkiego. Wspólnie z Merkel w 2009 r. i 2013 r. podejmował decyzje, które doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy dziś. Robił to przy wsparciu Putina i Rosji – przekonywał Ważniak.
Czyli jak zwykle: wrogiem jest Papa, któremu się przypisuje najbardziej niedorzeczne działania. A nuż ktoś w tak siermiężnie skrojoną propagandę uwierzy?