Zbadali polskie dżemy. W środku chemia do czyszczenia maszyn

7 godzin temu

Żywność z pestycydami to w dzisiejszych czasach norma. Niektóre artykuły spożywcze zawierają ich jednak więcej niż inne. Wśród dżemów na niekorzyść wyróżnia się produkt jednej marki, w którym wykryto aż 13 pozostałości środków ochrony roślin – tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych, które przeprowadził przeprowadził Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach.

Znane marki budzą zaufanie, ale nie zawsze gwarantują wysoką jakość. Dotyczy to również artykułów spożywczych, takich jak dżemy. W produktach przebadanych na zlecenie fundacji Pro-Test wykryto pestycydy – w tym substancje zabronione w Polsce – i… pozostałości środka do dezynfekcji. Wcześniej fundacja zlecała badania dotyczące pestycydów w rodzynkach i polskich truskawkach.

  • Czytaj także: Co zjadamy w polskich truskawkach? Lista jest długa

13 pestycydów w jednym dżemie, substancje zakazane w Polsce

Pozostałości środków ochrony roślin (ŚOR) w warzywach, owocach i produktach powstałych na ich bazie to adekwatnie standard. Potwierdzają to kolejne badania, które na zlecenie fundacji Pro-Test przeprowadził Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach (ZBBŻIO).

Eksperci przeanalizowali łącznie dziesięć produktów, w tym osiem dżemów, frużelinę Allnutrition i produkt dżemopodobny Pewni Dobrego marki własnej sieci sklepów Auchan. Artykuły zostały przebadane pod kątem zawartości substancji z listy 451 pestycydów, w tym potencjalnie niebezpiecznych dla zdrowia chloranów.

Choć w żadnym przypadku nie doszło do przekroczenia norm, to jednak liczba substancji „obcych” w niektórych produktach może budzić obawy. Rekordzista zawierał aż trzynaście różnych pestycydów. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, iż w dwóch dżemach wytwarzanych – zgodnie z zapewnieniami producentów – z polskich truskawek znalazły się pestycydy zakazane w naszym kraju. Dodatkowo w czterech próbkach wykryto wspomniane chlorany. To związki, które w produktach spożywczych w ogóle nie powinny się znaleźć. W praktyce często przedostają się one do żywności ze środków używanych do czyszczenia i dezynfekcji… linii produkcyjnych.

  • Czytaj także: Przebadali miody z wszystkich województw. „Acetamipryd, tiachlopryd, azoksystrobina”

Tebukonazol i karbendazym w dżemach – jak mogą szkodzić?

W swoim raporcie Pro-Test „wyróżnia” produkt marki Pewni Dobrego i Łowicz dżem truskawkowy. To właśnie w tych dwóch artykułach wykryto pozostałości niedozwolonych w Polsce środków ochrony roślin. Tymczasem producenci reklamują walory swoich wyrobów przez pryzmat ich lokalnego charakteru. Napis na opakowaniu dżemu z Auchana głosi „100% polskich truskawek”. Z kolei na etykiecie konkurencyjnego dżemu można przeczytać: „100% truskawka z regionu Łowicza”.

W pierwszym z wymienionych produktów stwierdzono obecność tebukonazolu. To fungicyd, który może wykazywać szkodliwość dla organizmów wodnych. Badania wskazują również, iż może on zakłócać procesy rozrodcze i rozwój dziecka w łonie matki. W bezpośrednim kontakcie tebukonazol może powodować podrażnienie skóry i oczu.

Z kolei w dżemie z Łowicza „zagościł” inny fungicyd – karbendazym. Rejestracja na preparaty z tą substancją w Polsce wygasła w 2014 r. Badania na zwierzętach doświadczalnych wykazały, iż karbendazym, podobnie jak tebukonazol, może mieć szkodliwy wpływ na procesy rozrodcze. Związek ten wykazuje również toksyczność endokrynologiczną (dla układu hormonalnego) i hematologiczną (dla krwi).

Fundacja podkreśla, iż to producent odpowiada za jakość swoich wyrobów, a firma wprowadzająca produkt na rynek powinna przebadać surowiec pod kątem zawartości niedozwolonych substancji.

Chlorany – groźne dla dzieci i osób z chorobami tarczycy

Kolejnym „wyróżnionym” w zestawieniu Pro-Test jest dżem truskawkowy 6 kcal z Łowicza, w którym wykryto pozostałości dziewięciu pestycydów – o cztery mniej niż w opisanym wyżej produkcie z Auchana, ale wciąż niemało. Dodatkowo wyrób Łowicza, choć nie zawiera dodatku cukru, słodzony jest sukralozą – słodzikiem, którego wpływ na zdrowie budzi sporo kontrowersji.

Wątpliwości budzi również frużelina – truskawki w żelu – marki Allnutrution. Poza dwoma sztucznymi słodzikami, chlorkiem wapnia, sorbinianem potasu i dodatkiem w postaci aromatu produkt zawierał pozostałości siedmiu pestycydów.

Choć trzy kolejne dżemy z zestawienia – Rapsodia z Biedronki, Herbapol i Maribel z Lidla – mogą się „pochwalić” mniejszą ilością pozostałości ŚOR, to jednak badania stwierdziły w nich obecność chloranów. To substancje szczególnie niebezpieczne dla niemowląt i dzieci, które przecież chętnie sięgają po słodycze. Związki z tej grupy mogą działać drażniąco na drogi oddechowe, a w większych dawkach choćby uszkadzać krew i nerki. Te scenariusze raczej nie dotyczą narażenia na śladowe ilości obecne w produktach spożywczych, ale długoterminowy wpływ tych substancji na zdrowie pozostaje zagadką.

Warto dodać, iż chlorany są szczególnie niebezpieczne dla osób z chorobami tarczycy i niedoborem jodu, ponieważ mogą zaburzać funkcjonowanie tarczycy przez hamowanie wychwytu jodu.

Pestycydy w dżemach – czy jest się czego obawiać?

Tylko dwa z dżemów przebadanych na zlecenie Pro-Test wypadają stosunkowo dobrze pod względem zawartości pestycydów i substancji dodatkowych – Stovit i BiFix. W obu wykryto raptem dwa związki – podobnie jak w innych przypadkach w ilości nieprzekraczającej dopuszczalnych norm. Bez zarzutu jest również pozostała część składu produktów. Z jednym wyjątkiem – dżem BiFix zawierał gumę guar. To substancja żelująca pochodzenia naturalnego, ale spożywana w nadmiarze może powodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe.

Ogólnie rzecz biorąc, jakość dżemów dostępnych w polskich sklepach nie jest dramatyczna jak na współczesne standardy – choć niektóre produkty pozostawiają więcej do życzenia niż inne. Pozostałości poszczególnych pestycydów nie przekraczają norm, ale warto pamiętać, iż ich łączna ilość może stanowić ryzyko zdrowotne przy dłuższym narażeniu.

Jak chronić się przed Środkami Ochrony Roślin w codziennej diecie?

Zagrożenie zdrowotne rośnie w połączeniu z pestycydami obecnymi w innych produktach i surowcach, takich jak owoce i warzywa. Co zatem możemy zrobić, by zmniejszyć narażenie na resztki ŚOR w naszej diecie?

  1. Wybieraj żywność ekologiczną i sezonową

Żywność sezonowa kupowana lokalnie, najlepiej bezpośrednio od drobnych producentów, zwykle zawiera mniej pestycydów niż towary z importu dostępne w marketach przez okrągły rok. Mniej pozostałości ŚOR zawierają również produkty ekologiczne – choć i one nie są całkowicie wolne od zanieczyszczeń.

  1. Dokładnie myj warzywa i owoce

Niestety pestycydów nie da się wymyć pod bieżącą wodą. Lepiej sprawdza się moczenie warzyw i owoców w roztworach z dodatkiem octu winnego lub jabłkowego, a następnie płukanie ich w wodzie z sodą oczyszczoną. W przypadku dżemów ta metoda niestety nie zadziała.

  1. Sprawdzaj jakość produktów dzięki testerów

Na rynku dostępne są testery żywności pozwalające ocenić zawartość azotanów mogących wskazywać na obecność pozostałości pestycydów oraz inne parametry jakościowe. Wprawdzie nie wykrywają one wszystkich toksyn, ale zapewniają podstawowe informacje o bezpieczeństwie poszczególnych produktów.

  1. Stosuj zróżnicowaną dietę

Stosowanie zróżnicowanej diety pomaga uniknąć zwiększonego narażenia na poszczególne związki. Pozostałości pestycydów mogą ulegać kumulacji w organizmie i wchodzić ze sobą w interakcje o trudnych do przewidzenia następstwach.

  1. Wzbogać dietę o probiotyki

Spożywanie produktów bogatych w bakterie Lactobacillus, takich jak jogurty, kiszonki czy sery, może tworzyć barierę ochronną w przewodzie pokarmowym i ograniczać wchłanianie pestycydów w organizmie.

  • Czytaj także: Chloropiryfos, boksalid i cypermetryna. Chemiczny koktajl w rodzynkach

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Tavarius

Idź do oryginalnego materiału