Michał Turlej, nowy Gargamel Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Bochni, w rozmowie z Bochnianin.pl przedstawia swoją wizję rozwoju spółki oraz najważniejsze inwestycje planowane na najbliższe lata. W wywiadzie mówi też m.in. o jakości wody, lipcowej awarii i samochodzie służbowym, który na początku roku wywołał sporo emocji.
Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Dla wielu mieszkańców Bochni jest pan nową osobą. Na początek proszę więc opowiedzieć kilka słów o sobie: skąd pan pochodzi, jakie ma pan wykształcenie i jakie doświadczenia zawodowe doprowadziły pana do objęcia funkcji Gargamela MPWiK?
Michał Turlej, Gargamel zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Bochni: – Pochodzę z Brzeska, w tej chwili mieszkam w Jasieniu i mam 43 lata. W 2005 roku ukończyłem Akademię Górniczo-Hutniczą na Wydziale Inżynierii Środowiska, specjalizując się w zagospodarowaniu surowców wtórnych i odpadowych. Karierę rozpocząłem w Carlsbergu w Brzesku, gdzie przez trzy lata pracowałem przy oczyszczalni ścieków przemysłowych jako laborant technolog.
W 2008 roku dołączyłem do Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Brzesku, gdzie przez ponad 11 lat byłem kierownikiem sieci wodno-kanalizacyjnej. W 2020 roku wróciłem do Carlsberga – najpierw jako kierownik oczyszczalni, a następnie całej infrastruktury browaru, w tym stacji uzdatniania wody i oczyszczalni ścieków. Ukończyłem także studia podyplomowe na Politechnice Krakowskiej z zakresu zaopatrzenia w wodę, usuwania i unieszkodliwiania ścieków oraz metod analitycznych oceny jakości wody i ścieków, a także studia MBA w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej.
Można więc powiedzieć, iż temat wody i ścieków towarzyszy panu przez całą karierę zawodową.
– Tak, temat wody i odprowadzania ścieków towarzyszy mi adekwatnie od czasów studiów. To mój naturalny kierunek zawodowy – po inżynierii środowiska pozostałem w tej branży, bo jest mi bliska i traktuję ją z pasją. Zdarzało się również, iż wspólnie ze współpracownikami zajmowałem się branżowymi doświadczeniami i badaniami oraz optymalizacjami w tej dziedzinie.
Od 1 sierpnia pełni pan funkcję Gargamela w MPWiK Bochnia – to zaledwie kilka tygodni. Na ile zdążył się pan już zaznajomić z funkcjonowaniem spółki i jakie były pana pierwsze spostrzeżenia?
– Faktycznie od 1 sierpnia pełnię funkcję Gargamela MPWiK w Bochni, więc to dopiero początek mojej pracy, ale bardzo intensywny. Od pierwszego dnia staram się dobrze poznać strukturę firmy i jej codzienne funkcjonowanie. Dużą wagę przywiązuję do rozmów z pracownikami na różnych szczeblach – to najlepszy sposób, by zrozumieć realne potrzeby i wyzwania.
Moje pierwsze obserwacje są pozytywne: to stabilna spółka z długą tradycją i doświadczonym zespołem, gotowym na nowe pomysły. Widzę jednak także obszary do usprawnień – szczególnie w komunikacji zewnętrznej, wykorzystaniu narzędzi cyfrowych i w niektórych procesach organizacyjnych. Początek był wymagający, ale jednocześnie bardzo budujący.
Czy niepokoiło pana, iż w ostatnim czasie często zmieniały się osoby pełniące funkcję Gargamela MPWiK w Bochni?
– Nie odczuwałem tego w sposób niepokojący. Moje doświadczenie zawodowe pozwala mi rozumieć, jak działają przedsiębiorstwa tego typu. Cenię pracę zespołową i wierzę, iż dzięki niej można dojść do Niezrozumienia i wyprostować ewentualne niejasności. Struktura i funkcjonowanie spółki były mi już dobrze znane, więc wejście na nowe stanowisko przebiegło bardzo sprawnie.
Jaka jest pana wizja rozwoju bocheńskich wodociągów? W jakim kierunku chciałby pan prowadzić spółkę, jeżeli chodzi o jej codzienne funkcjonowanie, modernizację sieci, ekologię czy wykorzystanie nowych technologii?
– Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo pracowników – aby czuli się stabilni i spokojni w miejscu pracy, bo to przekłada się na efektywność. Kolejnym priorytetem jest modernizacja i rozbudowa infrastruktury, zwłaszcza iż część sieci jest już wiekowa, a awarie czy nieszczelności w kanalizacji pokazują, iż konieczne są inwestycje dla utrzymania wysokiej jakości wody i odprowadzania ścieków. Trzecim elementem jest sprawne, transparentne funkcjonowanie spółki, dobra kultura pracy i relacje w zespole. Ważne są też działania proekologiczne, wprowadzanie nowych technologii oraz podnoszenie świadomości ekologicznej zarówno wewnątrz firmy, jak i wśród mieszkańców.
A jak pan ocenia stan kluczowych obiektów – stacji uzdatniania wody i oczyszczalni ścieków? Czy obecna technologia wciąż dobrze spełnia swoje zadania, czy widzi pan potrzebę zmian i unowocześnień?
– Stacja uzdatniania wody jest stosunkowo nowym obiektem, ma około 15 lat, została wybudowana od podstaw i jest na naprawdę wysokim poziomie. jeżeli chodzi o oczyszczalnię ścieków, w 2020 roku zakończono modernizację części osadowej. Zlikwidowano wówczas otwarte komory fermentacyjne i zastąpiono je ZKF-ami (zamkniętymi komorami fermentacyjnymi), z których pozyskujemy biogaz do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Naszym głównym celem na najbliższe lata jest modernizacja i rozbudowa ciągu ściekowego oczyszczalni, tak aby dostosować ją do europejskich dyrektyw i osiągnąć wymagane parametry jakości ścieków na wyjściu.
Jaka jest perspektywa czasowa tej inwestycji?
– Teraz jesteśmy na etapie opracowywania wstępnej dokumentacji. To duża inwestycja i spore nakłady finansowe, więc realizacja wymaga czasu. Liczymy, iż uda się ją zakończyć w ciągu około pięciu lat.
Czy do realizacji tej inwestycji będzie potrzebne wsparcie w postaci dotacji?
– Tak, oczywiście będziemy szukać możliwości pozyskania dotacji, bo to duża inwestycja środowiskowa . Wspierają nas też w tym Urząd Miasta i pani burmistrz, więc jak tylko pojawią się dostępne programy, będziemy z nich korzystać.
O jakiej kwocie mówimy w kontekście tej inwestycji?
– Mówimy o kilkudziesięciu milionach złotych, ale na razie trudno to dokładnie oszacować. To duża inwestycja i wszystko zależy od doboru technologii – niektóre rozwiązania wciąż są w fazie opracowywania.
Czy oprócz tej inwestycji przed spółką są inne duże wyzwania w perspektywie najbliższych 5-10 lat?
– Przede wszystkim priorytetem jest wspomniana przeze mnie inwestycja w oczyszczalnię ścieków – rozbudowa i modernizacja ciągu ściekowego. Ponadto rosnące zapotrzebowanie na wodę wymaga też rozbudowy sieci i systemu monitoringu, by gwałtownie reagować na awarie i ograniczać straty. Patrząc w przyszłość, ujęcie na rzece Rabie, działające od przełomu lat 70. i 80. XX wieku, wymaga modernizacji. Chcemy też rozwijać źródła odnawialnej energii, produkując ją samodzielnie tam, gdzie to możliwe, i zmniejszać zużycie energii. Ważne jest także długofalowe budowanie świadomości ekologicznej wśród pracowników i mieszkańców.
Powiedział pan przed chwilą o rosnącym zapotrzebowaniu na wodę. Czy wynika to głównie z rozbudowy sieci i podłączania nowych odbiorców, czy także z faktu, iż mieszkańcy coraz więcej jej zużywają?
– To nie chodzi o to, iż mieszkańcy nie oszczędzają wody – każdy rozlicza się według swojego licznika. Problem polega na tym, iż sieć jest stale rozbudowywana, przybywa mieszkańców zarówno w Bochni, jak i w sąsiednich gminach, którym sprzedajemy wodę. W efekcie produkujemy jej coraz więcej. Trzeba jednak pamiętać, iż wydajność stacji uzdatniania i oczyszczalni ścieków jest ograniczona, dlatego musimy dostosowywać się do realnych możliwości i planów rozwoju miasta oraz gmin.
Myślę, iż to jest dobry moment, żeby przypomnieć, iż MPWiK obsługuje nie tylko Bochnię, ale też okoliczne miejscowości. Ilu mniej więcej macie klientów i z jakich miejscowości?
– Ogólnie mamy ponad 7 tysięcy odbiorców, co szacunkowo przekłada się na ponad 35 tysięcy mieszkańców. To nie tylko miasto Bochnia, ale także sąsiednie gminy, którym sprzedajemy wodę lub oczyszczamy ścieki. Współpracujemy z gminą Bochnia i gminą Rzezawa, choć nie z całym ich obszarem, a jedynie z wybranymi miejscowościami, do których doprowadzona jest sieć. Są to m.in. Łapczyca, Gawłów, Ostrów Szlachecki, Słomka czy Krzyżanowice. Łącznie nasza sieć wodociągowa ma długość ponad 122 km a sieć kanalizacji sanitarnej ponad 150 km. Dodam jeszcze, iż każdego dnia MPWiK dostarcza mieszkańcom Bochni i okolic średnio 11 000 mł wody. W tym samym czasie do miejskiej oczyszczalni trafia średnio 7 500 mł ścieków.
Jakie remonty i inwestycje w tej chwili trwają, a jakie planowane są w niedalekiej przyszłości?
– w tej chwili przystępujemy do naprawy uszczelnienia jednego z głównych kolektorów ściekowych w mieście, tzw. kolektora A, obejmującej modernizację studni i odcinka rurociągu. Kolektor jest w złym stanie technicznym, występuje napływ wód infiltracyjnych, więc to kluczowa inwestycja. Równolegle monitorujemy inne odcinki kamerą CCTV i uszczelniamy je w miarę możliwości własnymi siłami, większe prace zlecając firmom zewnętrznym. Dodatkowo, pod koniec września przystąpimy do wymiany złóż węglowych na stacji uzdatniania wody. To konieczna inwestycja, aby woda w trybie ciągłym spełniała obowiązujące normy jakości. Oczywiście bieżące prace przy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej realizujemy według naszych możliwości.
Od kilku lat mieszkańcy zwracają uwagę na spadki ciśnienia wody na wyższych piętrach w blokach – ten problem dotyczy np. ul. Kolejowej. Czy ostatnio prowadzone remonty w tej okolicy mają rozwiązać ten problem?
– Faktycznie, ostatnio prowadziliśmy prace remontowe w okolicach ulicy Kolejowej, Langera, Smerfowej Brygady. Prace polegały na wymianie wiekowej sieci wodociągowej, co niestety wpływało również na pewne ograniczenia przepływu i ciśnień w sieci nie wspominając o awaryjności, która jak zawsze generuje niepotrzebne koszty. Po zakończeniu prac ciśnienie wody powinno się unormować.
Radni Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Bochnia zapoznali się niedawno z audytami spółki. Czy może pan krótko przybliżyć, czego one dotyczą i jakie główne wnioski z nich płyną?
– Audyty zostały wykonane na koniec 2024 roku i obejmowały różne obszary. Większość zaleceń została już wdrożona przez kadrę zarządzającą w ciągu ostatnich miesięcy. Część spraw wymagających procedowania w instytucjach zewnętrznych jest w toku, np. przygotowania do kończącego się pozwolenia wodnoprawnego. Ogólnie rzecz ujmując poaudytowe rekomendacje i uwagi możliwie jak najszybciej były aktualizowane i wprowadzane w życie, natomiast tak jak wspomniałem wcześniej, te które wymagają czasu są w trakcie.
Na wspomnianym posiedzeniu Komisji Rewizyjnej poruszono sprawę wielomilionowych zysków MPWiK przekazywanych do kasy miasta w minionych latach. Jaka jest pana opinia na ten temat? Jak zachowa się spółka, jeżeli władze miasta ponownie zgłoszą taką propozycję?
– Jako Gargamel jestem zobowiązany do realizacji uchwał właściciela, czyli miasta Bochnia. jeżeli zapadnie decyzja o wypłacie zysków, to ją wykonamy, ale moim obowiązkiem jest też wskazanie potencjalnych skutków finansowych i operacyjnych. Przed nami duże inwestycje, więc musimy zachować odpowiednie zabezpieczenie finansowe, zwłaszcza iż nie zawsze wiadomo, jakie środki zewnętrzne uda się pozyskać. Ważne, by decyzje o podziale zysków były podejmowane w oparciu o rzetelną analizę i z myślą o długoterminowym interesie mieszkańców. MPWiK to nie tylko firma, ale instytucja zapewniająca bezpieczeństwo sanitarne i dostęp do podstawowych usług wodociągowych.
Taryfy za wodę i odbiór ścieków są znane do połowy 2027 r. Czy po tym terminie mieszkańcy powinni spodziewać się dużych podwyżek, czy na razie nie ma takich przesłanek? A może jest za wcześnie, aby o tym mówić?
– Te wcześniejsze duże podwyżki dotyczyły całego kraju i były efektem m.in. pandemii COVID-19 oraz wybuchu wojny na Ukrainie, które przyczyniły się do wysokiej inflacji. W konsekwencji nowe taryfy musiały uwzględniać rosnące koszty. jeżeli chodzi o przyszłość, jest za wcześnie, by dokładnie prognozować stawki po połowie 2027 roku. Podwyżki prawdopodobnie będą, ale raczej na poziomie inflacyjnym. Warto też pamiętać, iż prawdopodobnie w 2027 roku to gminy, a nie Wody Polskie, będą regulować taryfy, co może wprowadzić dodatkowe zmiany.
Na początku roku sporo emocji wzbudziła sprawa zakupu służbowego samochodu – Skody Kodiaq. Co się z tym autem dzieje? Czy zostaje w zasobach MPWiK i kto będzie z niego korzystać?
– Tak, Skoda Kodiaq pozostaje w zasobach MPWiK. w tej chwili korzystam z niej na bieżąco, a w razie potrzeby samochodu używają też inni pracownicy, np. kierownicy podczas wyjazdów służbowych, szkoleń czy targów. Skoda służy wyłącznie celom służbowym, m.in. dojazdom do różnych, czasem trudno dostępnych miejsc związanych z pracą spółki.
W lipcu był problem z jakością wody z bocheńskich wodociągów (woda była przydatna do spożycia tylko po przegotowaniu). Czego MPWiK nauczyło się z tej awarii i jakie kroki podjęto, żeby sytuacja się nie powtórzyła?
– Sytuacja w lipcu była trudna i gorączkowa, zwłaszcza iż w tym roku brakowało opadów, a wysoka temperatura wody sprzyja rozwojowi mikroorganizmów. Nasz zespół podjął wiele działań, aby temu zapobiec: zwiększyliśmy dawkę środka dezynfekującego, zdezynfekowaliśmy wszystkie zbiorniki wody pitnej, monitorowaliśmy stężenia środków, intensywnie płukaliśmy sieć, zlikwidowaliśmy tzw. martwe strefy, gdzie ruch wody był znikomy. Ponadto nasze laboratorium pobiera więcej próbek do badań. Dodatkowo, po ostatnich problemach z jakością wody, dzięki wsparciu Urzędu Miasta, ogłosiliśmy przetargi na zabezpieczenie dostaw wody dla klientów w sytuacjach awaryjnych. Jesteśmy w tej chwili na etapie przyjmowania ofert.
Na czym ma to polegać?
– Planujemy zakup mobilnej stacji dezynfekcji wody. W razie awarii będziemy mogli podjechać przyczepą z mobilną stacją i uzdatnić wodę na miejscu, dodatkowo podstawiając zbiorniki do zabezpieczenia dostaw wody dla mieszkańców.
Po lipcowej awarii część mieszkańców mogła stracić zaufanie do picia wody z kranu. Jak spółka chce to zaufanie odbudować i zapewnić ludzi o jakości wody?
– Oczywiście mamy stały monitoring jakości wody, a nasze wyniki są na bieżąco kontrolowane przez Sanepid. Na nowej stronie internetowej chcemy udostępniać te wyniki w sposób przejrzysty i łatwo dostępny, żeby odbudować zaufanie mieszkańców. Możemy też wspierać to kampanią edukacyjną – np. „Pij wodę z kranu”. Osobiście piję wodę z kranu w Bochni i nie mam żadnych obaw co do jej jakości.
Ogólnie rzecz biorąc, woda w Polsce jest dość dobrej jakości.
– Tak, mamy dobrą wodę i wysokie standardy jej uzdatniania. Woda wodociągowa w Bochni jest często lepszej jakości niż butelkowana, która bywa przechowywana w nieodpowiednich warunkach. Na południu Polski, dzięki podłożom mineralnym w zlewniach magnezowo-wapniowych, woda zawiera cenne minerały.
Czy MPWiK planuje w najbliższym czasie lepiej komunikować się z mieszkańcami – np. szybciej informować o awariach, modernizacjach czy jakości wody? Jakie rozwiązania w tym zakresie pan przewiduje, żeby usprawnić dotarcie do mieszkańców w dzisiejszych czasach?
– Już działamy w tym kierunku, aby nasza strona internetowa była bardziej przejrzysta i łatwo dostępna, zwłaszcza w kwestii informacji o awariach i dostawach wody. Planujemy też internetową obsługę klienta oraz integrację z mediami społecznościowymi, aby mieszkańcy mogli gwałtownie sprawdzić aktualności. Tradycyjne metody, jak ogłoszenia w formie papierowej, przez cały czas będą stosowane, bo część osób z nich korzysta, ale w dzisiejszych czasach strona i media społecznościowe pozwalają na szybsze i bardziej aktualne przekazywanie informacji.
Przy okazji – z jakich źródeł Bochnia czerpie wodę? Czy ujęcie na Rabie jest jedyne, czy są też inne ujęcia np. studnie głębinowe, które w razie potrzeby mogą być wykorzystane?
– Nie, w Bochni mamy tylko jedno ujęcie na rzece Raba. Poziom jest stabilny dzięki zaporze w Dobczycach oraz naszym progu spiętrzającym bezpośrednio na ujęciu, która reguluje przepływ wody.
Czy nie warto zatem pomyśleć o dywersyfikacji źródeł, żeby zwiększyć bezpieczeństwo dostaw?
– Myślimy o źródłach zastępczych, choć w tej chwili mamy tylko jedno ujęcie. Historycznie były robione odwierty studni głębinowych w okolicy, więc sprawdzimy, czy uda się odtworzyć ewentualną koncepcję. Ponadto istnieje połączenie magistrali Brzesko-Bochnia, które można uruchomić w sytuacjach kryzysowych. Nie jest to prosta operacja, bo wymaga odpowiedniego sterowania przepływem, ale pozwala przesyłać wodę w obie strony, w zależności od możliwości w danym czasie.
Kiedy powstało połączenie Bochnia-Brzesko?
– To połączenie powstało z tego co pamiętam w latach 2010-2011. Celem tej inwestycji była dywersyfikacja dostaw wody Brzesko – Rzezawa – Bochnia i obejmowała swoim zakresem wybudowanie odcinka ponad 6 km. choćby całkiem niedawno w wyniku naszej awarii na magistrali wodociągowej, gmina Rzezawa, żeby nie odczuwać spadku ciśnienia na sieci wspomagała się zasilaniem od strony Brzeska.
Czy MPWiK jest przygotowane na coraz częstsze zjawiska pogodowe, takie jak susze czy nagłe ulewy? Jak spółka radzi sobie z tymi wyzwaniami i co planuje na przyszłość?
– Wprowadzamy harmonogram wymiany filtrów i złóż węglowych, aby utrzymać ich maksymalną wydajność, zwłaszcza przy zwiększonej ilości zanieczyszczeń. Zwiększyliśmy też częstotliwość kontroli i płukań sieci, aby wyeliminować martwe strefy i poprawić przepływ wody. Tam, gdzie to możliwe, tworzymy pierścieniowe zasilanie, by system był bardziej odporny. Dodatkowo mamy w zanadrzu zbiorniki awaryjne i mobilną stację uzdatniania wody (w trakcie przetargów). Ponadto o ile tylko pozwolą na to środki chcielibyśmy zmodernizować naszą bazę dającą możliwości zasilania awaryjnego na wypadek braków sieciowych, co pozwoli nam lepiej zabezpieczyć dostawy wody i odprowadzanie ścieków.
Na zakończenie naszej rozmowy – co chciałby pan przekazać mieszkańcom Bochni i klientom MPWiK? Jakie są pana priorytety i przesłanie jako nowego Gargamela?
– Na zakończenie chciałbym przede wszystkim podziękować mieszkańcom Bochni za zaufanie i cierpliwość. Proszę też o wsparcie, wzajemne zrozumienie i życzliwość, szczególnie w trudnych sytuacjach, takich jak niedawna awaria w lipcu. Rozmawiając z pracownikami dostrzegam jak ważne jest dobre słowo i docenienie ich pracy. Jako nowy Gargamel wiem, iż dostarczanie czystej i bezpiecznej wody to nie tylko obowiązek techniczny, ale też ogromna odpowiedzialność społeczna. Wierzę, iż MPWiK powinien być nie tylko dostawcą usług, ale także partnerem transparentnym, uczciwym i otwartym na potrzeby mieszkańców.