Woda butelkowana? Lepiej jej nie pić, jak twierdzą naukowcy

4 godzin temu

Mięśnie, kości, tłuszcz i… mikroplastik – tak niedługo może wyglądać skład ludzkiego ciała. Ci, którzy często sięgają po wodę butelkowaną, mają znacznie większe szanse odczuć na własnej skórze skutki kumulacji syntetycznych cząsteczek w tkankach organizmu. Zagrożenie jest ogromne, ale niestety wciąż ignorowane.

Picie wody z kranu się opłaca

Naukowcy z Concordia University w Montrealu postanowili zbadać, w jakim stopniu woda butelkowana zagraża ludzkiemu zdrowiu. W tym celu przeanalizowali 141 badań naukowych opublikowanych w latach 2018-2024. Wyniki są zatrważające: podczas gdy każdy z nas konsumuje rocznie od 39 do 52 tys. cząsteczek mikroplastiku, osoby regularnie spożywające napoje sprzedawane w jednorazowych butelkach plastikowych absorbują o 90 tys. cząsteczek więcej niż konsumenci wody z kranu.

Metaanaliza, która ukazała się we wrześniu br. na łamach czasopisma Journal of Hazardous Materials, zwraca uwagę, iż chociaż długotrwałe skutki akumulacji mikroplastiku i nanoplastiku w organizmach żywych nie są w pełni poznane, w świetle aktualnej wiedzy medycznej zwiększa ona ryzyko rozwoju przewlekłych chorób dróg oddechowych i układu nerwowego, zaburzeń płodności, a choćby wystąpienia nowotworów.

Z prostej kalkulacji wynika, iż jeżeli w ciągu roku nie będziemy pić wody z jednorazowych butelek plastikowych, a zamiast tego sięgać po wodę prosto z kranu lub napoje sprzedawane w szklanych butelkach, ograniczymy zagrożenie dla zdrowia o choćby 2/3.

Może cię zaciekawić: Mikroplastik w wodach arktycznych zagraża fokom i ludziom

Mikroplastik a choroby przewlekłe. Czy istnieje między nimi związek?

Skąd plastik w wodzie?

Z analizy przeprowadzonej przez kanadyjskich naukowców wynika, ze źródłem nano- i mikroplastiku w wodzie butelkowanej są przede wszystkim dwa materiały: poli(tereftalan etylenu), powszechnie znany jako PET, oraz polietylen wysokiej gęstości (HDPE), wykorzystywany przede wszystkim do produkcji nakrętek. Cząsteczki o wielkości od poniżej 1 μm do ponad 100 nm wytrącają się ze struktury butelki podczas napełniania, przewożenia, otwierania i zamykania. Ich uwalnianiu sprzyja również światło słoneczne oraz różnice temperatur – im gorszej jakości tworzywo (typowe dla butelek jednorazowych), tym większe ryzyko skażenia plastikiem.

Zdaniem naukowców z University of London drobinki o średnicy poniżej 1,5 µm z łatwością przenikają przez śluzówkę układu pokarmowego. Po przedostaniu się do krwiobiegu roznoszone są po całym organizmie, docierając do kluczowych narządów – od płuc po gruczoły hormonalne oraz mózg.

Niestety, jak dotąd brakuje standardów testowania wody butelkowanej – metod jest kilkanaście, ale są niewystarczające: niektóre nie potrafią zidentyfikować rodzaju materiału; inne pomijają najmniejsze i najniebezpieczniejsze cząsteczki. Najskuteczniejsze technologie są najdroższe, co utrudnia stosowanie ich na dużą skalę.

Warto przeczytać: Jak ograniczyć mikroplastik w wodzie z kranu?

Woda butelkowana tylko w wyjątkowych przypadkach

Kupując butelkę wody w supermarkecie, musimy mieć świadomość, iż zawiera ona mikro- i nanoplastik. Im dłużej będziemy ją nosić ze sobą i częściej otwierać, tym więcej kontrowersyjnych cząsteczek wypijemy. Napoje w jednorazowych opakowaniach z plastiku zdecydowanie nie powinny się znaleźć w codziennej diecie człowieka – warto ograniczyć ich konsumpcję do absolutnego minimum.

Autorzy publikacji sugerują, iż na butelkach plastikowych powinno znaleźć się ostrzeżenie o potencjalnej szkodliwości nano- i mikroplastiku. Ich zdaniem potrzebna jest wielostronna kampania społeczna, która uświadomi odbiorcom zarówno szkodliwość syntetycznych cząsteczek, jak i pokaże szerszy kontekst ekologiczny tematu – każdy kupiony napój to kolejne opakowanie, które może trafić do oceanu, zwiększając zanieczyszczenie środowiska plastikiem.

Ludzie muszą zrozumieć, iż problemem nie jest ostra toksyczność, ale toksyczność przewlekła – tłumaczy Sarah Sajedi, jedna z autorek analizy. To, iż kilka razy w tygodniu sięgasz po wodę butelkowaną i nic się nie dzieje, nie oznacza, iż za kilkanaście lat nie zapłacisz zdrowiem za tę ignorancję.

W artykule korzystałam z:

Sarah Sajedi, Chunjiang An, Zhi Chen, Unveiling the hidden chronic health risks of nano- and microplastics in single-use plastic water bottles: A review, Journal of Hazardous Materials, Volume 495, 2025,138948, ISSN 0304-3894, https://doi.org/10.1016/j.jhazmat.2025.138948.

Idź do oryginalnego materiału