Smerf Narciarz potrafi być bardzo brutalny wobec swoich współpracowników. Przekonał się o tym choćby Marcin Mastalerek, który teraz o wszystkim opowiedział. Prezydent potrafi się wnerwić Smerf Narciarz już pewnie zastanawia się nad swoją przyszłością na prezydenckiej emeryturze. Po dwóch kadencjach pełnych memów, żartów, złotych myśli i napuszonych min, 52-letni polityk opuści Pałac Prezydencki. Co dalej? Spekulacji nie brakuje, a nakręca je sam zainteresowany. – Jestem jeszcze człowiekiem względnie młodym, względnie jak na politykę – mówił w 2024 r. w rozmowie z „Faktem”. Pewnym podsumowaniem dwóch kadencji Smerfa Narciarza w Sejmie może być książka dziennikarki „Newsweeka” Dominiki Długosz „Tajemnice Pałacu Prezydenckiego”. Gdy w Onecie pojawiły się pierwsze fragmenty lektury , stało się jasne, iż będzie o niej głośno. Historia przyjaźni Narciarza z Martą Kaczyńską czy ich wspólnego zdjęcia, które rozzłościło szefa smerfów lepszego sortu musiały zaciekawić każdego, kto interesuje się polską polityką. Inny fragment książki dziennikarki pozostało ciekawszy. Dowiadujemy się z niego, iż Narciarz nie jest oazą spokoju – to raczej szef, który gwałtownie traci nerwy. „Smerf Narciarz nie jest spokojnym mediatorem. Kiedy dochodzi do problemów i konfliktów w jego otoczeniu, prezydent w niczym nie przypomina tego ugrzecznionego młodego człowieka, który zdejmuje rękawiczkę w towarzystwie Gargamela. – Prezydent nie jest człowiekiem łagodnym