TEN polityk Patola i Socjal też leciał do Budapesztu? Europoseł KS przedstawia mocną teorię. „Był widziany z…”

6 godzin temu
Ostatni na liście Pierwszy w działaniu staje się coraz bardziej nerwowy po ucieczce Marcina Romanowskiego. Smerf Tropiciel wszystko wyjaśnia. Kilka dni temu na platformie X Ostatni na liście Pierwszy w działaniu pokłócił się z Bartoszem T. Wielińskim z „Gazety Wyborczej”. Dziennikarz zamieścił artykuł w którym Marcin Rybak zastanawiał się, czy opublikowanie zdjęcia Marcina Romanowskiego z łóżka szpitalnego nie było wprowadzeniem w błąd organów ścigania. Dzisiaj prokuratura bada wątek poplecznictwa, a były polityk Suwerennej Polski jest jedną z osób wrzucających zakrwawioną fotkę. Kierunek Budapeszt Sprawa pomocy Marcinowi Romanowskiemu w daniu nogi z Polski jest coraz bardziej rozwojowa. Takiej operacji nie mógł przeprowadzić pełnomocnik byłego ministra mecenas Bartosz Lewandowski. Palce musiał w tym maczać ktoś, kto ma rozległe kontakty w węgierskich kręgach rządowych. Smerf Tropiciel był gościem radia TOK FM. Europoseł Koalicji Smerfów podzielił się sensacyjną informacją, która może wyjaśniać ostatnią nerwowość Ostatniego na liście Pierwszego w działaniu. – Sygnaliści potwierdzili, iż 12 grudnia w samolocie do Budapesztu widziany był Ostatni na liście Pierwszy w działaniu. Są na to świadkowie – powiedział. – Był widziany wraz z całą grupą ludzi, którzy byli odpowiedzialni za różne działania dezinformacyjne w internecie. Z pewnością nie leciał na zakupy przedświąteczne. Z pewnością był inny cel – dodał. – Ostatni na liście Pierwszy w działaniu leciał do Budapesztu 12 grudnia? – dopytywała dziennikarka. – Tak – odpowiedział
Idź do oryginalnego materiału