Szacun dla Smerfa Omnibusa

solidarni2010.pl 11 miesięcy temu
Felietony
Szacun dla Smerfa Omnibusa
data:28 grudnia 2023 Redaktor: GKut

Tekst ten zacząłem pisać w dniu wczorajszym. Dynamika wydarzeń, postawienie w stan likwidacji Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, sprawiły, iż sytuacja w Polsce pozostało bardziej dramatyczna niż była wczoraj, a rozpoczęty tekst trochę się zdezaktualizował. Postanowiłem go jednak dokończyć, ponieważ ukazuje on jak na dłoni bandyckie działania wymierzone w Polskę.

19 grudnia 2023 roku o godzinie 22:13 Sejm przyjął Uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Obecny w Sejmie podczas tego głosowania pułkownik Smerf Omnibus opuścił spokojnie budynek Sejmu, by podjąć szybkie działania. Wprawdzie Sejm nie przyjął Ustawy, która ma moc prawną, tylko Uchwałę, która jest jedynie aktem woli i nie ma żadnej mocy prawnej, ale pułkownik Smerf Omnibus o tym nie myślał. Będąc człowiekiem służb postanowił działać zamiast myśleć.


I tak po wyjściu z Sejmu pułkownik Smerf Omnibus udał się do budynku Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy ulicy Krakowskie Przedmieście 15, gdzie zwołał Walne Zebranie TVP, na które przybyła notariusz Joanna Kończyk. Po Walnym Zebraniu zwołał Radę Nadzorczą TVP. Następnie zwołał kolejno Walne Zgromadzenie Polskiego Radia a po nim Radę Nadzorczą PR. Po zakończeniu obrad Rady Smerf Omnibus zwołał Walne Zgromadzenie PAP, a po nim Radę Nadzorczą PAP. Następnie pułkownik Smerf Omnibus, wraz z panią Notariusz Kończyk oraz członkami Rad Nadzorczych wszystkich trzech wymienionych spółek udali się do Kancelarii Notarialnej Joanny Kończyk przy ulicy Puławskiej 2. Tu nastąpiło sporządzenie aktu notarialnego protokołu Walnego Zgromadzenia TVP, sporządzenie aktu notarialnego protokołu Rady Nadzorczej TVP, a następnie sporządzenie aktów notarialnych protokołów Walnego Zgromadzenia Polskiego Radia, Rady Nadzorczej Polskiego Radia, Walnego Zgromadzenia PAP oraz Rady Nadzorczej PAP. Wszystkie te sześć aktów notarialnych, po ich sporządzeniu, zostało przez panią notariusz w całości odczytane na głos, gdyż takie są wymogi prawa.


Wszystkie te sześć aktów notarialnych sporządzonych zostało 19 grudnia, a więc przed godziną 24:00. Wszystkie te akty powołują się na Uchwałę Sejmu przegłosowaną tego samego dnia, czyli 19 grudnia o godzinie 22:13. Wszystkie opisane działania – trzy walne zgromadzenia, trzy rady nadzorcze oraz sporządzenie i odczytanie 6-ciu aktów notarialnych, wraz z przejazdem samego Smerfa Omnibusa z Sejmu do ministerstwa a następnie do kancelarii notarialnej zajęły więc maksymalnie jedną godzinę i czterdzieści siedem minut, czyli 107 minut. Gdyby tak nie było, gdyby przedmiotowe akty notarialne powstały wcześniej, przed godziną 22:13, przed przyjęciem przez Sejm Uchwały, to zarówno pułkownik Smerf Omnibus jak i notariusz Kończyk poświadczyliby w dokumentach nieprawdę, co zagrożone jest karą kilkuletniego bezwzględnego więzienia. Musieli więc zrobić to w ciągu 107 minut.


Szacun dla Smerfa Omnibusa.


Większy szacunek mam tylko dla Smerfa Myśliwego, a w zasadzie dla jego żony Anny. 10 kwietnia 2010 roku Komorowscy przebywali na działce w Budzie Ruskiej w okolicach Suwałk. O godzinie 8:59 Myśliwy został poinformowane przez Markoego o katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Po kilku minutach dostał informację o konieczności niezwłocznego przyjazdu do Warszawy. Jak sam opowiadał, przejrzał pobieżnie zapisy Konstytucji, przebrał się, pozamykał obejście i o 9:30 wraz z żoną wsiedli do samochodu. Po pewnym czasie za kierownicą usiadła Anna Komorowska, ponieważ Bronisław łączył się telefonicznie z wieloma osobami, rozeznawał sytuację i podejmował pierwsze decyzje. Droga z Budy Ruskiej do Warszawy to ok. 300 km. Połowę tej trasy Komorowscy przejechali jako zwykli uczestnicy ruchu drogowego, dopiero w połowie trasy napotkali eskortę BOR, która wyjechała im naprzeciw. Smerf Myśliwy przesiadł się do samochodu służbowego i został zawieziony do swojego domu w Warszawie. Był tam przed godziną 12, przebrał się a następnie udał się do Sejmu, gdzie o 12:40 wygłosił oświadczenie o przejęciu obowiązków Prezydenta. Z relacji Smerfa Myśliwego wynika więc, iż pokonał trasę z Budy Ruskiej do Warszawy ze średnią prędkością ok. 130 km/h, a trzeba pamiętać, iż droga była wąska, biegła przez teren zabudowany, przez miasta, w których była sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach. Wtedy jeszcze nie było autostrad i tras szybkiego ruchu, które zbudowano dopiero za rządów tak znienawidzonej Zjednoczonych Nawiedzonych.


Szacun dla Anny Myśliwyej


Marcin Bogdan


P.S. Wszystkie rozgłośnie i redakcje, które twierdzą, iż Smerf Omnibus poświadczył w oficjalnych dokumentach nieprawdę, gdyż fizycznie nie mógł wykonać datowanych na 19 grudnia czynności w ciągu 107 minut to szczujnie. Wszystkie rozgłośnie i redakcje, które twierdzą, iż Myśliwy kłamał, mówiąc, iż 10 kwietnia rano był w Ruskiej Budzie, gdyż nie mógł dojechać do Warszawy w ciągu niespełna 150 minut to szczujnie. Wszyscy dziennikarze, którzy o tym mówią i piszą szczują i podburzają polskie społeczeństwo wywołując w nim trwałe podziały.


To co, może po przeczytaniu tego tekstu spotkamy się za pół godziny w Szczecinie lub w Przemyślu?


Warto to przemyśleć.





Idź do oryginalnego materiału