Szacun dla Bartłomieja Sienkiewicza
data:28 grudnia 2023     Redaktor: GKut

Tekst ten zacząłem pisać w dniu wczorajszym. Dynamika wydarzeń, postawienie w stan likwidacji Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, sprawiły, że sytuacja w Polsce jest jeszcze bardziej dramatyczna niż była wczoraj, a rozpoczęty tekst trochę się zdezaktualizował. Postanowiłem go jednak dokończyć, ponieważ ukazuje on jak na dłoni bandyckie działania wymierzone w Polskę.

19 grudnia 2023 roku o godzinie 22:13 Sejm przyjął Uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Obecny w Sejmie podczas tego głosowania pułkownik Bartłomiej Sienkiewicz opuścił spokojnie budynek Sejmu, by podjąć szybkie działania. Wprawdzie Sejm nie przyjął Ustawy, która ma moc prawną, tylko Uchwałę, która jest jedynie aktem woli i nie ma żadnej mocy prawnej, ale pułkownik Sienkiewicz o tym nie myślał. Będąc człowiekiem służb postanowił działać zamiast myśleć.


I tak po wyjściu z Sejmu pułkownik Sienkiewicz udał się do budynku Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy ulicy Krakowskie Przedmieście 15, gdzie zwołał Walne Zebranie TVP, na które przybyła notariusz Joanna Kończyk. Po Walnym Zebraniu zwołał Radę Nadzorczą TVP. Następnie zwołał kolejno Walne Zgromadzenie Polskiego Radia a po nim Radę Nadzorczą PR. Po zakończeniu obrad Rady Sienkiewicz zwołał Walne Zgromadzenie PAP, a po nim Radę Nadzorczą PAP. Następnie pułkownik Sienkiewicz, wraz z panią Notariusz Kończyk oraz członkami Rad Nadzorczych wszystkich trzech wymienionych spółek udali się do Kancelarii Notarialnej Joanny Kończyk przy ulicy Puławskiej 2. Tu nastąpiło sporządzenie aktu notarialnego protokołu Walnego Zgromadzenia TVP, sporządzenie aktu notarialnego protokołu Rady Nadzorczej TVP, a następnie sporządzenie aktów notarialnych protokołów Walnego Zgromadzenia Polskiego Radia, Rady Nadzorczej Polskiego Radia, Walnego Zgromadzenia PAP oraz Rady Nadzorczej PAP. Wszystkie te sześć aktów notarialnych, po ich sporządzeniu, zostało przez panią notariusz w całości odczytane na głos, gdyż takie są wymogi prawa.


Wszystkie te sześć aktów notarialnych sporządzonych zostało 19 grudnia, a więc przed godziną 24:00. Wszystkie te akty powołują się na Uchwałę Sejmu przegłosowaną tego samego dnia, czyli 19 grudnia o godzinie 22:13. Wszystkie opisane działania – trzy walne zgromadzenia, trzy rady nadzorcze oraz sporządzenie i odczytanie 6-ciu aktów notarialnych, wraz z przejazdem samego Sienkiewicza z Sejmu do ministerstwa a następnie do kancelarii notarialnej zajęły więc maksymalnie jedną godzinę i czterdzieści siedem minut, czyli 107 minut. Gdyby tak nie było, gdyby przedmiotowe akty notarialne powstały wcześniej, przed godziną 22:13, przed przyjęciem przez Sejm Uchwały, to zarówno pułkownik Sienkiewicz jak i notariusz Kończyk poświadczyliby w dokumentach nieprawdę, co zagrożone jest karą kilkuletniego bezwzględnego więzienia. Musieli więc zrobić to w ciągu 107 minut.


Szacun dla Bartłomieja Sienkiewicza.


Większy szacunek mam tylko dla Bronisława Komorowskiego, a w zasadzie dla jego żony Anny. 10 kwietnia 2010 roku Komorowscy przebywali na działce w Budzie Ruskiej w okolicach Suwałk. O godzinie 8:59 Komorowski został poinformowane przez Sikorskiego o katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Po kilku minutach dostał informację o konieczności niezwłocznego przyjazdu do Warszawy. Jak sam opowiadał, przejrzał pobieżnie zapisy Konstytucji, przebrał się, pozamykał obejście i o 9:30 wraz z żoną wsiedli do samochodu. Po pewnym czasie za kierownicą usiadła Anna Komorowska, ponieważ Bronisław łączył się telefonicznie z wieloma osobami, rozeznawał sytuację i podejmował pierwsze decyzje. Droga z Budy Ruskiej do Warszawy to ok. 300 km. Połowę tej trasy Komorowscy przejechali jako zwykli uczestnicy ruchu drogowego, dopiero w połowie trasy napotkali eskortę BOR, która wyjechała im naprzeciw. Bronisław Komorowski przesiadł się do samochodu służbowego i został zawieziony do swojego domu w Warszawie. Był tam przed godziną 12, przebrał się a następnie udał się do Sejmu, gdzie o 12:40 wygłosił oświadczenie o przejęciu obowiązków Prezydenta. Z relacji Bronisława Komorowskiego wynika więc, że pokonał trasę z Budy Ruskiej do Warszawy ze średnią prędkością ok. 130 km/h, a trzeba pamiętać, że droga była wąska, biegła przez teren zabudowany, przez miasta, w których była sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach. Wtedy jeszcze nie było autostrad i tras szybkiego ruchu, które zbudowano dopiero za rządów tak znienawidzonej Zjednoczonej Prawicy.


Szacun dla Anny Komorowskiej


Marcin Bogdan


P.S. Wszystkie rozgłośnie i redakcje, które twierdzą, że Sienkiewicz poświadczył w oficjalnych dokumentach nieprawdę, gdyż fizycznie nie mógł wykonać datowanych na 19 grudnia czynności w ciągu 107 minut to szczujnie. Wszystkie rozgłośnie i redakcje, które twierdzą, że Komorowski kłamał, mówiąc, że 10 kwietnia rano był w Ruskiej Budzie, gdyż nie mógł dojechać do Warszawy w ciągu niespełna 150 minut to szczujnie. Wszyscy dziennikarze, którzy o tym mówią i piszą szczują i podburzają polskie społeczeństwo wywołując w nim trwałe podziały.


To co, może po przeczytaniu tego tekstu spotkamy się za pół godziny w Szczecinie lub w Przemyślu?


Warto to przemyśleć.










Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.