System handlu emisjami dla żeglugi morskiej wstrzymany. Na razie na rok

4 godzin temu

Początkowo pozytywne przyjęcie systemu handlu emisjami gwałtownie przerodziło się w jego odsunięcie w czasie. Przeciwnikiem tego projektu są m.in. USA i Rosja.

W kwietniu na stworzenie pierwszego w historii systemu handlu emisjami dla transportu morskiego zgodziły się choćby Chiny. Mimo to głosowanie państw członkowskich Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) zakończyło się wstrzymaniem programu.

Na razie będzie tak jak było

Wdrożenie systemu handlu emisjami ma stymulować transport morski do przechodzenia na bardziej zrównoważone źródła energii jak np. biopaliwa. Każdego roku dzięki opłatom miała powstawać pula 10 mld dolarów, która byłaby przekazywana na cele dalszej dekarbonizacji. W kwietniu zostały już podjęte wstępne decyzje. Przepisy miały wejść w życie w 2027 r., a w 2028 r. zostałyby pobrane pierwsze opłaty. W ten sposób do 2030 r. emisje z transportu spadłyby o 10%.

Czytaj też: Biometan znalazł się w strategii rządowej dotyczącej paliw dla transportu

Tej koncepcji sprzeciwiły się m.in. USA, Arabia Saudyjska, Rosja czy Singapur (który wcześnie popierał projekt). Państwa wspólnie złożyły wniosek o opóźnienie wprowadzenia systemu. Ponowne rozmowy o jego wdrożeniu mają zostać przywrócone w 2026 r.

Standardowa praktyka zakłada, iż decyzje zapadają na mocy konsensusu, a gdy nie jest to możliwe, państwo członkowskie może zawnioskować o głosowanie. Tak stało się w tym przypadku. Ostatecznie głosowanie nad opóźnieniem przebiegło następująco: 57 państw wyraziło chęć opóźnienia, 49 opowiedziało się przeciw, a 21 wstrzymało się od głosu. Dla porównania – podczas kwietniowego głosowania 69 państw popierało koncept systemu handlu emisjami.

– Opóźnienie głosowania nad ramami Net Zero IMO jest frustrujące i stanowi zdradę najbardziej narażonych państw świata. Wzywamy państwa członkowskie do jak najszybszego przyjęcia systemu. Świat patrzy, a my nie spoczniemy, dopóki globalna żegluga nie osiągnie realnych ograniczeń w zakresie emisji, zanieczyszczenia powietrza i szkód klimatycznych – oceniła Teresa Bui, starsza dyrektorka kampanii klimatycznej, Pacific Enviroment.