Smerfy mają już ponad 7 mln inteligentnych liczników

4 godzin temu
Zdjęcie: Stan instalacji liczników zdalnego odczytu w Polsce na koniec 2024 r.


Zgodnie z Prawem energetycznym operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD) do końca 2023 r. mieli osiągnąć poziom zdalnego opomiarowania w co najmniej 15 proc. punktów poboru energii u odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych.

Na koniec 2025 r. ma to być 35 proc. odbiorców, w 2027 r. - 65 proc., a w 2028 r. 80 proc. Natomiast do 4 lipca 2031 r. już 100 proc. odbiorców końcowych w całej Polsce powinno być wyposażonych w liczniki zdalnego odczytu (LZO).

Cele te sformułowano w nowelizacji Prawa energetycznego, która w życie weszła w połowie 2021 r. Pierwszy z kamieni milowych udało się spełnić wszystkim spółkom z "wielkiej piątki" OSD. Niemniej w tym wyścigu za ustawowymi terminami jest jeden zdecydowany lider, który pozostawił pozostałych dystrybutorów daleko w tyle.

Portal WysokieNapiecie.pl zapytał biura prasowe poszczególnych spółek o to, jakim wynikiem instalacji LZO zakończyły 2024 r., a także jakie mają plany dotyczące wdrażania inteligentnych liczników w 2025 r.

Kto jest najbardziej "inteligentny"

Niezmiennie liderem licznikowej klasyfikacji pozostaje Energa-Operator, która do końca ubiegłego roku zainstalowała ponad 2,9 mln urządzeń, dzięki czemu 86 proc. klientów spółki ma już LZO. Oznacza to, iż formalnie firma wypełniła już czwarty kamień milowy, wynoszący 80 proc., którego termin mija z końcem 2028 r.

- Energa-Operator sukcesywnie montuje kolejne LZO i planuje zakończyć proces wymiany liczników na zdalne u wszystkich swoich klientów do końca 2026 r. - przekazała nam spółka.

Drugie miejsce pod względem poziomu instalacji zajmuje PGE Dystrybucja, która dotychczas zamontowała ok. 1,9 mln urządzeń, co przekłada się na udział inteligentnych liczników wynoszący 32,7 proc.

Firma poinformowała nas, iż w tym roku planuje zainstalować ok. 850 tys. LZO, co pozwoli jej osiągnąć poziom ok. 46 proc., a zatem wypełnić z dużym naddatkiem wymagany kamień milowy,

Podium zamyka Stoen Operator, w którego sieci na koniec 2024 r. było zainstalowanych 350 tys. inteligentnych liczników. Dzięki temu LZO odpowiadały za 30 proc. opomiarowania odbiorców energii w Warszawie.

- Planujemy zamontować ok. 180 tys. liczników, co pozwoli na osiągnięcie około 45 proc. udziału w ogólnej liczbie liczników - przekazało nam biuro prasowe Stoen Operator, pytane o plany na 2025 r.

Operatorzy systemów dystrybucyjnych w Polsce w 2023 r.

Na pozycji czwartej znalazł się Tauron Dystrybucja, który do końca ubiegłego roku zainstalował ok. 1,5 mln LZO, co przekłada się na wynik na poziomie 26 proc.

- Na koniec 2025 roku w sieciach Tauron Dystrybucji będzie funkcjonowało ok. 2,1 mln liczników inteligentnych, co oznacza, iż ponad 35 proc. klientów firmy będzie mogło korzystać z nowych możliwości bardziej efektywnego korzystania z energii elektrycznej - poinformowała nas spółka.

Licznikową klasyfikację na piątym miejscu zamyka Enea Operator, która na koniec 2024 r. miała zamontowanych blisko 480 tys. LZO, dzięki czemu takie urządzenie miało łącznie 17 proc. klientów firmy.

- Spółka, zgodnie z wymogami ustawowymi, planuje do końca 2025 r. zwiększyć udział liczników zdalnych do co najmniej 35 proc. - zapewniła spółka w odpowiedzi na nasze pytania.

Łącznie na koniec 2024 r. pięciu największych dystrybutorów zainstalowało ponad 7,1 mln inteligentnych liczników.

Fundusz modernizuje liczniki

Koszty rozpisanego na dekadę procesu wdrażania LZO były pierwotnie - na etapie projektowania przepisów - szacowane na ok. 7 mld zł. Czas te szacunki zweryfikuje, ale warto podkreślić, iż jak dotąd operatorzy mogą w tym procesie liczyć na istotne wsparcie ze środków Funduszu Modernizacyjnego.

Umożliwia to program "Elektroenergetyka - Inteligentna infrastruktura energetyczna", którego budżet wynosi 1 mld zł. Dotychczas z tej puli Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozdysponował już 761 mln zł dotacji dla projektów obejmujących instalację blisko 3,4 mln inteligentnych liczników.

Wśród beneficjentów najwięcej wsparcia dostała PGE Dystrybucja (178,6 mln zł), a następnie Tauron Dystrybucja (173,2 mln zł), Enea Operator (162,9 mln zł), Energa-Operator (129,4 mln zł) i Stoen Operator (117,4 mln zł).

Na tym nie koniec. Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym NFOŚGW, w ocenie znajdują się jeszcze wnioski, które złożono w trzecim naborze do programu.

- W ramach przeprowadzonych trzech naborów złożone zostały wnioski na kwotę ok 1,035 mld zł, co przekracza budżet programu. w tej chwili jesteśmy w trakcie uzgodnień zwiększenia budżetu programu o 100 mln zł, co zapewni finansowanie wszystkim złożonym wnioskom o dofinansowanie - poinformowało nasz portal NFOŚGW.

Dodało przy tym, iż fundusz w tej chwili nie planuje kolejnych programów wspierających zakup LZO.

Informatycy wciąż walczą z systemem informacji

Wdrażanie inteligentnych liczników to także istotny proces ze względu na zbliżające się uruchomienie Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE), do którego będą spływać m.in. dane z LZO.

CSIRE będzie zarządzać Operator Informacji Rynku Energii (OIRE), a tę rolę powierzono Polskim Sieciom Elektroenergetycznym. System ten ma usprawnić zarządzanie systemem elektroenergetycznym, a także wesprzeć procesy zachodzące na detalicznym rynku energii elektrycznej.

CSIRE - najważniejsze dane. Fot. PSE

Według pierwotnych planów CSIRE miał ruszyć 1 lipca 2024 r., ale po sugestiach dystrybutorów wskazujących na trudności z dotrzymaniem tego planu przesunięto termin o rok (dzięki nowelizacji Prawa energetycznego z września 2023 r.).

Termin 1 lipca 2025 r. ma zostać dotrzymany, choć pod koniec stycznia w wykazie prac legislacyjnych rządu pojawiła się zapowiedź projektu nowelizacji przepisów dotyczących CSIRE.

Resort klimatu zapowiada, iż w planowanym projekcie zaproponuje etapowanie przystępowania poszczególnych grup uczestników rynku energii do CSIRE. To etapowe przystępowanie miałoby się odbywać w zależności od wielkości OSD. Natomiast ostateczny termin rozpoczęcia wymiany informacji za pośrednictwem CSIRE ma zostać ustalony na 19 października 2026 r.

Słaba dynamika taryf dynamicznych

Posiadanie LZO to również warunek konieczny, aby móc skorzystać z taryf dynamicznych. Posiadacze inteligentnych liczników od sierpnia 2024 r. mają prawo do zawierania umów z cenami dynamicznymi energii elektrycznej z każdym sprzedawcą, który obsługuje ponad 200 tys. odbiorców. Tacy sprzedawcy zostali bowiem zobowiązani nowelizacją Prawa energetycznego z września 2023 r. do oferowania takich taryf.

Jak na razie wiadomo jednak, iż zainteresowanie odbiorców energii takimi ofertami jest bardzo niewielkie. Przykładowo Stoen i Energa przekazały nam, iż na ich sieciach jest kolejno 21 oraz 18 odbiorców takich umów. Natomiast Enea wskazała, iż "obserwuje niewielkie zainteresowanie klientów taryfą dynamiczną".

Liczniki zdalnego odczytu - poziom wdrożenia w UE i Wielkiej Brytanii w 2023 r. Fot. ACER

Na większe zainteresowanie z pewnością trzeba będzie jeszcze poczekać. W grudniu ubiegłego roku PSE opublikowały analizę Konrada Purchały, ówczesnego dyrektora Departamentu Zarządzania Systemem, a w tej chwili wiceszefa Spółki, zatytułowaną "Ceny dynamiczne - szanse i zagrożenia". Podkreślono w niej, iż wdrożenie dynamicznych cen energii wymaga zwiększenia świadomości odbiorców.

- Najczęściej energia elektryczna pobierana jest przez odbiorców po stałej cenie, co eliminuje ryzyko zmienności cen energii, ale nie pozwala na uzyskanie dodatkowych korzyści i oszczędności ze zwiększonej elastyczności poboru. Przykład kryzysu energetycznego w Teksasie w lutym 2021 r. pokazuje jakie skutki może mieć ekspozycja odbiorców na ceny dynamiczne w momencie huśtawki cenowej - podkreślił Purchała.

Wówczas wyniku bardzo surowej zimy zapotrzebowanie na energię wzrosło na tyle wysoko, iż system energetyczny nie był w stanie dostarczyć wystarczającej ilości energii. Doprowadziło to do drastycznych wzrostów cen na rynku, a w niektórych dniach stawki wzrosły do 9 tys. dolarów za MWh.

- Konsekwencją były bardzo wysokie rachunki za energię elektryczną, wynikające częściowo z braku zrozumienia mechanizmów wyceny energii przez odbiorców, a częściowo z braku innych substytutów dla energii elektrycznej, którą odbiorcy musieli zużywać niezależnie od jej wysokiej ceny. Kryzys ten uwypuklił ryzyko, które niesie ze sobą brak wystarczających zabezpieczeń dla konsumentów w systemach z dynamicznymi cenami. Wielu klientów zdecydowało się później na zmianę swoich umów na umowę ze stałą ceną - przypominał Purchała.

Stan instalacji liczników zdalnego odczytu w Polsce na koniec 2024 r.

- Optymalna jakość sygnałów cenowych wymaga jednak uzyskania od uczestników rynku dobrego zrozumienia zasad wyceny energii, aby mogli podejmować w pełni świadome decyzje o poborze lub produkcji energii elektrycznej. Nie można także zapominać o mechanizmach ochronnych minimalizujących ryzyko związane z wahaniami cen, zwłaszcza dla odbiorców wrażliwych. Kwestia równowagi pomiędzy elastycznością cen, a ochroną najbardziej wrażliwych grup społecznych musi być uwzględniona w projektowaniu przyszłych rozwiązań w sektorze energetycznym - konkludował Konrad Purchała.

Pewnym drogowskazem w tym temacie dla odbiorców energii może być projekt #WNLAB, z którym w ostatnich dniach ruszył portal WysokieNapiecie.pl. Jednym z rozwiązań, które jest testowane w ramach tego projektu, są właśnie ceny dynamiczne.

Zobacz więcej: Rusza projekt #WNLAB – laboratorium domowej energetyki

Idź do oryginalnego materiału