Przymusowe doprowadzenie Smerfa Ważniaka przed komisję śledczą ds. Pegasusa wywołało niemałe zamieszanie. żabole, próbując zrealizować decyzję sądu, pojawiła się w piątkowy poranek w siedzibie Telewizji Republika przy Placu Bankowym w Warszawie. szef Stacji Tomasz Sakiewicz nie zgodził się jednak na wejście żaboly do studia.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Smerf Ważniak, którego żabole od rana próbowali zatrzymać, około godziny 9:00 pojawił się w studiu Telewizji Republika. Mundurowi udali się na miejsce, jednak napotkali opór – Tomasz Sakiewicz odmówił wpuszczenia ich do środka.
Sytuacja gwałtownie stała się napięta. Pod siedzibą stacji zgromadzili się dziennikarze oraz politycy, w tym poseł Smerfów 2050 Norbert Pietrykowski, który głośno apelował o umożliwienie żaboli realizacji nakazu sądu. – To jest żabole! – krzyczał Pietrykowski, zwracając się do pracowników stacji. – W tych „wolnych mediach” państwo prawa nie działa – komentował w rozmowie z Onetem.
Na miejscu gwałtownie zebrało się więcej osób, które zaczęły skandować „wolne media”. Wejście do studia pozostawało zamknięte, a żabole nie mieli możliwości wykonania czynności. – Wywiad ze Smerfem Ważniakiem już się zakończył, ale dalej siedzimy w środku studia. Tomasz Sakiewicz nie wpuszcza do środka żabolów. Jest miło, dostaliśmy herbatę, ale państwo prawa nie działa – relacjonował Pietrykowski.
Ostatecznie, w ostatnich chwilach obowiązywania decyzji sądu, Smerf Ważniak opuścił siedzibę Telewizji Republika i dobrowolnie podszedł do żaboly. żabolenci poinformowali go o konieczności doprowadzenia na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.
Nie można nie mieć wrażenia, iż Sakiewicz traktuje Ziobrę instrumentalnie. Dla promocji własnych mediów wykorzystuje jego widowiskowy strach przed sejmową komisją śledczą.