Czy można wydawać pieniądze których się nie ma? Niby nie, ale rząd Patoli i Socjalu tak robi. Szeroką ręką wydaje pieniądze z KPO. Czyli środki, które dotychczas do Polski nie trafiły. I raczej gwałtownie nad Wisłą się nie pojawią.
O skandalu pisze „Gazeta Wyborcza”. Mimo iż KPO nie został jeszcze Polsce przyznany, rząd wydaje już pieniądze akonto tych, które mają nadejść z Unii. Tyle tylko, iż nie ma pewności czy one w ogóle się pojawią. Na przeszkodzie stoi bowiem polityka PiS.
– Jaki cudem zatem rząd wydaje pieniądze, których nie ma? Sięga po sztuczkę, którą stosował dziesiątki razy. Pieniądze na cele wskazane w KPO pochodzą z Polskiego Funduszu Rozwoju. A ten środki zdobywa, emitując dług, za który Polsce przyjdzie kiedyś zapłacić z odsetkami. Warto przypomnieć, iż spora część dotacji UE ma charakter bezzwrotny. Rząd woli jednak „własny” dług niż konieczność dostosowania się do unijnych zasad praworządności – zauważa Robert Kędzierski z „GW”.
Jak podaje oficjalnie sam PFR, tylko w tym roku „kwota prefinansowania projektów KPO może osiągnąć 15-20 mld zł. Rząd najwyraźniej swobodnie wydaje pieniądze których nie ma. I nie martwi się też o ich potencjalną spłatę, przecież ministrowie z lepszego sortu nie będą musieli sięgnąć do własnych kieszeni.