Pustynia Atakama zakwitła. Desierto florido 2025 w Chile

5 godzin temu
Zdjęcie: Atakama


Dywan kolorowych kwiatów kojarzy się z letnią łąką. Pierwsza dekada października przyniosła jednak obfite kwitnienie na chilijskiej pustyni Atakama, zwykle suchej i jałowej. Skąd bierze się ten wyjątkowy fenomen i jak długo będzie można go podziwiać?

Atakama – jedno z najsuchszych miejsc na świecie

Tylko polarne pustynie na Antarktydzie otrzymują mniej wody niż pustynia Atakama. W niektórych częściach chilijskiej pustyni opadów jeszcze nigdy nie odnotowano, w innych pojawiają się one zaledwie 2 do 4 razy na stulecie. Średnia z wielolecia wynosi tu zaledwie 2 mm rocznie. Różnice temperatur między lokalnym powietrzem a zimnymi prądami znad oceanu sprawiają, iż nad powierzchnią ziemi unoszą gęste mgły – to zwykle jedyne źródło wody dla tutejszych roślin i zwierząt.

Krajobraz w tym najsuchszym miejscu na świecie przypomina kadry z apokaliptycznych filmów. Całą wyżynę pokrywają zastygłe rzeki lawy oraz baseny solne. Warunki do życia są wyjątkowo trudne, a mimo to można tu spotkać flamingi, guanako i liczne gatunki jaszczurek. W tym roku ich ekosystem poddany został fascynującej transformacji.

Pustynia cała w kwiatach

Już pod koniec września Atakama zaczęła budzić się do życia. w tej chwili pokrywają ją tysiące kwiatów w kolorach fuksji, różu, bieli, czerwieni i żółci – widok jest tak urzekający, iż na pustynie ściągają już wycieczki turystów z oddalonego o 800 km Santiago.

Victor Ardiles z chilijskiego Muzeum Historii Naturalnej tłumaczy w wywiadzie dla AP News, iż jest to zdarzenie wyjątkowe, obserwowane raz na kilka lat. Ostatnie miały miejsce w 2022 oraz 2017 r., ale były znacznie uboższe. Tegoroczne kwitnienie Atakama zawdzięcza nadprzeciętnie obfitym opadom deszczu w lipcu i sierpniu – od 60 do 80 mm. Tak bujnej zieleni nie widziano na chilijskiej pustyni już od lat.

Skąd jednak biorą się kwiaty? Naukowcy tłumaczą, iż na pustyni Atakama stale leżakują nasiona ok. 200 gatunków roślin kwitnących. Ok. 20 proc. to gatunki endemiczne, a więc nie występuje nigdzie indziej na świecie. Przez większość lat realizowane są one w niezmienionej postaci, czekając na deszcz. Wyjątkowo obfite opady deszczu, jakie nawiedziły Chile w tym roku, spowodowały ich masowe kiełkowanie. Kwiaty zdaniem ekspertów utrzymają się do listopada, a wraz z początkiem lata na południowej półkuli uschną. Tylko odporne na suszę gatunki mają szansę przetrwać do stycznia.

Dlaczego właśnie w tym roku?

Meteorolodzy wiążą obfite opady z oscylacją południową (ENSO), która składa się z trzech faz: El Niño, La Niña i neutralnej. W tym roku Chile doświadczyło ekstremalnej pogody w związku odchodzącym właśnie El Niño, które zawsze przynosi ze sobą wyższe temperatury i obfite opady. Jak tłumaczy María Fernanda Pérez z Universidad Católica de Chile, aby doszło do kwitnienia na pustyni Atakama potrzeba unikalnej kombinacji ciepła, wilgoci oraz specyficznych warunków świetlnych. W tym roku się udało.

Aktualnie dominację na świecie przejmuje La Niña, która ma przynieść ochłodzenie pogody. Michelle L’Heureux z Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA) uważa, iż zjawisko prawdopodobnie będzie trwało zaledwie kilka miesięcy i nie przyniesie zasadniczych szkód. W Północnej Ameryce spodziewane są jednak silne burze śnieżne, w Indonezji i na Filipinach obfite deszcze, zaś w Argentynie, na Bliskim Wschodzie i wschodnich Chinach susze.

Idź do oryginalnego materiału