Paryż 2024. Ekologiczna olimpiada czy zielona ściema?

9 miesięcy temu

Nieco ponad cztery miesiące dzielą nas od ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich. Organizatorzy największej imprezy sportowej na świecie zapowiadali rekordowo ambitne cele związane z ochroną środowiska i klimatu. Mimo iż na przestrzeni lat te ambicje malały, to Paryż wciąż ma szansę zapisać się na kartach zielonej historii.

Pod koniec lipca ruszą Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Jednak płomień olimpijski przybędzie do Francji dużo wcześniej – bo już w maju. Całość zakończy się 8 września ostatnimi zawodami w ramach Igrzysk Paraolimpijskich.

  • Ceremonia otwarcia igrzysk odbędzie się na rzece Sekwanie. Na to wydarzenie przewidziano aż 326 tys. biletów. Imprezę otworzy 180 łodzi, na których znajdą się sportowcy i oficjele.

To dla stolicy Francji nie tylko prestiż, ale też 16 milionów dodatkowych turystów, 800 zawodów sporotwych, 15 tys. zawodników i zawodniczek i 45 tys. osób zaangażowanych w wolontariat. Do tego huczne zapowiedzi o „najbardziej ekologicznych” Igrzyskach, zrównoważonym rozwoju, neutralności klimatycznej imprezy, czy wręcz o pozytywnym jej wpływie na stan środowiska w ujęciu globalnym. Ten ostatni argument został jednak gwałtownie obalony, a sami organizatorzy wycofali się z takiej narracji.

Strajki, bezpieczeństwo i fale upału. Z tym zmierzy się Paryż przed Igrzyskami Olimpijskimi

Francuski rząd stoi przed dużymi wyzwaniami związanymi z organizacją IO2024. Pierwszym z nich są strajki. Te zapowiedział m.in. jeden z największych związków zawodowych we Francji (Powszechna Konfederacja Pracy – CGT). Zrzesza ponad 600 tys. osób, w tym pracowników sektora publicznego. Rząd zapowiedział do 1500 euro dodatków dla sektorów zaangażowanych w Igrzyska. Ta obietnica ma łagodzić zapał do strajku.

Drugie wyzwanie to ryzyko zamachów terrorystycznych. Kilka dni temu minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin przedstawił kompleksowy plan bezpieczeństwa na czas Igrzysk. Darmanin zapowiedział m.in. milion dochodzeń mających na celu zapobieganie terroryzmowi, czy zamknięcie przestrzeni powietrznej w promieniu 150 kilometrów wokół Paryża w dniu otwarcia Igrzysk. Nad inauguracją ma czuwać 45 tys. żaboly, włącznie ze snajperami na dachach budynków.

Trzecie wyzwanie dotyczy klimatu. A dokładniej możliwych fal upałów w okresie Igrzysk. To problem, z którym coraz częściej zmagają się wielkie imprezy sportowe. Tak było na przykład podczas mundialu w Katarze. Fala upałów i duchoty nie ominęła też poprzednich letnich igrzysk w Tokio.

Przy tej okazji media przypominają zabójczą falę upałów, która nawiedziła Paryż dwie dekady temu. W sierpniu 2003 r. temperatura wzrosła tak bardzo, iż odnotowano 15 tys. przedwczesnych zgonów. Z kolei na poprzednich IO w Tokio odnotowano 110 przypadków chorób związanych z upałem, a coraz więcej ekspertów zwraca uwagę, iż organizacja sportowej imprezy w letnich miesiącach, jest w obliczu postępującej zmiany klimatu niezbyt odpowiedzialnym kierunkiem.

Jeszcze więcej kontrowersji

To jednak nie wszystko. Niemiecka redakcja DW wylicza więcej kontrowersji. Jedną z nich jest zakaz handlu dla tradycyjnie sprzedających książki bukinistów i innych ulicznych sprzedawców. Handlarze książek są obecni nad brzegami Sekwany od… XVI wieku.

Na czas Igrzysk władze chcą się ich pozbyć, argumentując to kwestiami bezpieczeństwa. Francuski rząd próbuje też relokować paryskie osoby w kryzysie bezdomności. Tych na ulicach stolicy jest ok. 100 tys. Do kwietnia 2023 r. taka relokacja dotknęła 1800 osób. Nie pomaga też kojarzona z Paryżem plaga hotelowych pluskiew.

Olbrzymie będą koszty samej imprezy. Zarówno te finansowe, jak i środowiskowe. Chociaż tu zapowiadane są ambitne cele, to nie da się zaczarować rzeczywistości. Impreza w tej skali to ogromne oddziaływanie na klimat.

Deklaracje środowiskowe? Tylko jeden obiekt sportowy powstanie od zera

– Podczas poprzednich Letnich Igrzysk wyemitowano średnio 3,5 miliona ton CO2. Uznaliśmy to za punkt wyjścia i opracowaliśmy pionierskie narzędzie do pomiaru swojego śladu węglowego – zapowiadają organizatorzy.

Nowością jest podejście do infrastruktury. Aż w 95 proc. przypadków sportowcy mają korzystać nie z nowych obiektów, a z istniejącej lub tymczasowej infrastruktury. Te, które powstaną od zera mają służyć także po zakończeniu igrzysk. Wszystko z myślą o klimacie i środowisku – przekonują organizatorzy. Paryż chce zmniejszyć o połowę ślad węglowy organizowanych przez siebie igrzysk, względem średniej z lat poprzednich. Do wyliczeń włączają się też koszty nazywane pośrednimi np. podróże widzów.

  • W ramach przygotowań tylko jeden obiekt sportowy powstał od zera. To basen olimpijski.

Warto zaznaczyć, iż wśród sponsorów co prawda pojawiają się giganci, jednak nie ma ani jednej firmy zajmującej się przemysłem paliw kopalnych. To nowość, bo paliwowi potentaci uwielbiają sport na najwyższym poziomie.

Zredukowana ma być także ilość plastiku wytworzona podczas imprezy. 13 milionów posiłków, które mają być zaserwowane podczas Igrzysk, ma pochodzić od francuskich dostawców. Również kuchni roślinnej ma być na olimpijskich stołach dwa razy więcej niż poprzednio.

Wioska Olimpijska ma służyć mieszkańcom. Wykorzystano dużo drewna

– Wioska rozciąga się na terenie trzech podparyskich miast: Saint-Denis, Saint-Ouen-sur-Seine i L’Île-Saint-Denis. Podczas Igrzysk Olimpijskich pomieści 14 500 osób – wyliczają organizatorzy. Po igrzyskach w 2025 roku wioska ma być oddana w ręce mieszkańców. Tych zamieszka tam 6 tys. w niemal 3 tys. nowych mieszkań. Powstanie też akademik, hotel, dwie nowe szkoły i tereny zielone.

Co interesujące w budynkach nie przewidziano klimatyzacji. To wzbudziło zdziwienie opinii publicznej. Jednak cytowane przez francuski dziennik LeMonde symulacje uspokajają. Na zlecenie projektantów przeprowadzono symulację warunków, które mogą panować na przedmieściach Paryża w 2050 r. Przyjęto, iż na zewnątrz będzie ponad 40 stopni Celsjusza. Wewnątrz budynku temperatura wynosić ma między 22 a 28 stopni. Tak wyglądają symulacje, jednak w czerwcu ubiegłego roku dokonano pomiarów w warunkach rzeczywistych. Na zewnątrz było ponad 37 stopni, a wewnątrz temperatura nie przekroczyła 23 stopni.

Kolejną ciekawostką jest to, iż wszystkie budynki niższe niż 28 metrów (8 pięter), są wykonane z drewna.

Budowa wioski olimpijskiej na przedmieściach Paryża, styczeń 2024. Fot. shutterstock/Antonin Albert

Igrzyska Europejskie w Paryżu pochłoną 8 miliardów euro

– Aż 96 proc. budżetu IO pochodzi z sektora prywatnego – czytamy na oficjalnej stronie. Głównie są to środki Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

Paryż sprytnie nie podaje sumarycznej kwoty, którą pochłoną igrzyska. Wyliczają jedynie jej składowe. Szybka kalkulacja daje ostateczny, ale warto podkreślić – prognozowany wynik. Organizacja Igrzysk Europejskich 2024 w Paryżu pochłonie ponad 8 miliardów euro. To ponad 34 miliardy złotych.

Dla porównania poprzednie Igrzyska w Tokio kosztowały 13 miliardów euro. Ostateczna kwota była o 20 proc. większa niż pierwotne przewidywania organizatorów.

Zielone igrzyska? Są wątpliwości

Zielone ambicje Paryża są pod stałą kontrolą mediów i ekspertów. Ci z kolei mają sporo wątpliwości, jeżeli chodzi np. o zapewnienia dotyczące emisji CO2. Ta ma być mniejsza od połowę względem poprzednich Igrzysk. – Metodologia zastosowana do ustalenia docelowej emisji 1,5 mln ton CO2 nie została upubliczniona. Nie wiemy, na jakich założeniach się ona opiera – mówi stacji France24 Alexandre Joly, ekspert ds. energii i klimatu w organizacji ekologicznej Éclaircies. – Nie wiemy też, na czym stoimy dzisiaj z budżetem na emisję dwutlenku węgla i co już zostało wykorzystane – mówił w lipcu 2023 r.

Stacja przypomina też koszty środowiskowe związane z budową infrastruktury. Aby zbudować basen olimpijski zlikwidowano lokalne ogrody społeczne. Z kolei budowa wioski dla mediów oznaczała likwidację siedmiu hektarów parku i wycinkę 40-letnich drzew.

Kontrowersyjna jest także metoda kompensacji śladu węglowego, który towarzyszy organizacji Igrzysk. Polega w dużej mierze na sadzeniu drzew. To system stosowany na masową skalę m.in. przez branżę lotniczą. Sposób ten został powszechnie uznany za przykład „greenwashingu”, czyli „ekościemy”. Według raportu Corporate Climate Responsibility Monitor giganci zbyt mocno polegają na tym mechanizmie. Nie jest możliwe, by wszystkie firmy bilansowały swoje emisje poprzez sadzenie drzew i współpracę z rolnictwem.

Paryż 2024. Tak malały ambicje klimatyczne

W pierwszych zapowiedziach organizatorzy przekonywali, iż igrzyska będą miały „dodatni wkład w emisję dwutlenku węgla”. To miałoby oznaczać, iż więcej CO2 zostanie wychwyconych lub skompensowanych niż wyemitowanych. – To twierdzenie jest nierealistyczne i wprowadza opinię publiczną w błąd – przypomina organizacja ErthDay. – Dlatego zarząd ponownie ocenił swój budżet na emisję dwutlenku węgla i zamiast tego zobowiązał się do zmniejszenia o połowę emisji dwutlenku węgla.

– Po cichu porzucono także odniesienie do „neutralności emisyjnej”. W oświadczeniu wydanym w maju 2022 r. Agence de la Transition Ecologique (agencja ds. transformacji ekologicznej) wskazała, iż ​​pojęcie to ma znaczenie jedynie w skali globalnej lub krajowej i iż może wprowadzać w błąd, gdy jest stosowane w kontekście wydarzenia sportowego – pisze francuski LeMond w swoim dziennikarskim dochodzeniu dotyczącym zielonych aspektów Igrzysk.

Prognozowane emisje na poziomie 1,58 mln ton CO2 oznaczają, iż faktycznie Olimpiada będzie mniej szkodliwa dla środowiska, niż jej poprzednie edycje. Za największy procentowy udział emisji ma odpowiadać transport (34 proc.), logistyka (26 proc.) i budownictwo (25 proc.).

Wciąż będzie to jednak impreza na masową skalę, która z pewnością nie przybliży nas do osiągnięcia celów klimatycznych. Z kolei bez tego śmiało można planować zmianę letnich igrzysk olimpijskich na inną porę roku.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/JeanLucIchard

Idź do oryginalnego materiału