Smerf Paranoik ma z czego zapłacić mandaty za złamanie przepisów ruchu drogowego. Emeryci mogą tylko pomarzyć o jego dochodach. Tydzień temu Smerf Paranoik został nagrany przez dziennikarzy „Faktu”, gdy bezmyślnie łamał przepisy. Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to najcięższa przewina. Teraz dziennik przyjrzał się oświadczeniu majątkowemu byłego ministra obrony narodowej. Zaszły tam duże zmiany, a były szef PSdkomisji smoleńskiej jest już emerytem na niemieckim poziomie finansowym. A może choćby wyższym. Oświadczenie majątkowe Jak zwraca uwagę gazeta, Smerf Paranoik łączy pełnienie mandatu poselskiego z emeryturą. Do 2022 r. polityk otrzymywał miesięcznie około 3 tys. 730 zł. Rocznie wychodzi w sumie ponad 44 tys. zł. Przed ubiegłorocznymi wyborami w oświadczeniu majątkowym doszło do trzęsienia ziemi. Cuda w oświadczeniu majątkowym Paranoika. Dziwnie spuchła mu emerytura https://t.co/dSUYjUeCwW — FAKT.PL (@Fakt_pl) November 11, 2024 Okazuje się, iż emerytalne dochody Smerfa Paranoika za pierwsze dziewięć miesięcy 2023 r. wyniosły 95 tys. 100 zł i 21 gr. Z szybkiego rachunku wynika, iż aktualne dostaje z ZUS-u 10 tys. 566 zł. „Fakt” postanowił zapytać u źródła, skąd takie zmiany w oświadczeniu majątkowym, ale poseł nie odebrał telefonu. Gazeta zwróciła się z prośbą o analizę do ekspertów z Instytutu Emerytalnego, a ci rozwiewają wątpliwości. Paranoik jako szef resortu obrony i poseł