Największa zapora świata powstanie na Yarlung Tsangpo w Tybecie. Kto zyska, a kto ucierpi?

4 godzin temu
Zdjęcie: największa zapora świata


W minioną sobotę na Wyżynie Tybetańskiej rozpoczęła się realizacja gigantycznej chińskiej inwestycji hydrotechnicznej, która ma odmienić realia rynku odnawialnych źródeł energii. Największa zapora świata zostanie wzniesiona na rzece Yarlung Tsangpo i docelowo ma generować 300 mld kWh rocznie. Pomysł budzi jednak międzynarodowe kontrowersje – Indie i Bangladesz głośno protestują.

Większa niż Tama Trzech Przełomów

Nowa chińska budowla ma kosztować ok. 167 mld dol. i będzie największą zaporą świata – jej potencjał energetyczny trzykrotnie przewyższy ukończoną w 2006 r. Tamę Trzech Przełomów. Pozwolenie na budowę zostało wydane w grudniu 2024 r., a prace nad projektem ruszyły w minioną sobotę. Według agencji prasowej Xinhua w oficjalnej ceremonii otwarcia w mieście Nyingchi uczestniczył premier Chin Li Qiang.

Oddanie do użytku inwestycji planowane jest na 2033 r., a docelowa moc hydroelektrowni to 60 tys. MW. Wygenerowana na zaporze energia ma być przede wszystkim transportowana do innych regionów, ale częściowo pokryje również potrzeby Tybetu. Oficjalnym celem przedsięwzięcia jest zbliżenie chińskiej gospodarki do węglowej neutralności, a do jego zarządzania powołano nową spółkę China Yajiang Group, w 100 proc. kontrolowaną przez rząd.

Hydrologiczny kontekst budowy

Yarlung Tsangpo jest najdłuższą tybetańską rzeką i piątą co do długości w Chinach. Od źródła zlokalizowanego w pobliżu góry Kailash w północnej części Himalajów płynie przez Wyżynę Tybetańską, drążąc najgłębszy i najdłuższy kanion na Ziemi – Yarlung Tsangpo Great Canion (504,6 km głębokości).

Opuszczając Tybet rzeka Yarlung Tsangpo zmienia się w rzekę Brahmaputrę i przecina indyjskie stany Arunachal Pradesh oraz Assam, a następnie wpływa do Bangladeszu. Trudno się dziwić, iż właśnie Indie i Bangladesz zgłaszają największy sprzeciw wobec budowy, która może zagrozić ich bezpieczeństwu wodnemu, a co za tym idzie produkcji żywności. Władze prowincji Arunachal wyraziły wręcz obawy, iż Chiny mogą wykorzystać nową infrastrukturę do celów militarnych, umyślnie zatapiając poszczególne regiony lub prowokując w nich suszę.

Łącznie, z kontrolowanej przez Chiny Wyżyny Tybetańskiej i regionów Xinjiang oraz Mongolii Wewnętrznej, do sąsiadujących państw wpływa rocznie 718 mld m3 wody – 48 proc. z tego zasila zasoby wodne Indii.

Największa zapora świata budzi ekologiczne i polityczne kontrowersje

Światowe media sugerują, iż nowa chińska zapora może być obusiecznym mieczem. Z jednej strony, dla Chin oznaczać będzie wielki krok naprzód w kontekście transformacji energetycznej; z drugiej zagrozić może stosunkom wodnym i ekosystemom Wyżyny Tybetańskiej. Skorzysta lokalna infrastruktura i rynek pracy, ale stres wodny może dać się odczuć szeroko w regionie.

Chińskie władze zapewniają, iż projekt poddany został rygorystycznej ocenie środowiskowej, zapora na Yarlung Tsangpo nie wpłynie negatywnie na stan środowiska naturalnego, geologicznej stabilności regionu ani sytuacji hydrologicznej w krajach położonych w dolnej części zlewni.

Z ową optymistyczną rządową wizją nie zgadzają się chińscy ekologowie. Cytowani przez Yale School of the Environment eksperci twierdzą, iż kanion, w którym powstanie największa zapora świata, jest oazą różnorodności biologicznej o światowym znaczeniu, z jednymi z najstarszych i najwyższych drzew w całej Azji. Obszar zamieszkuje również wyjątkowo bogata mozaika dużych ssaków drapieżnych, w tym cennych dzikich kotów. Zmiany środowiskowe wywołane budową zapory mogą okazać się dalekosiężne i nieodwracalne.

Ameya Pratap Singh z University of Oxford skomentowała przedsięwzięcie w kategoriach politycznych, stwierdzając, iż nowa zapora pozwoli Chinom skutecznie dusić indyjską gospodarkę. Mehebub Sahana z University of Manchester dodaje, iż militaryzacja zasobów wodnych to niebezpieczna strategia, która może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego. Jego zdaniem osłabienie wodnej dyplomacji w Południowej Azji zagraża globalnemu bezpieczeństwu klimatycznemu.

zdj. główne: Guyin Lee/Wikimedia

Idź do oryginalnego materiału