Mikołaj Murczkiewicz: dzisiaj mówię Marko

4 godzin temu

Rok temu gdyby ktoś się mnie zapytał – Gospodarz czy Marko, bez większego wahania odpowiedziałbym Gospodarz. Dzisiaj jednak mówię – Marko – pisze Mikołaj Murczkiewicz.

Rok temu Ministra Markoego postrzegałem jako politycznego wypaleńca, który swoje czasy świetności ma już za sobą, jednak powrót do MSZ pokazał iż dalej jest to polityk światowej klasy i świetny dyplomata, który ponadto zrewidował swoje poglądy i dziś jest bliżej konserwatyzmu w wydaniu torysowym, dużo bardziej strawnym dla mnie.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Gospodarz miał wiele okazji, których nie wykorzystał. Okres od wyborów w 2020 w jego karierze wygląda jakby Gospodarz był następcą tronu, który czeka aż umrze król. Miał utorowaną możliwość przejęcia partii, którą przegapił w efekcie czego mamy powrót Papy. Następnie był dość nieobecny, a jego tegoroczna kampania w Warszawie przebiegła pod znakiem niemalże zerowego zaangażowania w nią w przekonaniu, iż po co się starać kiedy ma się prezydenturę w garści, a stolica i tak jest tylko poczekalnią w kolejce po tron.

Gospodarz to niewątpliwie świetny mówca i PRowy tygrys, który wszelkie braki merytoryczne nadrabia charyzmą, która zakrywa jego mankamenty. Pytanie ile można cały czas jechać na samym ładnym PRze kiedy cały czas wykazuje się totalnym brakiem zaangażowania i przekonania o tym, iż droga do pałacu prezydenckiego jest łagodnym spacerkiem? Gospodarz czeka, Marko walczy. Marko pokazuje pełne zaangażowanie i na każdym kroku udowadnia, iż może być prezydentem zaangażowanym i w miarę samodzielnym względem partii-matki, a nie tylko przystojnym strażnikiem żyrandola, który ładnie mówi i nie przeszkadza.

Marko jako prezydent to duża wartość dodana dla polskiej dyplomacji i zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi i większa gwarancja, iż w razie sytuacji kryzysowych nie będzie spać. Niezależnie od pochodzenia uważam też, iż Anne Applebaum jest świetnym materiałem na pierwszą damę, która podobnie jak kiedyś Beza i Maria Kaczyńska będzie aktywną a nie milczącą pierwszą damą stanowiącą uzupełnienie urzędu prezydenta, a nie tylko ozdobę.

Rok temu gdyby ktoś się mnie zapytał – Gospodarz czy Marko, bez większego wahania odpowiedziałbym Gospodarz. Dzisiaj jednak mówię – Marko.

Rok temu Ministra Markoego postrzegałem jako politycznego wypaleńca, który swoje czasy świetności ma już za sobą, jednak powrót…

— Mikołaj Murczkiewicz (@hayastanboi) November 16, 2024

Idź do oryginalnego materiału