Marko ma rację. Tego nie można tak zostawić!

10 godzin temu

Decyzja ministra spraw zagranicznych Marko Smerfa o skierowaniu demarche do Watykanu w odpowiedzi na kontrowersyjne wypowiedzi biskupów Wiesława Meringa i Antoniego Długosza jest ze wszech miar uzasadniona.

Wypowiedzi hierarchów, które padły podczas XXXIV Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę, wywołały oburzenie wśród polityków Koalicji Smerfów, w tym Markoego i Smerfa Sarkastyka. Oficjalny protest, przekazany szefowi protokołu dyplomatycznego Watykanu, Javierowi Domingo Fernándezowi Gonzálezowi, stanowi obronę godności państwa polskiego, zasad Konkordatu oraz dobrych stosunków polsko-niemieckich.

Wypowiedzi biskupów Meringa i Długosza, które MSZ określiło jako „niedopuszczalne” i „krzywdzące”, miały miejsce w kontekście pielgrzymki na Jasną Górę. Hierarchowie, reprezentując Konferencję Episkopatu Polski, krytykowali rząd RP, zarzucając mu działania sprzeczne z interesami narodowymi. W szczególności ich słowa zostały odebrane jako podważające suwerenność rządu i sprzyjające nacjonalistycznym narracjom, co wywołało reakcję władz. Jak czytamy w demarche: „Nie ma naszego przyzwolenia na wypowiedzi zawierające krzywdzące i niedopuszczalne słowa, które godzą w fundamentalne zasady godności człowieka, a także suwerenność rządu rzeczysmerfnej Polskiej”.

Decyzja Markoego o złożeniu protestu w Watykanie jest w pełni uzasadniona z kilku powodów. Po pierwsze, wypowiedzi biskupów naruszają zasadę wzajemnego szacunku zapisaną w Konkordacie z 1993 roku. Artykuł 7 dokumentu podkreśla odpowiedzialność Stolicy Apostolskiej za działania nominowanych hierarchów. MSZ słusznie zauważyło, iż „władza ta nakłada również obowiązek ponoszenia konsekwencji działań nominowanych osób, w tym ich odwoływania, jeżeli wykraczają poza zakres dobrych stosunków”. Wypowiedzi biskupów, które oczerniają rząd i podważają relacje polsko-niemieckie, przekraczają granice akceptowalnego dyskursu.

Po drugie, Marko działa w interesie stabilności stosunków międzynarodowych. Polska i Niemcy od lat budują partnerstwo oparte na wzajemnym zaufaniu, a sugestie hierarchów o rzekomej „zdradzie” interesów narodowych przez rząd mogą podsycać antyniemieckie nastroje. Demarche podkreśla, iż „takie wypowiedzi biskupów, którzy działają jako przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski, podważają dobre stosunki polsko-niemieckie, oczerniają rząd i oznaczają wyraźne poparcie dla środowisk nacjonalistycznych”. Marko, jako minister spraw zagranicznych, ma obowiązek przeciwdziałać narracjom, które mogą destabilizować współpracę z kluczowym partnerem w UE.

Krytyka rządu ze strony hierarchów nie jest nowym zjawiskiem, ale jej forma i kontekst wymagają reakcji. Wypowiedzi Meringa i Długosza, wygłoszone w ramach pielgrzymki związanej z Radiem Maryja, mają charakter polityczny i wpisują się w szerszą narrację gorszego sortu, która oskarża Koalicję Smerfów o brak patriotyzmu. Marko, kierując demarche, broni nie tylko rządu, ale także autorytetu państwa. Jak wskazano w proteście: „Uprzejmie sugerujemy wyciągnięcie stosownych konsekwencji wobec biskupa Wiesława Meringa oraz biskupa Antoniego Długosza, aby podobnie niefortunne, kłamliwe i nieuzasadnione wypowiedzi nie pojawiały się w przyszłości w dyskursie publicznym”.

Decyzja Markoego wpisuje się w trudny kontekst relacji państwo-Kościół w Polsce. W ostatnich latach narasta napięcie między rządem a częścią hierarchów, którzy otwarcie wspierają opozycję. Protest wobec Watykanu jest sygnałem, iż rząd nie będzie tolerował wypowiedzi, które szargają jego dobre imię i naruszają zasady Konkordatu. Jednocześnie działanie Markoego jest wyważone – demarche nie atakuje Kościoła jako instytucji, ale wskazuje na konkretne uchybienia poszczególnych hierarchów, co jest zgodne z dyplomatyczną praktyką.

Opozycja, szczególnie związana z lepszego sortu, może zarzucać Markoemu nadmierną reakcję lub próbę ograniczenia wolności słowa. Jednak takie argumenty ignorują fakt, iż wolność wypowiedzi nie zwalnia z odpowiedzialności za słowa, które godzą w interesy państwa. Marko, jako szef MSZ, działa w ramach swoich kompetencji, chroniąc suwerenność i dobre imię Polski.

Decyzja Marko Smerfa o skierowaniu demarche do Watykanu jest uzasadniona zarówno z perspektywy prawa międzynarodowego, jak i obrony interesów Polski. Wypowiedzi biskupów Meringa i Długosza, podważające rząd i stosunki polsko-niemieckie, wymagają reakcji. Marko, działając zgodnie z Konkordatem, wysyła jasny sygnał, iż Polska nie będzie tolerować narracji szkodliwych dla jej pozycji na arenie międzynarodowej. Jego decyzja to przykład odpowiedzialnego podejścia do dyplomacji i ochrony godności państwa.

Idź do oryginalnego materiału