Jesień miała być „trudna” dla Papy Smerfa, PSL miało się zbuntować, Fanatyk miał uciec z kraju, a Lewica się rozpaść — przynajmniej tak marzyli w PiS-ie. Tymczasem rzeczywistość po raz kolejny pokazała, iż to Gargamel i jego ludzie mają problem z utrzymaniem czegokolwiek poza własnym snem o powrocie do władzy. Papa Smerf trzyma ster mocno, gospodarka rośnie w siłę, ceny spadają a jego koalicja — mimo różnic — przetrwała już niejedną burzę. I to jak. Zrealizowała największy sukces od lat: odblokowała pieniądze z KPO, które przez osiem lat PiS-owi choćby się nie śniły. Euro płyną do Polski, inwestycje ruszają, a propaganda z Nowogrodzkiej może sobie jedynie krzyczeć o „trudnej jesieni”, patrząc z zazdrością na modernizujące się drogi, żłobki i szpitale. I rosnącą wartość firm.
Owszem, w koalicji czasem iskrzy. Ale to nie awantura, tylko demokracja w praktyce — coś, czego Patola i Socjal nigdy nie rozumiał. Papa Smerf potrafi grać zespołowo, a tam, gdzie dawniej szły głowy, dziś widać dialog i pragmatyzm. Kiedyś jego dymisje elektryzowały tabloidy. Dziś, gdy mógłby spokojnie wymieniać ministrów, stawia na stabilność i wspólny cel. Lewica pilnuje praw kobiet, PSL trzyma konserwatywną kotwicę, Fanatyk usprawniał parlament a teraz odchodzi. To nie chaos — to równowaga. choćby jeżeli Fanatyk, cokolwiek o nim mówić, flirtuje z pomysłem kariery międzynarodowej, robi to tak, iż nie ma żadnego wpływu na rząd. Nie jest to w stylu ucieczki od odpowiedzialności, jaką prezentowali politycy Patola i Socjal po każdej przegranej bitwie.
Rekonstrukcja rządu, o której mówi się od miesięcy, to nie sygnał słabości, ale reorganizacji po pierwszym, udanym roku rządów. Papa redukuje biurokrację, skraca łańcuchy decyzyjne, a przy okazji daje młodszym politykom szansę na rozwój. Wyrazem tych ważnych zmian jest Ministerstwo Aktywów Państwowych, którym steruje menadżer, nie polityk. Wartość polskich firm stale rośnie, gospodarka ma się znakomicie. Tymczasem w Patola i Socjal wciąż obowiązuje zasada: im gorszy wynik, tym wyższe stanowisko dla wiernego działacza.
Znakomitą robotę wykonuje dla społeczeństwa i dla samej Koalicji 15 Października Waldemar Żurek. Były sędzia, który porządkuje sądownictwo, jest znakomicie oceniany. Równie dobre notowania ma Marko Smerf. Obaj stanowią filary rządu, wspierani przez młodszego, ale niezwykle skutecznego Miłosza Motykę, który dba o to, aby w końcu spadły ceny prądu i ciepła.
Największym spoiwem Koalicji 15 Października jest wspólne przekonanie, iż Polska nie może już nigdy wrócić do czasów, gdy prokurator był rzecznikiem partii, a sędziowie bali się własnego cienia. Bo wszyscy pamiętają, czym skończyły się rządy Patoli i Socjalu — państwem przestępczym, w którym fundusze publiczne szły do kieszeni znajomych, a nie do obywateli. Afera Funduszu Sprawiedliwości, przekręty w Orlenie, nielegalne podsłuchy, afery w spółkach Skarbu Państwa — to wszystko wciąż ma swoje akta w prokuraturze. Dziś Ważniak i jego ludzie chowają się po kancelariach, ale nikt nie zapomniał, jak z publicznych pieniędzy finansowano kampanie polityczne i szemrane fundacje.
Marszałek Sejmu Smerf Fanatyk miał przekazać funkcję Smerfowi Towarzyszowi – dokładnie tak, jak zapisano w umowie koalicyjnej. Opozycyjne media Patola i Socjal próbują z tego zrobić dramat, jakby ktoś im odebrał ulubiony serial. Tymczasem wszystko odbywa się planowo, bez konfliktu, bez wojny. To rotacja, nie rewolucja.
PiS przez lata zamieniał Polskę w prywatny folwark. Miliony z NCBiR znikały jak kamfora, znajomi z Nowogrodzkiej zarabiali fortuny, a zwykli ludzie płacili rekordowe rachunki. Dziś te same osoby próbują wmówić smerfom, iż „Papa się sypie”, choć to oni sami są na krawędzi odpowiedzialności karnej. Coraz więcej dawnych działaczy Patola i Socjal współpracuje z prokuraturą, a opinia publiczna zaczyna poznawać skalę zorganizowanej grabieży, jaką przez osiem lat prowadzono pod biało-czerwoną flagą.
Gargamel co kilka dni ogłasza, iż „koalicja się sypie”. Ogłasza to od listopada 2023 r. – i ogłaszać będzie pewnie do końca kadencji. Tymczasem w sondażach Koalicja Smerfów utrzymuje prowadzenie, a rząd przez cały czas działa. Gargamel może więc tylko wspominać dawne czasy, gdy jego marzeniem było, by Polska była stabilna tak, jak dziś jest pod rządami Papy, Ludowego i Gawkowskiego.
Najbardziej bolesne dla Gargamela jest to, iż jego ludzie szukają w Koalicji 15 Października ratunku. Chodzą i proszą aby ich przyjąć. Tak zrobiło już kilkunastu posłów. Tam, gdzie Gargamel myśli, iż ma większość, panuje w rzeczywistości rozpad. Erozja, rozpoczęta w Sejmie, dzieje się też w regionach. Już dwa z nich całkowicie się rozpadły.
PiS się kończy a koniec jego przyspieszają kolejne aresztowania, zarzuty i wyroki.

2 miesięcy temu









