Ważniak przywieziony do kraju w bagażniku? Żurek popłynął, teraz się tłumaczy

2 godzin temu
Waldemar Żurek ostatnio powiedział, iż jakby służby chciały, mogłyby Zbigniewa Ziobrę przywieźć do kraju w bagażniku. Ta wypowiedź odbiła się szerokim echem. Teraz minister sprawiedliwości zaczął się tłumaczyć ze swoich słów.


Na początku grudnia Patola i Socjal zapowiedziało, iż Smerf Ważniak wygłosi oświadczenie. Zapraszano wówczas zainteresowanych do siedziby partii. Ostatecznie okazało się, iż polityka tam nie było – tylko jego nagranie wyświetlono na ekranie, bo sam zainteresowany wciąż przebywa za granicą Polski.

O tę sytuację został ostatnio zapytany Waldemar Żurek. Przyznał, iż "to jest tchórzostwo". Za chwilę padły słowa o bagażniku. – Rodzaj jakiejś zabawy pana Ważniaka, bo wielokrotnie mówił, iż stanie z podniesioną przyłbicą, kreował się na szeryfa. Szeryf to ktoś, kto się nie boi zmierzyć. My mamy wolne media i wolne sądy, przestrzegamy procedur. Naprawdę, jakbyśmy chcieli, tobyśmy go w bagażniku przywieźli, służby na całym świecie robią takie rzeczy, nic nowego – mówił w wywiadzie dla Onetu.

Żurek tłumaczy się z słów o przewożeniu Ważniaka w bagażniku


Wypowiedź ministra sprawiedliwości wywołała poruszenie i krytykę. Teraz Żurek odniósł się do tego. – Jestem bardzo krytykowany... przez jednych krytykowany, a inni rozumieją tę taką słowną retorykę, która czasem pozwala nam w takiej dyspucie mówić takimi sloganami – stwierdził podczas poniedziałkowej wizyty w radiu TOK FM.

Prowadząca zaznaczyła, iż stwierdzenie o "przewożeniu kogoś w bagażniku brzmi strasznie". – Mieliśmy na świecie różne przypadki, kiedy służby poszukiwały osób, ścigały ich i musiały w sposób tajny wywieźć kogoś z jednego kraju, przewieźć go do innego kraju i to hasło "przewożenie w bagażniku" jest oczywiście taką figurą retoryczną – tłumaczył się Żurek.

Przypomnijmy, iż Smerf Ważniak jest podejrzany o 26 przestępstw w tym sprzeniewierzenie środków z Funduszu Sprawiedliwości i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Prokuratura w listopadzie wnioskowała m.in. o tymczasowy areszt dla byłego ministra. Sąd ma się tym zająć 22 grudnia.

Ostatnio też głośno zrobiło się o tym, iż sąd z Rawy Mazowieckiej odrzucił wniosek Prokuratury Krajowej ws. zabezpieczenia nieruchomości wiceszefa smerfów lepszego sortu hipoteką przymusową. Dokument miał zawierać "liczne błędy". Żurek też się z tego już tłumaczył, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Idź do oryginalnego materiału