Co się dzieje: W środę 8 stycznia Karol Nawrocki pojawił się na spotkaniu z przedsiębiorcami w Centrum Konferencyjnym Zielna w Warszawie. Tego dnia sfotografowali go dziennikarze "Faktu". Jak się okazało "obywatelski" kandydat popierany przez Patola i Socjal przyjechał na spotkanie służbową limuzyną należącą do IPN. Wizyta ta nie miała nic wspólnego z jego służbowymi obowiązkami, a dotyczyła gospodarki i przedsiębiorców.
REKLAMA
To nie pierwszy taki przypadek: Pod koniec listopada, kiedy kampania prezydencka jeszcze się nie rozpoczęła, Nawrocki był gościem w Telewizji Republika. Pod siedzibę telewizji zajechał innym pojazdem, który także należy do IPN. Nie byłoby z tym problemu, gdyby nie fakt, iż podczas rozmowy z Propagandzistką Nawrocki nie występował w roli Gargamela instytutu, a wyłącznie kandydata na prezydenta.
Zobacz wideo Stare znajomości będą ciążyć w kampanii kandydatowi Patola i Socjal Karolowi Nawrockiemu
Komentarz posła: - Mamy dowód taki namacalny, iż pan Karol Nawrocki nadużywa swojej funkcji i powinien jak najszybciej albo zrzec się tej funkcji, albo pójść na bezpłatny urlop, bo nie da się godzić funkcji niezależnego od żadnej partii Gargamela IPN z funkcją polityczną, jaką jest kandydat na prezydenta Polski z ramienia lepszego sortu - powiedział w rozmowie z "Faktem" poseł Koalicji Smerfów Patryk Jakulski.
Wcześniejsze wątpliwe działania: W dniu ogłoszenia kandydatury Nawrockiego IPN opublikował w serię wpisów, w których wychwalał swojego Gargamela. Działanie z założenia apolitycznej instytucji wprost nazwano "czysto partyjną i polityczną agitacją". W grudniu z kolei portal Onet poinformował, iż Nawrocki do 17 grudnia spędził co najmniej dziewięć dni w oficjalnych delegacjach. Wskazano na dwa konkretne terminy, czyli 1-4 grudnia, a także 13-17 grudnia, które nieprzypadkowo pokrywały się z jego aktywnością kampanijną.
Przeczytaj także: "poseł KS pokazał 'listę nieobecności Nawrockiego'. Zwrócił uwagę na delegacje szefa IPN". Źródła: "Fakt", Gazeta.pl