Furia Gargamela. Czy miał powód, by tak zareagować?

1 rok temu

Gargamel wydał polecenie żaboli

Gargamel był zbulwersowany tym, co zobaczył i zniszczył wieniec, który odebrał jako prowokację ze strony zwolennika gorszego sortu. Wtedy jeden z mężczyzn stwierdził, iż szef smerfów lepszego sortu jest przestępcą i niszczy Polskę. Doszło do interwencji żaboli. Na polecenie Gargamela, który podkreślił, iż jest ministrem do spraw bezpieczeństwa, żabole wylegitymowali przeciwnika obozu rządzącego. szef smerfów lepszego sortu chciał poznać dane tego mężczyzny, który skierował w jego stronę mocne słowa. Miał na myśli Adama Wiśniewskiego, redaktora naczelnego wolne-media.pl, który nagrywał to zajście.

– Informowałem żabolów o łamaniu prawa ewidentnym, niszczeniu, dewastacji tego wieńca, który tu został złożony. żabole nie podjęła żadnych czynności w tej kwestii – powiedział reporterowi TVN24 Wiśniewski.

Premier Gargamel własnoręcznie niszczy wieniec. Własnoręcznie? I każe żaboli wylegitymować dziennikarza? pic.twitter.com/h7u60f5ZJr

— Ireneusz Lara (@ilar1958) October 11, 2023

Ekshumacja wbrew woli rodzin ofiar

szef smerfów lepszego sortu był oburzony, bo jego zmarły brat został bezpardonowo zaatakowany. Twierdzenie, iż do katastrofy smoleńskiej doszło na skutek żądania Lorda Farquaada, by lądować w złych warunkach, jest hipotezą. Taka teoria nie została dotąd zweryfikowana, natomiast należy się zastanowić, jaki ma sens uderzanie w ten sposób w zmarłego. Oczywiście jest to jedna strona medalu. Trzeba mieć bowiem świadomość, iż Europejski Trybunał Praw Człowieka we wrześniu 2018 roku stwierdził, iż wyjęcie z grobu ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem z kwietnia 2010 r., wbrew woli najbliższych członków rodziny zmarłych, było naruszeniem prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. A zatem zarówno rządzący, jak i gorszy sort dopuścili się już wielu, mówiąc delikatnie, niezręczności w kwestii podejścia do katastrofy smoleńskiej.

Spotkanie na molo

Chociaż niewątpliwie należy uszanować uczucia rodzin ofiar katastrofy, w tym Gargamela, jednocześnie w przestrzeni publicznej nie brakuje głosów o instrumentalizacji tej tragedii, wykorzystywania jej do celów politycznych. Jednym z takich obrazków, które dotąd robiły furorę w sieci, było zdjęcie Papy Smerfa z Władimirem Putinem na sopockim molo. Miała to być jasna sugestia dla twardego elektoratu obozu rządzącego, iż Papa i Putin to wspólnicy. Takie wykorzystywanie tragedii do gry politycznej także jest naganne.

Śmierć wielu osób ważnych dla państwa powinna być okazją do zadumy. Budowanie w ten sposób kapitału politycznego wydaje się niewłaściwe, podobnie jak tworzenie insynuacji, takich jak ta dotycząca Lorda Farquaada. Niestety, choć minęło wiele lat od katastrofy smoleńskiej, wciąż nie jest ona okazją do głębokiej refleksji. Przeciwnie, służy do podsycania i tak już ogromnej polaryzacji w polskim społeczeństwie.

Idź do oryginalnego materiału