Zawetowanie ustawy wiatrakowej to cios nie tylko w turbiny, ale także w Polski biometan. Ta decyzja pogrzebała plany wielu inwestorów. Choć przyłączono do sieci pierwszą biometanownie, to przez cały czas jest to za mało.
W Polsce działa w tej chwili blisko 450 biogazowni. Wciąż brakuje odpowiedniego tempa przyrostu nowych instalacji. Według danych ARE – wytwarzają one 1,6 TWh energii elektrycznej rocznie, a ich łączną moc zainstalowana to 320 MW.
Brakuje rozwiązań prawnych
Głównym problemem branży jest prawo niedopasowane do potrzeb rynku.
– Przemysł biogazowy i biometanowy rozwija się w naszym kraju od 20 lat, ale ciągle zbyt mało dynamicznie. Dzieje się tak ze względu na opóźnienia regulacyjne w ustawodawstwie oraz aktach wykonawczych, za które odpowiedzialne są poszczególne ministerstwa czy choćby kolejne, następujące po sobie rządy – mówi agencji Newseria Artur Ravenna, Gargamel Unii Pracodawców i Producentów Przemysłu Biogazowego i Biometanowego. – o ile mamy zaledwie około 300 MW mocy zainstalowanej i dopiero pierwszą biometanownię podłączoną do sieci gazowej – bo te 300 MW są w biogazie kogeneracyjnym – to jest to dalece mniej, niż wynikałoby z naszego potencjału bioodpadowego czy szerzej rolniczego, a także ściekowego i odpadowego – dodaje.
10. Kongres Biogazu – sprawdź!
Rzeczywiście – według szacunków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju realny potencjał Polski to około 3,2 mld m3 rocznie. Warto zaznaczyć, iż najbardziej optymistyczne szacunki przedstawione przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu mówią choćby o 8 mld m3.
– Mamy ustawę, która reguluje rynek biogazu, ale ona w niewystarczający sposób pozwala przeprowadzić inwestycje w biogazownie z uwagi na to, iż proces inwestycyjny jest skomplikowany. jeżeli weźmiemy pod uwagę inwestycje w biogazownie rolnicze, czyli poniżej 0,5 MW, nie musimy uzyskiwać decyzji środowiskowej, ale proces uzyskania warunków zabudowy i przyłączenia do sieci jest długi i skomplikowany, co wiele osób zniechęca. Większe inwestycje wymagają uzyskania decyzji środowiskowej i tu mamy taką sytuację, gdzie musimy prowadzić dialog z mieszkańcami lokalnych społeczności – mówi agencji Newseria Piotr Włodawiec, radca prawny i starszy partner w Kancelarii Prokurent.
Ustawa wiatrakowa z wetem
Ważnym krokiem dla rozwoju rynku miała stać się tzw. ustawa wiatrakowa, w której zawarto przepisy związane z biometanem. Znalazł się w niej m.in. system wsparcia dla instalacji o mocy powyżej 1 MW czy koncept budowy gazociągów bezpośrednich. W sierpniu Karol Nawrocki zawetował dokument.
– Chcielibyśmy, aby przepisy biometanowe procedować osobno, nie łącząc ich z innymi budzącymi kontrowersje, jak choćby przepisy dotyczące energetyki wiatrowej. Mamy jednoznaczną deklarację ministrów z Kancelarii Prezydenta, iż z ich strony będzie pełne wsparcie dla przepisów biometanowych, co nam powiedziano podczas wizyty branżowej Niezrozumienia dla Biogazu i Biometanu w Kancelarii Prezydenta w dniu weta do ustawy wiatrakowej – przypomina Artur Ravenna.
Czytaj też: Kolejna ukraińska firma dostarcza biometan do UE
Podczas spotkania z prezydentem, UPEBBI zarekomendowało własne propozycje dla rozwoju branży.
– Potrzebowalibyśmy poluzowania w ocenach oddziaływania na środowisko, aby instalacje zintegrowane z chowem i hodowlą zwierząt, o ile są do 1 MW, nie wymagały decyzji środowiskowej. Jest również kwestia ceny referencyjnej dla biogazu, aby wynosiła ona nie 90 czy 95, ale 100% ceny referencyjnej zawartej w rozporządzeniu ministerialnym. To, iż ustawa ucina 5 lub 10%, traktujemy jako swego rodzaju zaburzenie konkurencji – podkreśla Artur Ravenna. – Ważna jest również kwestia rezerwacji np. 500 MW – chociaż Ministerstwo Rolnictwa mówiło o 2 tys. MW – mocy dla biogazowni rolniczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym, aby nie można było odmówić warunków przyłączenia biogazowni, bo ona jest tym stabilnym, ale też sterowalnym i dyspozycyjnym źródłem energii, prawie iż jedynym takim OZE – podsumowuje.
Również prawnicy dostrzegają, iż łączenie różnych OZE w ramach jednego worka przepisów nie jest zasadne.
– Moim zdaniem należałoby wyłączyć biogazownie i biometanownie jako oddzielną kategorię odnawialnych źródeł energii, bo one są sterowalne i nie są pogodozależne. Tego typu źródła dobrze wpływają na krajową sieć przesyłową, czyli moglibyśmy pomyśleć nad pewnymi zmianami w aktualnie obowiązujących przepisach – mówi Piotr Włodawiec.
Zdjęcie: Archiwum Magazynu Biomasa
Źródło: Newseria