Chcą odwołania Jacka Sutryka. Prezydent Wrocławia zabrał głos

5 godzin temu

Nie zajmuję się hucpą i pesudopolityką, tylko sprawami miasta - w taki sposób prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zareagował na zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. jego odwołania. Rezygnacji Sutryka domagają się opozycyjni radni i część aktywistów miejskich. - Dochodzą nas głosy, iż stoją za tym zorganizowane grupy, które są opłacane. Tak być nie może - mówił Sutryk.

- Nie zajmuję się tego typu hucpą i pseudopolityką są wydaniu pana (Piotra - red.) Uhlego et consortes (łac. i wspólników), my zajmujemy się po prostu miastem - powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

W zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. odwołania włodarza stolicy Dolnego Śląska zaangażowanych jest m.in. trzech radnych z opozycyjnego klubu "Naprawmy Przyszłość" i przedstawiciele kilkunastu stowarzyszeń i grup nieformalnych. Sutryk ocenił, iż "są to samozwańczy liderzy, którzy twierdzą, iż za nimi stoją jakieś duże środowiska, grupy obywatelskie".

Wrocław. Zbierają podpisy ws. odwołania Jacka Sutryka. Prezydent komentuje

- Ja akurat otrzymuję zupełnie inne głosy, głosy oburzenia od mieszkańców. (...) Osoby, które były uprzejme pokazać się na konferencji inicjującej referendum (w ubiegłym tygodniu - red.), są to osoby dobrze nam znane od lat, będące w dużym sporze z miastem, nie akceptujące polityki miejskiej, generalnie nie zajmujące się miastem. Nie zajmujące się miastem, tylko sobą i pseudopolityką - powiedział prezydent miasta.

ZOBACZ: "Jestem na tak". Premier o zmianach w 800 plus dla Ukraińców

Zdaniem Sutryka, organizacja referendum to strata pieniędzy i czasu dla Wrocławia i jego mieszkańców. Nie wierzy on w oddolność ogłoszonej inicjatywy twierdząc, iż "proces zbierania podpisów to nie jest jakiś proces, który może się toczyć, jakoś podprogowo".

- Ja będę robił wszystko, żeby zostali wyświetleni i patroni polityczni i patroni finansowi tego działania. Już nas dochodzą głosy o tym, iż stoją jakieś zorganizowane grupy, które są opłacane. Nie wiem, czy tak jest. o ile tak będzie, z całą pewnością będziemy to pokazywać i ujawniać. Tak być nie może - powiedział Sutryk.

Chcą odwołania Jacka Sutryka. "To niepoważne"

Prezydent Wrocławia wskazał przykład mężczyzny, który był obecny na konferencji dotyczącej referendum w ubiegłym tygodniu, który tylko w ubiegłym roku wysłał do miasta prawie 250 zapytań w trybie dostępu do informacji publicznej, w których pojawiała się m.in. sparafrazowana łacińska sentencja "ceterum censeo Jacek Sutryk esse delendam", co oznacza "A poza tym sądzę, iż Jacka Sutryka należy zniszczyć" (w oryginale mowa była o Kartaginie).

Sutryk podkreślił, iż organizatorzy mają prawo próbować zorganizować referendum. Ocenił jednak, iż "na tym etapie, kilka miesięcy po wyborach, rozliczanie prezydenta z jego obietnic wyborczych jest czymś niepoważnym". Zaznaczył przy tym, iż jego obietnice są realizowane.

Aby referendum doszło do skutku, wśród mieszkańców Wrocławia trzeba będzie zebrać przynajmniej 50 tys. podpisów.

WIDEO: Spółka warta miliony oddana smerfom za trzy złote. "Dowody na powiązania z Rosją upadły"
Idź do oryginalnego materiału