Karol Nawrocki będzie wizytę w Brzesku (woj. małopolskie) długo wspomniał. Możliwe, iż zadecyduje ona choćby o tym, czy zostanie prezydentem. Chodzi dokładnie o aborcję! Karol Nawrocki i sprawa aborcji W piątek Karol Nawrocki, „niezależny” kandydat na prezydenta, pojawił się przed budynkiem szpitala powiatowego w Brzesku w Małopolsce, na miejscu zorganizowano jego konferencję prasową. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie jedno z pytań, które padło podczas spotkania. Jedna z dziennikarek zapytała kandydata o aborcję. Ten temat wciąż wywołuje wielkie emocje, co widać było po reakcji uczestników spotkania. Zwolennicy szefa IPN zaczęli głośno buczeć, wyrażając niezadowolenie. — Odpowiem drodzy państwo. Każdy ma swoją pracę, pani redaktor ma swoją pracę, my mamy swoją pracę. Pytanie brzmiało, bo nie do końca słyszałem, jakie jest moje stanowisko w sprawie aborcji? Ja jestem katolikiem, jestem chrześcijaninem, więc moje generalne stanowisko jest oczywiście za życiem — powiedział Nawrocki. Choć na odpowiedź polityka zebrany tłumek zareagował oklaskami, możliwe, iż ta odpowiedź sprawi, iż polityk straci kilka cennych punktów procentowych, które zadecydują o tym, czy zostanie głową państwa. Warto przecież pamiętać o tym, iż Nowogrodzka straciła władzę m.in. przez sprawę prawa usuwania ciąży. Nawrocki o tym wie i temu chyba starał się potem lekko lawirować: dodał, że