Anna Popek nie odcięła się od nagonki TV Republika na Jurka Owsiaka. Prezenterka przyznała, iż martwi się o młodzież, którą szef WOŚP może sprowadzić na złą drogę. Znalazła schronienie pod skrzydłem Sakiewicza Po odsunięciu Patola i Socjal od władzy stało się jasne, iż jednym z pierwszych działań nowego rządu Koalicji 15 października musi być przywrócenie normalności w TVP, która przez lata rządów Nowogrodzkiej na Woronicza (rękami Smerfa Bagniaka) stała się TVGargamel. I zaczęły się zwolnienia – pracę w pierwszej kolejności straciły postaci odpowiedzialne za propagandę „Wiadomości” i TVP Info, ale nowa miotła nie oszczędziła części prezenterów. Na tej liście znalazła się Anna Popek, która gwałtownie odnalazła się – a jakże by inaczej – w TV Republika. Anna Popek trafiła oczywiście do „śniadaniówki” w stacji Tomasza Sakiewicza i od początku bardzo chwaliła sobie nowe miejsce pracy. – My wierzymy w to, co robimy i wiemy, iż jesteśmy potrzebni. Staramy się dostarczyć ludziom to, co jest im niezbędne, czyli porządną wiedzę, piękno, jakość, przydatne informacje, udziwnione tematy w ogóle nas nie interesują – analizowała w wywiadzie dla portalu JastrząbPost. Jak się teraz okazuje, „niezbędne” okazało się szczucie i wylewanie wiader hejtu na Jurka Owsiaka i WOŚP. Wszystko oczywiście w stylu, którego nie powstydziłaby się