Jeszcze kilka tygodni temu Muniek Staszczyk opowiadał w TV Republika o swojej wierze. Kolejnej wizyty raczej nie będzie. – Nie czuję potrzeby uczestniczenia w tym cyrku – mówi wokalista T.Love. O Bogu w TV Republika Gdy w połowie października TV Republika dumnie ogłosiła, iż w programie Anny Popek wystąpi Muniek Staszczyk, w mediach społecznościowych rozpoczęła się ożywiona dyskusja fanów T.Love. „Muniek, jesteś u mnie skreślony”, „Nosz Muniek, jaki obciach! Określiłeś się porządnie”, „Mundo ma swoje poglądy które szanuję ale pokazywać się w tym szambie przyzwoitym ludziom po prostu nie wypada”, „Miałem cię za porządnego faceta” – pisali w postach na Facebooku poruszeni fani, choć nie brakowało też obrońców swojego idola. My byliśmy w tej pierwszej grupie, bo wychowaliśmy się na T.Love. Wolność, równość, tolerancja, teksty wytykające niesprawiedliwość, wyśmiewające głupotę, piętnujące polityków i ich pazerność – tak nam się zawsze kojarzyła ta kapela. A tu nagle występ w propagandowej stacji, która szczuje i wyklucza? Tymczasem Muniek zasiadł na przeciwko jednej z ulubienic Smerfa Bagniaka z czasów TVGargamel i zaczął opowiadać o religii i wspominać Jana Pawła II. Później rockman opublikował w sieci oświadczenie, w którym przekonywał, iż on chce łączyć smerfów, a nie dzielić i dlatego przyjął zaproszenie. – Przyjąłem zaproszenie