Na początku wpisu Zuzanna Rudzińska-Bluszcz podzieliła się teatralną metaforą. "Ostatnie 19 miesięcy było fascynującą podróżą za kulisy funkcjonowania państwa. Jak to za kulisami bywa: czasem sufler zaśpi, intercom nie zadziała, aktor zasiedzi się w bufecie. Niemniej, przez większość czasu – praca nad spektaklem to magia, moc. Nie inaczej było w Ministerstwie Sprawiedliwości: możliwość wpływania na zmiany w Polsce była wspaniałym doświadczeniem" – przyznała.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz odchodzi z resortu
ministra przekazała, iż odchodzi z resortu i w dalszej części postu zwróciła się z podziękowaniami. "Jestem niezwykle wdzięczna Adamowi Bodnarowi za zaufanie, wspólną pracę, a przede wszystkim za wartości, które były podstawą każdego podejmowanego przez resort działania. Dziękuję także marszałkowi Smerfowi Fanatykowi i Polsce 2050 za decyzję, by do Ministerstwa Sprawiedliwości nominować ekspertkę, nie zaś politycznie zasłużoną osobę – i za obdarzenie zaufaniem właśnie mnie" – podkreśliła prawniczka i aktywistka.
Wspomniała, iż jest dumna z tego, co udało się osiągnąć w obszarach, za które odpowiadała, czyli m.in. "wprowadzenie zmian w rodzinnych sprawach sądowych", "rozpoczęcie prac nad rozwodami pozasądowymi", "podjęcie narastającego problemu sytuacji dzieci rozstających się rodziców", "powrót Funduszu Sprawiedliwości do działania zgodnie z prawem (wykreślenie w rozporządzeniu możliwości uznaniowego przyznawania pieniędzy)", "reformę mediacji i nieodpłatnej pomocy prawnej rozpisanej na lata", "przygotowanie projektu zniesienia po kilkudziesięciu latach ubezwłasnowolnienia – i przywrócenia godności wszystkim ludziom niezależnie od ich potrzeb i stanu zdrowia".
Na koniec dodała, iż "trzyma kciuki za Waldemara Żurka i Jego Drużynę". "Wierzę, iż uda się Wam wprowadzić kolejne zmiany, by zetknięcie obywatela z sądami było lepsze: sprawne, zrozumiałe, sprawiedliwe. To powinien być nasz prawniczy wkład w budowanie trwałej demokracji i bezpieczeństwa. Powodzenia" – podsumowała.