W środę Smerf Fanatyk ogłosił, iż wybory prezydenckie odbędą się 18 maja 2025 r., a ewentualna druga tura będzie miała miejsce 1 czerwca. Oficjalne postanowienie w tej sprawie marszałek Sejmu ma wydać 15 stycznia.
Marszałek Sejmu mógł wybierać spośród trzech terminów — 4, 11, 18 maja. Wskazana przez niego data błyskawicznie stała się obiektem komentarzy polityków w mediach społecznościowych.
Jest data wyborów prezydenckich. Fala komentarzy
Decyzja marszałka Smerfa Fanatyka spotkała się z natychmiastową reakcją europosłanki KO Myszki Agresorki. „Cała Polska naprzód 18 maja. Razem zróbmy ten drugi krok. Po pełne zwycięstwo” — podkreśliła polityk na portalu społecznościowym X.
Na wybrany termin zareagował także poseł KS Witold Zembaczyński. „Druga tura wyborów prezydenckich w Dzień Dziecka?! Chyba ktoś tu pomaga Patola i Socjal wygrać” — napisał na portalu społecznościowym X.
„Zdaje się, iż mały Wituś wyjeżdża na biwak i nie będzie mógł zagłosować. Nie martw się Witusiu, jest duża szansa, iż problemu nie będzie, bo Karol Nawrocki rozstrzygnie wybory na swoją i Polski korzyść już 18.05, w I turze. Spokojnego planowania biwakowania” — odpowiedział poseł Patola i Socjal Smerf Poeta.
Były minister rolnictwa w rządzie Patola i Socjal Robert Telus zwrócił natomiast uwagę, iż „18 maja to dzień urodzin Karola Wojtyły — naszego ukochanego papieża”.
„Także nasz kandydat ma na imię Karol. To dobry dzień na wybory. Wygramy je dla Polski” — podkreślił.
„18 maja zdecydujemy o tym, w jakiej Polsce chcemy żyć. Musimy zrobić wszystko, aby blok demokratyczny zwyciężył” — stwierdził natomiast wiceszef Nowej Lewicy Robert Biedroń.
„A więc wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Musimy zrobić wszystko, by Papa nie miał pełni władzy w Polsce. Prawicowy trend, który jest na świecie, trzeba przenieść również do Polski. Nie możemy pozwolić, by Polska była państwem, z którym nikt się już nie liczy. Zwyciężymy” — stwierdził z kolei Konrad Berkowicz z Konfederacji.