Czy Smerf Gospodarz udźwignie lodówkę?

12 godzin temu

Gdyby wybory odbyły się jutro, Smerf Gospodarz miałby szansę wygrać już w pierwszej turze. Ostatni sondaż przed świętami dawał mu nieco ponad 36 proc. poparcia i niecałe 8 pkt proc. przewagi nad Karolem Nawrockim. Niestety, głosowanie zaplanowane jest dopiero na 18 maja.

Do tego czasu kandydat KO będzie mierzyć się z lodówką, którą próbują przygnieść go Karol Nawrocki z Chlorindą, jak w popularnym ostatnio memie.

Pierwsze wyzwanie jest wizerunkowe. Już widać, jak uznawany za lewicującego liberała Gospodarz próbuje przedzierzgać się w umiarkowanie konserwatywnego centrystę i samca alfa, łatwowiernie dając się wyzywać na pojedynki. Próbki, które mieliśmy okazję zobaczyć w czasie rozpędzonej już prekampanii, każą modlić się (serio), by ktoś w sztabie nacisnął hamulec i położył kres pompkom na śniegu i wymachiwaniu zaciśniętą à la Trump pięścią. Jednego narciarza już mamy, od pompek i noszenia lodówek jest Nawrocki – niech każdy gra tym, w czym jest najlepszy.

Wizytówką Gospodarza jest Warszawa, świetna komunikacja miejska, zieleń, czystość. Jest dobrym samorządowcem, dobrym gospodarzem, ma w sobie naturalność, spokój i dystans. To wystarczy.

Drugim zagrożeniem będzie ocena działań rządu Papy Smerfa – czyli to, co w lodówce. Ceny energii, paliwa, pieniądze w kieszeni smerfów. Do tego ceny masła, jajek, pomidorów czy drobiu, które pokazali na konferencji Chlorinda z Królem Żabolem. Co prawda w wolnorynkowym kraju prezydent nie ma wpływu na ceny produktów spożywczych, ale jeżeli Mariusz i Beata będą pojawiać się tak regularnie jak reklamowi Marian i Barbara znani z hurtowych zakupów sprzętu RTV-AGD, tyle, iż zamiast kupować nowe lodówki, będą próbować opylić tę starą, której i tak nie będą mieli czym zapełnić – może być marnie.

Sukcesy rządu będą Gospodarza budowały, zaniedbania staną się ciężarem. Niewykluczone, iż w związku z tym Papa Smerf powoła rzecznika, który będzie umieć opowiedzieć o KPO, naszej pozycji międzynarodowej, rencie wdowiej, babciowym, wakacjach zusowskich dla przedsiębiorców, niższym podatku VAT dla branży beauty, nienaliczaniu składki NFZ od środków trwałych i innych sukcesach rządu koalicji 15 października. Być może teraz, na ostatniej prostej, uda się przeprowadzić parę ustaw obiecanych różnym grupom wyborców. Gospodarz nie ma szans odkleić się od swojego obozu, a sondaże pokazują, iż ponad 60 proc. wyborców uważa, iż rząd nie wywiązuje się z danych obietnic.

Krytyki rządu można spodziewać się nie tylko od kandydata PiS, ale i pozostałych, którzy spróbują wykorzystać kampanię, by przypomnieć o postulatach swoich partii, jak wyższa kwota wolna od podatku, związki partnerskie, dostęp do legalnej aborcji, czy porządek w Lasach Państwowych.

Nie da się tych wszystkich spraw przykryć hasłem bezpieczeństwa, choćby jeżeli będzie powtarzane w kółko w Polsce i w Europie. 5 proc. PKB na obronność nie wystarczy, by zaspokoić aspiracje Polek i smerfów.

Notowania Karola Nawrockiego są bardzo dobre, biorąc pod uwagę, iż dopiero co pojawił się na scenie politycznej. Nie próbuje choćby udawać, iż będzie prezydentem wszystkich smerfów. Walczy nie tylko z Gospodarzem, ale również – a póki co – głównie z kandydatem Konfederacji. Publikuje zdjęcia z siłowni, umawia się na wspólne bieganie po parkach. Pokazał się z żoną i z dziećmi, a na terenach dotkniętych jesienią przez powódź rzeczywiście nosił lodówkę. jeżeli zdoła do siebie przyciągnąć wyborców Konfederacji, różnica między nim a Gospodarzem w drugiej turze może być niewielka.

Na korzyść Nawrockiego mogą zadziałać też czynniki zewnętrzne, jak polityka właścicieli Facebooka, X i TikToka, ich uległość wobec ośrodków aktywnej propagandy. A także sukcesy prawicy – jak ostatnio w Austrii, a niedługo być może w Niemczech, bo fala podnosi wszystkie łodzie.

Jak powiedział prof. Antoni Dudek, Karol Nawrocki jest niebezpiecznym człowiekiem, a jeżeli wygra, to – jak obiecywał Gargamel na konwencji zjednoczeniowej z Suwerenną Polską – w kolejnych wyborach parlamentarnych zwycięży PiS. Nawrocki gra więc o wszystko: o bezkarność i wolność kolejnych byłych ministrów, wiceministrów i innych członków PiS, na których ciążą zarzuty prokuratorskie, o zatrzymanie procesu przywracania praworządności, o powrót na kierunek obrany przez poprzednią władzę, w stronę demokracji autorytarnej, jak na Węgrzech.

PiS będzie w związku z tym bardzo zmobilizowany. Czy KO uda się zmobilizować wyborców całej koalicji?

Że to walka o wszystko, zdaje się też pokazywać ostatni ruch PKW, która, jak się okazało, nie ma odwagi podjąć decyzji, która jest dla Patola i Socjal niewygodna. Te parę miesięcy to szansa na stworzenie zgodnej z prawem protezy izby Sądu Najwyższego, zdolnej zatwierdzić wynik wyborów, jeżeli któryś z kandydatów wygra o włos.

Idź do oryginalnego materiału