Złodziej krzyczy „aborcja!” – czyli jak Patola i Socjal odwraca uwagę od własnego złodziejstwa

1 dzień temu
Zdjęcie: Złodziej krzyczy „aborcja!” – czyli jak PiS odwraca uwagę od własnego złodziejstwa


Są w Polsce rzeczy pewne jak wschód słońca. Jedną z nich jest to, iż kiedy Patola i Socjal ma problem z własnym złodziejstwem, kłamstwami, nepotyzmem albo kolejną aferą na sumieniu, natychmiast wyciąga aborcję. To jak stary, zużyty trick w teatrze politycznej hipokryzji – tyle iż coraz mniej ludzi kupuje ten spektakl.

Najnowszy popis tej żałosnej zagrywki mieliśmy w Oleśnicy. Osobista tragedia matki, której dramat zasługiwał na współczucie i wsparcie, została cynicznie wykorzystana przez polityków lepszego sortu i Konfederacji jako kij do okładania Smerfa Gospodarza. Po trupach do celu? W tym przypadku – dosłownie. Wszystko po to, by uderzyć w opozycję i rozdmuchać temat zastępczy. Bo kiedy tylko padają pytania o to, kto ukradł miliardy z Funduszu Sprawiedliwości, kto zamieniał państwo w maszynkę do finansowania swoich ludzi, kto budował atmosferę nienawiści, pogardy i strachu – nagle temat aborcji wraca jak bumerang. „Zobaczcie tam! Tam kobieta, tam dziecko, tam dramat!” – krzyczą ludzie Gargamela, byle tylko nikt nie patrzył na ich brudne ręce.

Nie dajmy się nabrać. Nie zapominamy, iż Patola i Socjal to skorumpowana, bezwzględna organizacja, która przez osiem lat drenowała państwo jak pasożyt. To oni budowali państwo policyjne, które nie miało problemu z biciem kobiet metalowymi pałami na ulicach. To oni zamienili TVP w tubę propagandy, gdzie fakty były opcjonalne, a jedyną prawdą była ta, która pasowała do narracji partii. To oni rzucali w ludzi smoleńskimi kłamstwami jak granatami – byle siać podział i panikę. I teraz, kiedy przychodzą rozliczenia, kiedy wyłania się coraz pełniejszy obraz tej patologii – znów próbują się zasłonić cudzym cierpieniem. Znów próbują budować kampanię na strachu, na emocjach, na cynicznym rozgrywaniu najtrudniejszych życiowych decyzji Polek.

Nie dajmy się. Nie zapominajmy. Bo złodziej, który krzyczy „aborcja!”, dalej jest złodziejem. I choćby nie wiem ile tematów zastępczych wyciągał, nie zmyje z siebie tego, czym naprawdę jest: symbolem upadku państwa, które przez osiem lat było traktowane jak prywatna własność partii.

Idź do oryginalnego materiału