„Zielona granica”, a kryzys migracyjny. Punkt widzenia Agnieszki Holland

1 rok temu

Pytania referendalne dotyczyły m.in. likwidacji bariery na granicy, przyjęcia nielegalnych imigrantów i przymusowego mechanizmu relokacji narzuconego przez biurokrację europejską. Reakcja na ten pomysł była negatywna, uznano go za obrzydliwy ruch i wyrażono nadzieję, iż okaże się nieskuteczny. Krytykowano go za manipulację językiem, porównując go do stylu Orwella. Wskazano również na kłamstwo zawarte w jednym z pytań, które próbuje obarczyć Unię Europejską winą za obecną sytuację.

Kwestia płotu na granicy, który kosztował ponad 1,5 mld zł, również była poruszana. Zauważono, iż pomimo wysokich kosztów, płot nie jest skuteczny w odstraszaniu migrantów. Dwa z czterech pytań dotyczyły granicy, co sugeruje, iż rząd może próbować wykorzystać ten temat do celów wyborczych.

Bohaterka filmu „Zielona granica” zastanawia się, dlaczego Wspólnota Europejska nie reaguje na śmierć co najmniej 20 tys. ludzi, którzy zginęli na Morzu Śródziemnym od czasu kryzysu z 2015 r. Odpowiedź wskazuje na strach przed destabilizacją Unii przez nadmierną obecność migrantów i wygraną populistycznych partii. Brak jest jednak kontrnarracji i pomysłu na rozwiązanie problemu migracji.

Sytuacja na granicy saudyjskiej, gdzie strażnicy graniczni strzelają do etiopskich uchodźców, jest przywoływana jako potencjalny scenariusz dla Europy. Referendum dotyczące kwestii migracyjnych jest widziane jako manipulacja wyborcza, a społeczne przyzwolenie na to, co dzieje się na wschodniej granicy Polski, jest tłumaczone rasizmem i selekcją ludzi na podstawie pochodzenia, koloru skóry i religii.

Zdaniem Holland rasizm jest uznawany za problem globalny, a nie tylko polski, z przykładem Tunezji, która za pieniądze od Unii Europejskiej zatrzymuje migrantów z Afryki Subsaharyjskiej.

Podstawowe pytanie brzmi: czy kryzys na granicy polsko-białoruskiej ma szansę się zakończyć? Mieszkańcy regionu są sceptyczni. W dużej mierze zależy to od Białorusi i Rosji, które kontrolują przepływ uchodźców. Bez ich zgody, zachęty i manipulacji, uchodźcy nie dotarliby tam.

Kanał migracyjny, który umożliwił ludziom dotarcie do Unii Europejskiej za 3-4 tys. dolarów, wydawał się cudem. Jednak teraz przynosi zyski gangsterskim państwom i mafii przewodników, podczas gdy zdesperowani ludzie korzystają z każdej możliwości ucieczki.

Strażnicy graniczni są według Holland szkoleni, aby widzieć uchodźców jako “żywe pociski”, co dehumanizuje ich i umożliwia bezwzględne traktowanie. Kryzys jest widziany zarówno z perspektywy geopolitycznej, jak i moralnej i humanitarnej. Za tym kryzysem stoją konkretne życia ludzi: ich marzenia, uczucia i ból. Film o tym kryzysie został stworzony w odpowiedzi na poczucie obowiązku i chęć pokazania prawdy o sytuacji.

Idź do oryginalnego materiału