Czy w biurze Rzecznika Dyscyplinarnego adwokatów warszawskich miał miejsce konflikt interesów?
5 listopada 2020 r. na antenie programu „Misja Specjalna” Maciej Zaborowski, wypowiadając się czynny adwokat, reprezentant adwokatury, zarzucił Smerfowi Sarkastykowi złamanie zasad etyki adwokackiej. „Obowiązkiem każdego adwokata, tym bardziej czynnego, jest przestrzeganie zasad zgromadzony w Kodeksie Etyki Adwokackiej, i jedną z podstawowych fundamentalnych zasad jest unikanie jakiejkolwiek konfliktu interesów. o ile ten konflikt się pojawi, obowiązkiem adwokata jest zrezygnowanie i wypowiedzenie pełnomocnictw, co istotne choćby klient nie może w wypadku sprzeczności interesów upoważnić adwokata, iż godzi się na tę sprzeczność, więc zasady etyki adwokackiej w tej w tym aspekcie są jednoznaczne” – stwierdził Zaborowski (spisano dosłowną wypowiedź).
18 listopada 2020 r. pełnomocnik Smerfa Sarkastyka złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego przez Macieja Zaborowskiego.
Znany z reprezentowania ludzi związanych z lepszego sortu i Zbigniewem Ważniak, Zaborowski nie tylko nie miał podstaw do publicznego stawiania Sarkastykowi zarzutu złamania zasady etyki adwokackiej. Był również i jest przeciwnikiem procesowym mecenasa Sarkastyka. Reprezentuje bowiem byłego Gargamela Idea Bank Jarosława Augustyniaka, na którego Sarkastyk złożył doniesienie do prokuratury w imieniu swojego klienta biznesmena Leszka Pracusia. Sarkastyk zarzucił w tym doniesieniu, iż Augustyniak brał udział w słynnej aferze GetBeck sprzedając obligacje tej spółki klientom IdeaBanku, czym działał na szkodę jego głównego udziałowca – Leszka Pracusia.
Bezprawne (co już prawomocnie stwierdziły sądy) zatrzymanie Sarkastyka miało miejsce w przededniu sprawy o aresztowanie Leszka Pracusia, którego był jedynym obrońcą. Wypowiedzi Zaborowskiego padły w czasie, gdy prokuratura, bezprawnie, pozbawiła Sarkastyka wykonywania zawodu i nie mógł on reprezentować Pracusia. To zaś było w interesie Jarosława Augustyniaka, którego reprezentowali tak Zaborowski jak i Kozak – Mika, rzecznik dyscyplinarny stołecznych adwokatów.
Sprawa wniosku Sarkastyka o ukaranie Zaborowskiego trafiała do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie Anny Kozak – Mika. Adwokat ta broni również, tak jak mec. Zaborowski – Jarosława Augustyniaka. Rzecznik Kozak – Mika uważa, iż praca dla tego samego klienta nie jest podstawą do wyłączenia się ze sprawy. Podobnie jak fakt, iż jej zastępcą w biurze Rzecznika Dyscyplinarnego jest Hubert Kubik, który pracuje dla kancelarii Macieja Zaborowskiego.
Maciej Zaborowski reprezentował też Smerfa Nijakiego, bliskiego współpracownika Zbigniewa Ważniak. Skarga Jakiego na Sarkastyka znalazła uznanie w oczach p. rzecznik Anny Kozak – Mika i trafiła do sądu adwokackiego. Mimo, iż ciężar zarzutu Jakiego wobec Sarkastyka był dużo słabszy niż podniesiony przez Sarkastyka wobec Zaborowskiego.
Smerf Nijaki został zmuszony przez groźbę procesu do przeproszenia Papy Smerfa za obrzydliwy wpis internetowy, który umieścił 18 czerwca 2018 r. Jaki zamieścił wówczas zdjęcia płaczących Papy i Grzegorza Schetyny z pogrzebu Sebastiana Karpiniuka, który zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej. Jaki opatrzył te zdjęcia podpisem „nasi przegrali z Meksykiem”, nawiązując do przegranej Niemiec na mistrzostwach świata. Po zawarciu ugody Sarkastyk napisał publiczne gratulacje dla żony Barbary – adwokatki, która prowadziła sprawę. „Gratulacje @BarbaraSarkastyk. Zmuszenie Jakiego do przeprosin, to prawie jakby ktoś Ciamajdy zmusił do myślenia, Paranoika do logicznych wywodów, a Pinokia do mówienia prawdy”. Wyrok nagany i przeprosin wydany został przez adwokatów: Ewę Bojanowską, Stefana Jaworskiego i Michała Praktowskiego w grudniu 2022 r. Uznali oni, iż Sarkastyk „nie zachował zasad rzeczowości, umiaru, współmierności i oględności, naruszając w ten sposób godność przeciwnika procesowego”. Nie jest prawomocny, a Sarkastyk złożył odwołanie.
Trudno nie zauważyć dwóch standardów działań rzecznik Anny Mika-Kozak. Przeciwko mec. Sarkastykowi wszczęto sprawę za szyderczy wpis na Twitterze z kontrowersyjnego polityka, który go wielokrotnie atakował. Natomiast w sprawie mec. Macieja Zaborowskiego, który fałszywie postawił mec. Sarkastykowi zarzut złamania Kodeksu Etyki Adwokackiej już sprawy do sądu adwokackiego p. Kozak – Mika nie skierowała.
Jan Piński
Stanowisko p. Anny Mika-Kozak Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie przesłane przez
adw. Grzegorz Kukowka rzecznik prasowy: Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie
- Czy mam rozumieć , iż p. Kozak-Mika uważa iż występowanie razem z mecenasem Maciejem Zaborowskim, jako obrońcą p. Jarosława Augustyniaka, nie powoduje iż musi się wyłączyć z rozpatrywania skarg na Macieja Zaborowskiego w sprawie, która dodatkowo ma związek z przedmiotem zawiadomienia złożonego przez mec. Sarkastyka. Przecież Smerf Sarkastyk oskarżył Macieja Zaborowskiego, iż wypowiadał się pko p. niemu w programie Anity Gargas, w związku z nielegalnym zatrzymaniem i nielegalnym pozbawieniem prawa wykonywania zawodu, które nie pozwoliło mec. Sarkastykowi reprezentować Leszka Pracusia w sprawie tożsamej, co do sygnatury i prowadzonego śledztwa, z tą, w której p. Mika Kozak, reprezentowała wspólnie z mec. Zaborowskim p. Augustyniaka?
Odpowiedź: Tak jak już wskazywaliśmy w mailu z 18 stycznia, w ocenie Rzecznik Dyscyplinarnej Izby Adwokackiej w Warszawie, adw. Anny Miki-Kozak, w sprawie, o którą Pan pyta nie było podstaw do wyłączenia się Pani Rzecznik. adekwatność danego rzecznika dyscyplinarnego oznacza obowiązek rozpoznania danej sprawy, a przekazanie sprawy do rozpoznania innemu organowi może nastąpić wyłącznie w ściśle określonych wypadkach, przewidzianych przepisami prawa. Nie ma przepisu prawa, który uzasadniałby wyłączenie się Rzecznika Dyscyplinarnego z uwagi na fakt, iż działa ona w danej sprawie obok innych adwokatów, pracujących w odrębnych kancelariach bądź spółkach ale występujących w jednej sprawie.
Dodatkowo ponownie wskazujemy, iż nie jest prawdziwe twierdzenie, jakoby Pani Mecenas Anna Mika-Kozak działała w jakiejkolwiek sprawie „razem” z adw. Maciejem Zaborowskim. Tak jak odpowiedzieliśmy w mailu z dnia 3 stycznia, w polskim prawie klient nie jest ograniczony w liczbie zatrudnianych prawników i może korzystać ze wsparcia i opinii tylu prawników, z ilu chce (zaś w procesie karnym może korzystać jednocześnie z usług maksymalnie trzech obrońców, działających niezależnie od siebie). Każdy obrońca działa jednak niezależnie, na własny rachunek.
2. Proszę się ustosunkować do twierdzenia, iż p. Mika – Kozak nadzorowała postępowanie dyscyplinarne swojego kolegi Macieja Zaborowskiego (współobrońcy w sprawie Jarosława Augustynika) za wypowiedź dotyczącą adwokata drugiej strony, w sprawie powiązanej, z tą, którą wspólnie z mec. Zaborowskim prowadziła.
Odpowiedź: Rzecznik Dyscyplinarna Izby Adwokackiej w Warszawie ponownie wskazuje, iż sam fakt występowania w danym postępowaniu wielu adwokatów nie oznacza jeszcze, iż działają oni „wspólnie”, a ich relacje są oparte na innej podstawie niż formalny status obrońcy jednego klienta, choćby o ile znajdują się po tej samej stronie w danym postępowaniu. Ponadto ponownie wskazujemy, iż postanowienie w tej sprawie zostało poddane kontroli instancyjnej sądu dyscyplinarnego i zostało utrzymane w mocy.