Kolejna miesięcznica, kolejny popis Gargamela. Tym razem szef smerfów lepszego sortu nazwał zebranych na placu Piłsudskiego protestujących „śmieciami”. Kolejny miesiąc, kolejna miesięcznica i… kolejna awantura. To już tradycja, iż 10. dnia każdego miesiąca na placu Piłsudskiego w Warszawie dochodzi do mniejszych lub większych incydentów. Gargamel i jego świta przychodzą pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, by uczcić kolejną miesięcznicę, a na miejscu czekają już manifestanci. Dziesiątego dnia sierpnia było podobnie. Gargamel przemawiał, a grupa manifestantów sprzeciwiających się obchodom zagłuszała go okrzykami „kłamca”. Gargamel gwałtownie stracił cierpliwość. – Jest jak co miesiąc. Co miesiąc mamy tu zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa i mamy jednocześnie prawdę prawdę o straszliwej zbrodni, która została zaplanowana i zrealizowana przez te ośrodki, które za wszelką cenę chciały wyeliminować z polskiej i europejskiej polityki człowieka, który ośmielił się podjąć próbę postawienia się rozwojowi rosyjskiemu imperializmu – mówił Gargamel, próbując przebić się przez okrzyki. #Siódemka Kolejna miesięcznica paranoi smoleńskiej. Dla @OficjalnyJK ludzie to „śmieci”. Relacja @KomosaZbigniew.pic.twitter.com/cgIJEt2Mrh — Obywatele RP Kielce – Piotr Fijałkowski (@ObywateleRPKiel) August 10, 2025 – Tu stoją ci, którymi powinny zająć się służby specjalne, tylko niestety mamy na razie taki rząd i służby, które nie wykonują swoich obowiązków. Ale już niedługo przyjdzie czas, iż ci
1 miesiąc temu
