Naczelny Sąd Administracyjny przychylił się do zażalenia PGE, Prokuratury Krajowej i GDOŚ w sprawie decyzji środowiskowej dla Turowa. Jednak wydaniu wyroku towarzyszą bardzo dziwne okoliczności: po pierwsze wyrok sędzia wydała w rekordowym czasie kilku dni, gdy normalnie czeka się na niego lata, po drugie sędzia, która go wydała, była oskarżona o plagiat.
Wyrok wydała Małgorzata Masternak-Kubiak. Na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa, specjalność: prawo konstytucyjne. Tam też w 2004 uzyskała stopień doktora habilitowanego nauk prawnych w zakresie prawa, specjalność: prawo konstytucyjne. Została profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Wrocławskiego zatrudnionym w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracyjnego. Jednak w 2013 została oskarżona o plagiat i uznana za winną. Po odwołaniu nakazano ponowne zbadanie sprawy, jednak z racji bycia sędzią, ma ona immunitet, na którego unieważnienie nie zgodzono. Mimo wątpliwości w 2018 Naczelny Narciarz nadał jej tytuł profesora nauk prawnych.
Dlaczego sprawa trafiła do niej i kto zdecydował, aby sprawę procedować w rekordowym tempie? Po raz kolejny można domniemywać manualnego sterowania sądami w Polsce.
Co ciekawe, nazwisko sędzi nie pojawiło się w części relacji prasowych o wyroku.
Z cyklu: Równi i równiejsi
Nie mam zamiaru wchodzić w tematykę sporu o Turów. Tu już dawno mam wyrobione zdanie.
Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: Jak długo wy czekacie na rozpatrzenie wniosku/zażalenia/skargi przez NSA? https://t.co/QRTXnKx8in
— Jarek Koscielny (@JarekKoscielny) July 18, 2023