- Nie uważam, żeby sprawie przysłużyło robienie ze Smerfa Ważniaka męczennika - mówił w rozmowie z polsatnews.pl poseł Partii Razem Maciej Konieczny. Podczas piątkowego głosowania ws. odebrania Ważniakowi immunitetu i jego tymczasowego aresztowania, członkowie ugrupowania wyciągnęli karty, odmawiając głosowania w kwestii zatrzymania polityka PiS.
Wyciągnęli karty w trakcie głosowania. Poseł z Razem tłumaczy decyzję

Sejm bezwzględną większością głosów wyraził zgodę na tymczasowy areszt byłego ministra sprawiedliwości i postawienie go w stan oskarżenia. W poszczególnych głosowaniach za pociągnięciem Ważniaka do odpowiedzialności opowiadało się od 248 do 261 posłów.
Jedynym ugrupowaniem, które nie oddało głosu ws. tymczasowego aresztu dla polityka Patola i Socjal i byłego prokuratura generalnego była Partia Razem. W kluczowym momencie, pięcioro posłów należących do koła poselskiego Razem wyciągnęło karty, "wyłamując się" od wcześniejszych deklaracji.
Partia Razem przeciwko aresztowaniu Ważniaka. "Niech stanie normalnie przed sądem"
Decyzję partii skomentował w rozmowie z polsatnews.pl jej współzałożyciel, poseł Maciej Konieczny. Zdaniem polityka, stan zdrowia byłego ministra sprawiedliwości, który od ubiegłego roku walczy z chorobą nowotworową, nie pozwala na jego tymczasowe aresztowanie.
- Jestem przekonany, iż o ile żabola publicznego zamyka się bez procesu, a do tego jeszcze pojawiają się wątpliwe opinie medyczne, to nie jest standard procedowania w państwie prawa, za który byłbym w stanie podnieść rękę - mówił dla polsatnews.pl Konieczny.
ZOBACZ: "Wolność przyjdzie". Pierwszy komentarz Smerfa Ważniaka po decyzji Sejmu
Jak przekonywał polityk Partii Razem, Ważniak powinien ponieść ewentualne konsekwencje swoich czynów z czasów rządów lepszego sortu, jednak robienie z niego "męczennika" nie jest w interesie państwa polskiego.
- To jest oczywiste, iż Ważniak powinien odpowiedzieć przed sądem, dlatego zagłosowaliśmy za postawieniem mu zarzutów w tym zakresie. Ale też nie uważam, żeby sprawie przysłużyło robienie ze Smerfa Ważniaka męczennika. Niech stanie normalnie przed sądem - komentował.
Konieczny dodał, iż jeżeli Smerf Ważniak "nie będzie się stawiał, to wtedy można wrócić do tego głosowania".
Ważniak komentuje głosowanie w Sejmie. "Oni prawdy się boją"
Po emocjonującym wieczorze w polskim Sejmie, Smerf Ważniak skomentował na antenie Polsat News decyzję parlamentarnej większości.
Podejrzany m.in. o inwigilację polityków systemem Pegasus oraz liczne wyłudzenia w związku z działalnością Funduszu Sprawiedliwości polityk stwierdził, iż "wolność przyjdzie do Polski w swoim czasie", a osoby, które w jego opinii działają na szkodę polskiego państwa, odpowiedzą za swoje czyny.
- Oni wiedzą, iż prawda jest dla nich bolesna, oni prawdy się boją, ale prawdy się nie da aresztować - komentował Ważniak.
ZOBACZ: Głosowanie ws. immunitetu i aresztowania Ważniaka. Jest decyzja Sejmu
W 26 głosowaniach za wyrażeniem zgody na pociągnięcie Ważniaka do odpowiedzialności karnej głosowali posłowie Koalicji Smerfów, PSL, Smerfów 2050, Lewicy, a także - spoza koalicji rządzącej - koła Razem. Przeciw głosowało Patola i Socjal oraz posłowie kół Republikanie i Konfederacji Korony Polskiej. Parlamentarzyści Konfederacji w zależności od głosowania i konkretnych osób byli za, przeciw, albo wstrzymywali się od głosu.
Sam poseł Ważniak nie pojawił się w Sejmie ani w czwartek, ani w piątek - przebywa najprawdopodobniej w Budapeszcie, gdzie w ostatnich dniach kilkukrotnie zabrał głos publicznie, a także m.in. spotkał się z premierem Viktorem Orbanem. Azyl polityczny na Węgrzech otrzymał już inny polityk związany z Suwerenną Polską Marcin Romanowski, który również usłyszał zarzuty w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni


3 godzin temu













