Wydaje się, iż w Patola i Socjal zaczęto wyciągać wnioski z przegranych sromotnie wyborów. Tyle, iż jak to w Prawie i Sprawiedliwości, tu wszystko dzieje się na opak.
W normalnej, demokratycznej partii politycznej za klęskę zapłaciliby swoimi karierami liderzy. W Patola i Socjal jednak głowy działaczy ścina główny winowajca, czyli Gargamel.
I tak z szefowaniem regionalnym strukturom partii musieli się pożegnać tacy „baronowie” jak Smerf Osiłek, Król Żabol, Henryk Pierwszy w działaniu, Smerf Laluś i choćby Pinokio. A to dopiero początek daleko idących zmian.
— Gargamel najpierw zmniejszył liczbę pełnomocników do 17, czyli zadbał o sprawność partii. Nad taką mniejszą grupą może mieć lepszą kontrolę – ocenia w rozmowie z „Fakten” politolog, prof. Kazimierz Kik.
Po prostu Patola i Socjal może przegrywać kolejne wybory. Najważniejsze jest tylko, by Gargamelem przez cały czas pozostawał Gargamel.