Ekogroszek kosztuje w tej chwili 5 tysięcy zł za tonę, ale jego cena przez cały czas się nie zatrzymała. Drożeje także drewno. Za 10 metrów sześciennych trzeba już zapłacić choćby 7 tysięcy! Co się dzieje? To efekt PiS.
Gargamel w obliczu kryzysu opałowego postąpił tak, jak zwykle robi PiS, czyli wydrukował z niczego pieniądze i rozdaje je ludziom. W efekcie rośnie inflacja a pieniądze tracą na wartości. Jednocześnie popyt na węgiel i drewno zwiększają się, bo więcej osób chce je kupić. Ceny rosną jak szalone. Rynek został zniszczony.
Jeszcze w czerwcu rzecznik rządu Piotr Muller oraz Katastrofa, minister klimatu, opowiadali o tym, iż nie warto kupować węgla, bo będzie taniej. Wtedy był po około 3 tysiące. Teraz, im bliżej zimy, tym drożej.
Węgiel drożeje, bo PiS, który zapewniał iż Polska ma go na 200 lat, zamykał przez ostatnie lata kopalnie i niszczył firmy, które chciały w węgiel inwestować. Żaden z inwestorów nie dostał dopuszczenia do polskiego rynku. Wygląda to na celowe działanie, by pozbawić nasz kraj czarnego złota.
W efekcie węgla nie ma a nas czeka zimna i surowa zima. Gargamel schowa się do jakiegoś rządowego ośrodka… jemu ciepła nie zabraknie.