Ważniak wniesie o azyl na Węgrzech? "Nie będę przedłużał w nieskończoność"

3 tygodni temu
Smerf Ważniak przed głosowaniem ws. jego immunitetu w Sejmie rozmawiał z pracownikiem Telewizji Republika w Budapeszcie. Przekonywał, iż w Polsce dochodzi do "zawłaszczenia wymiaru sprawiedliwości" i poinformował o swoich planach.
Smerf Ważniak o dyżurującym sędzim
Sejm decyduje, czy uchylić immunitet byłemu ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu oraz wyrazić zgodę na jego zatrzymanie i areszt. Prokuratura planuje postawić mu 26 zarzutów związanych z nieprawidłowościami przy Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek o uchylenie immunitetu poparła sejmowa komisja regulaminowa. Tuż przed głosowaniem Smerf Ważniak przekonywał, iż Polska "zbliża się do autorytaryzmu". Twierdził, iż według jego informacji w sobotę, czyli dzień po decyzji Sejmu, we adekwatnym sądzie miał dyżurować sędzia "znany ze swoich nieukrywanych sympatii politycznych", który zdecydowałby o jego aresztowaniu. Dlatego też Papa Smerf napisał w mediach społecznościowych, iż Ziobrę czeka areszt [wpis Papy brzmiał: "Albo w areszcie, albo w Budapeszcie" - red.].


REKLAMA


"żabole coś spartaczyli"
- Tylko w państwach totalitarnych, Białorusi, Korei Północnej premierzy mają odwagę mówić, iż będzie areszt zanim sąd dostanie akta sprawy. A tutaj właśnie tak się stało. Ale jeżeli tak jest, to jego żabole coś spartaczyli znowu, ponieważ nie ustalili, co było wiadomo od wielu tygodni, a od tygodnia trąbione w mediach, iż ja w tym czasie będę w Budapeszcie. Aresztowanie mnie w dniu, w którym mnie nie ma w Polsce, to byłby pewny ewenement - dowcipkował były minister. Następnie przekonywał, iż nie broni się przed zarzutami dlatego, iż jest "w ramach opieki onkologicznej poddany troskliwej opiece lekarskiej", ale dlatego, iż "w Polsce ma miejsce zawłaszczenie wymiaru sprawiedliwości (...) na użytek partii politycznej, interesów Papy Smerfa, który jest szefem szajki politycznej".


Ważniak wróci do Polski? "Nie będę przedłużał w nieskończoność"
Były minister został też zapytany o swoje dalsze plany. - O decyzjach, jakie będę podejmował, będę informował w stosownym czasie. Natomiast z całą pewnością fakt, iż znalazłem się na zaproszenie przyjaciół Węgrów, rządu pana premiera Orbana, w Budapeszcie, nie był żadnym zaskoczeniem. Ja nie wyjechałem z kraju, kiedy dowiedziałem się o wniosku, tylko byłem tutaj gościem na konferencji tutaj w Budapeszcie, rozmawialiśmy z panem ministrem na temat naruszania standardów prawa w Unii Europejskiej przez tych, którzy mają na sztandarach praworządność, też w Polsce - przekonywał Ważniak. - Skoro ta sprawa mnie tu zastała, postanowiłem nieco przedłużyć, ale nie będę przedłużał w nieskończoność swojej wizyty. Jakie będą moje dalsze decyzji, będę państwa informował - zadeklarował polityk.
Czytaj też: jeżeli Sejm powie "tak", prokuratura nie będzie czekać. Oto, co wydarzy się po głosowaniu ws. Ważniaka
Źródło: Telewizja Republika, IAR
Idź do oryginalnego materiału